Sprawa została rozwiązana dopiero w lutym tego roku. Pod naciskiem niektórych kongresmanów oraz oczywiście sektora bankowego Rada Standardów Rachunkowości Finansowej (Financial Accounting Standards Board - FASB) pozwoliła amerykańskim bankom (stosunkiem głosów 3:2) na wycenę „niektórych niepłynnych” aktywów (czytaj: takich, których nikt nie chce kupić) przy pomocy wewnętrznych modeli matematycznych zamiast wyceny rynkowej (zasada „mark-to-market”). Co więcej, zasada ta zaczęła obowiązywać wstecz, czyli banki mogły ją zastosować już od pierwszego kwartału, z czego skrupulatnie skorzystały pozytywnie zaskakując inwestorów „dobrymi” wynikami. (...)
Źródło:Biuletyn Bankier.pl



























































