REKLAMA
WAKACJE NA GIEŁDZIE

Kryptoarmia Trumpa. O tym, jak kandydat Republikanów pokochał bitcoiny

Michał Misiura2024-06-28 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-06-28 06:00

Od “bitcoin wydaje się scamem” i “USA mają jedną walutę i jest nią dolar” do “nienawiść Bidena do bitcoina pomaga Chinom” i “zbuduję krypto-armię”. Jak zmieniały się poglądy Donalda Trumpa na temat rynku kryptowalut i czy nowa przyjaźń przechyli na jego korzyść szalę zwycięstwa w listopadowych wyborach?

Kryptoarmia Trumpa. O tym, jak kandydat Republikanów pokochał bitcoiny
Kryptoarmia Trumpa. O tym, jak kandydat Republikanów pokochał bitcoiny
fot. Carlos Barria / / Reuters

Podczas trwającego wyścigu wyborczego o urząd prezydenta USA, Donald Trump sięgnął po probitcoinowe postulaty i obiecał obronić kryptowaluty przed Joe Bidenem i Demokratami. Kandydat Republikanów nie zawsze prezentował jednak podobne poglądy.

Chociaż Trump eksperymentował wcześniej z NFT, zdanie na temat bitcoina zmienił dopiero w ostatnich miesiącach. Jak sugeruje wielu komentatorów, były prezydent zrobił to, chcąc dotrzeć do młodych wyborców i głębokich kieszeni dyrektorów spółek z branży krypto. Jeśli tak, plan działa.

11 czerwca Donald Trump spotkał się w swojej rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie z dyrektorami czołowych spółek zajmujących się wydobywaniem bitcoinów. Wzięli w nim udział prezesi firm odpowiadających za 30% całkowitej mocy obliczeniowej w sieci bitcoina.

Według portalu “Axios” Trump nie złożył kryptowalutowym górnikom żadnych konkretnych obietnic, ale zapewnił ich o swoim wsparciu. Jayson Browder, starszy wiceprezes Marathon Digital, mówił po spotkaniu, że były prezydent przygotował się do rozmowy i sedno jego przekazu można streścić jako “wiem, co wam zrobiono”.

Branża wydobycia bitcoinów rzeczywiście nie cieszyła się do tej pory poparciem administracji Joe Bidena. W niedawnych propozycjach budżetowych Białego Domu powrócił pomysł objęcia jej dodatkowym podatkiem akcyzowym w wysokości 30%.

Dyrektor generalny Riot Platforms, Jason Les, powiedział CNBC, że jednym z kluczowych wniosków ze spotkania z Trumpem było stwierdzenie, że USA są numerem jeden w wielu sprawach i powinny być numerem jeden w bitcoinach, zwłaszcza, że najważniejsza kryptowaluta osiąga w tym roku nowe rekordowe ceny.

David Bailey, dyrektor BTC Inc., który odpowiadał za zorganizowanie spotkania kryptowalutowych górników z Trumpem, ogłosił z kolei, że jego branża "zaangażowała się w zebranie ponad 100 milionów dolarów i pozyskanie ponad 5 000 000 wyborców na rzecz reelekcji Trumpa".

Kilka godzin po spotkaniu z górnikami kryptowalut w Mar-a-Lago były prezydent napisał na swojej platformie mediów społecznościowych Truth Social: “Głosuj na Trumpa! Wydobywanie bitcoinów może być naszą ostatnią linią obrony przed CBDC. Nienawiść Bidena do bitcoina pomaga tylko Chinom, Rosji i radykalnej lewicy komunistycznej. Chcemy, aby wszystkie pozostałe bitcoiny zostały wyprodukowane w USA! Pomoże nam to dominować energetycznie.”

Wpis Donalda Trumpa (Truth Social)

Tydzień później agencja Reutera poinformowała o wsparciu kampanii Trumpa przez bliźniaków Tylera i Camerona Winklevossów - miliarderów i założycieli giełdy kryptowalut Gemini, którzy zyskali sławę, pozywając Facebooka i Marka Zuckerberga, twierdząc, że ukradł ich pomysł na portal społecznościowy.

 Każdy z braci zobowiązał się do przekazania kandydatowi Republikanów bitcoinów o wartości 1 mln dolarów. Tyler Winklevoss napisał na platformie X, że administracja prezydenta Joe Bidena "otwarcie wypowiedziała wojnę kryptowalutom”, a Trump jest „probitcoinowy, prokryptowalutowy i probiznesowy”.

Od przeciwnika do zwolennika

"Nie jestem fanem bitcoina i innych kryptowalut, które nie są pieniędzmi, a których wartość jest bardzo zmienna i opiera się na mglistych przesłankach. Nieuregulowane aktywa kryptograficzne mogą ułatwiać zachowania niezgodne z prawem, w tym handel narkotykami i inną nielegalną działalność" - napisał na Twitterze Donald Trump w 2019 roku, jeszcze za czasów swojej prezydentury. 

"W USA mamy tylko jedną prawdziwą walutę i jest ona silniejsza niż kiedykolwiek, zarówno niezawodna, jak i wiarygodna. Jest to zdecydowanie najbardziej dominująca waluta na świecie i zawsze tak pozostanie. Nazywa się dolarem amerykańskim!" - postował Trump.

Były prezydent nie zmienił poglądów również po przegranej w wyborach z Joe Bidenem. W 2021 roku powiedział w rozmowie na antenie FOX Business, że "bitcoin wydaje się oszustwem”, a euforia wokół największej kryptowaluty na świecie osłabia pozycję amerykańskiego dolara. Wyraził też opinię, że inwestowanie w kryptowaluty wiąże się zagrożeniem "potencjalną katastrofą".

W grudniu 2022 roku Trump zaczął firmować swoim wizerunkiem kolekcję NFT "Trump Cards". Cyfrowe kolekcjonerskie karty "za jedyne 99 dolarów za sztuczkę" przedstawiały byłego prezydenta wcielającego się w różne postacie, m.in. superbohatera, szeryfa z westernu, astronautę, czy kierowcę Nascar. Cały nakład rozszedł się w 12 godzin. Mimo to NFT Trumpa spotkały się z powszechnymi kpinami, także ze strony jego zwolenników, czego przykładem byli komicy Keith i Kevin Hodge.

Pomimo zaangażowania w niewymienne tokeny, Trump nie ogłaszał publicznie zmiany poglądów na temat kryptowalut. Wszystko zmieniło się w marcu 2024 roku, kiedy na antenie CNBC przyznał, że jego myślenie w kwestii bitcoinów jest inne niż wcześniej. Jak wyjaśnił, jego poglądy zmieniły się, gdy zobaczył, że cena BTC odbiła się po serii skandali i niepowodzeń. 

"NBC News" opisywało jednak, że prawdziwym "bitcoinowym ewangelistą" uczyniła Trumpa majowa konwencja Partii Libertariańskiej, podczas której wygłosił przemówienie. Byłemu prezydentowi przerywało buczenie i gwizdy z widowni, ale fragment na temat kryptowalut spotkał się z gorącym aplauzem. Jak przysięgał libertarianom:

"Powstrzymam krucjatę Joe Bidena mającą na celu zniszczenie kryptowalut. Zapewnię, że przyszłość kryptowalut i przyszłość bitcoina powstanie w USA, a nie za granicą. Będę wspierać prawo do samodzielnego przechowywania kryptowalut przez ich 50 milionów posiadaczy w kraju. Mówimy jednym głosem. Będę trzymał Elizabeth Warren i jej zbirów z daleka od waszych bitcoinów i nigdy nie pozwolę na stworzenie cyfrowej waluty banku centralnego" - cytował wypowiedź polityka portal "The Daily Hodl".

Również w maju Kampania Prezydencka Trumpa zaczęła przyjmować datki w bitcoinach, ethereum, dogecoinie, ripple i innych kryptowalutach. Wtedy też zespół kandydata Republikanów poinformował w oświadczeniu, że "buduje krypto-armię”, która będzie zwalczać "armię antykrypto”, na której czele stanęła senator stanu Massachusetts Elizabeth Warren - podawał "CoinDesk". 

Według "NBC News" metamorfoza Trumpa nie przekonuje wszystkich zwolenników kryptowalut, ale po drugiej stronie mają do wyboru Joe Bidena, którego administracja podjęła wiele niepopularnych decyzji dla branży. Według popierającego Demokratów miliardera Marka Cubana Biden będzie musiał dokonać wyboru pomiędzy szefem SEC Garym Genslerem, a probitcoinowymi wyborcami.

Portal zwraca uwagę, że posiadanie, inwestowanie lub używanie w przeszłości kryptowalut deklarowało w 2023 roku 17% Amerykanów (badanie Pew Research Center). Wśród nich dominowały młodzi mężczyźni o różnym pochodzeniu rasowym - grupa o której poparcie zabiega zarówno Biden jak i Trump.

Źródło:
Michał Misiura
Michał Misiura
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki w Bankier.pl. Inwestowaniem zainteresował się podczas studiów. Zaczynał pisząc o rynku forex i kryptowalutach, żeby z czasem przenieść się na giełdę. W Bankier.pl śledzi produkty dla inwestorów i opisuje wydarzenia na rynkach kapitałowych. tel: 532 803 384

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
peluquero
Zmienił zdanie dlatego, że system ma już pełną kontrolę nad BTC, stron podażowej i popytowej, bo przy okazji wypuszczenia ETF-ów fundy podjęły działa "zabezpieczające", takie że można spokojnie przyciągać kapitał, korzystając z ograniczonej podaży BTC natomiast przy zjeździe BTC do zera zarobią 100x tyle ile ludzie stracą Zmienił zdanie dlatego, że system ma już pełną kontrolę nad BTC, stron podażowej i popytowej, bo przy okazji wypuszczenia ETF-ów fundy podjęły działa "zabezpieczające", takie że można spokojnie przyciągać kapitał, korzystając z ograniczonej podaży BTC natomiast przy zjeździe BTC do zera zarobią 100x tyle ile ludzie stracą :)

Dla mnie to co robi Trump to oznaka słabości, że się 'dogaduje' z takim 'przemysłem'

USA przygotowane jest zarówno społecznie, finansowo do zwinięcia się w tydzień, zostawiają ewentualnemu następcy Bidena spaloną ziemię
moravietz
Do pełnej jeszcze daleko
peluquero odpowiada moravietz
rozwiń
sterl
Zarabiają na tworzeniu śmiecia ponad 40% cała tajemnica..
grzegorzkubik
Coś słabo kupuje jak widać po kursie:)). Po 4 listopada kupi z radości.:)
motherearth123
Kryptowaltuty to PRALNIE KASY zużywające ogromne ilości energii i wody.
sterl
Przynajmniej wiadomo kto zarabia na krypto śmieciach dla jaj nazywanych walutami..

Powiązane: Donald Trump

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki