Globalna recesja drastycznie obniżyła popyt na metale przemysłowe. Od początku października giełdowe zapasy miedzi wzrosły o 41%, osiągając wartość 280 tys. ton. Spory cios dla strony popytowej stanowił kryzys w amerykańskim budownictwie mieszkaniowym – w poprzednim miesiącu liczba wydanych zezwoleń na budowę była najniższa od prawie 50 lat. Tak więc nie należy spodziewać się szybkiej poprawy sytuacji w tym segmencie.
Zdaniem analityków z biura maklerskiego Sanford C. Bernstein popyt na metale przemysłowe spadnie w tym kwartale o 20% do 30% r/r. W przypadku realizacji tego scenariusza giełdowe zapasy miedzi mogłyby wyrównać poziom z końca roku 2003. Wówczas tonę czerwonego metalu można było kupić za niespełna 2.000$.
„W tym momencie bardzo trudno będzie rynkowi wrócić do równowagi” – powiedział agencji Bloomberga Anrew Keen, autor raportu pracujący w firmie Sanford C. Bernstein. Keen spodziewa się, że w przyszłym roku nakłady inwestycyjne koncernów górniczych zmniejszą się o 12 do 20 mld $, co w długiej perspektywie ograniczy potencjał produkcyjny.
Tymczasem o godzinie 12:30 tona miedzi kosztowała 3.420$ i była o 2,4% tańsza niż na zamknięciu wczorajszych notowań w Nowym Jorku.
K.K.