Globalne banki inwestycyjne polecają grę pod dalsze osłabienie węgierskiej waluty.
Od historycznego minimum wobec euro z początku miesiąca notowania forinta odbiły się o 2,2 proc. Zdaniem instytucji finansowych to tylko korekta w tendencji spadkowej. Kurs forinta do wspólnej waluty wkrótce pogłębi dołki, a to za sprawą łagodnej polityki pieniężnej, zapowiadają Citigroup oraz JPMorgan Chase. Forint zachowuje się gorzej od walut z regionu już od początku roku – osłabił się do dolara o 6,7 proc., przy osłabieniu złotego o 5,5 proc. oraz 4,0-procentowej przecenie korony czeskiej. To dlatego że przy zbyt łagodnej polityce pieniężnej Węgry są bardziej podatne na odpływy kapitału, związane z pogorszeniem nastrojów na globalnych rynkach oraz podwyżkami stóp procentowych w USA.
„Nasz scenariusz bazowy zakłada pewne dalsze osłabienie forinta. Zbyt łagodna polityka banku centralnego doprowadziła do problemów z wiarygodnością” – napisała w nocie do klientów Anezka Christovova z JPMorgana, która do września oczekuje osłabienia forinta do 335 HUF za euro, czyli o kolejne 3,4 proc.
Bank w Budapeszcie wprawdzie zapowiedział, że w horyzoncie kilkumiesięcznym może nie udać się utrzymać łagodnej polityki, jednak inwestorzy wciąż nie mają poczucia, że jej zaostrzenie jest nieuniknione. Instytucja może przyzwalać na dalsze osłabienie forinta, o ile będzie ono odbywało się w sposób kontrolowany i nie będzie skutkowało skokiem zmienności, zauważają specjaliści Citigroup.
„Zważywszy na wieloletnią rozbieżność w polityce
pieniężnej Węgier i innych państw regionu, nie bylibyśmy zaskoczeni wyjściem
kursu euro wyraźnie ponad 335 HUF” – przewidują stratedzy instytucji.
MWIE, Bloomberg

























































