Proces likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa ma zostać zakończony do końca I kwartału 2017 roku, a nadzór nad spółkami wynikać będzie z branżowych właściwości ministrów - poinformował szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.


"Proces likwidacji zakończyć chcemy do końca I kwartału. Ten okres trzymiesięczny będzie okresem przejściowym" - powiedział Kowalczyk na konferencji.
Poinformował, że we wtorek rząd ma przyjąć rozporządzenie dotyczące nadzoru poszczególnych ministrów nad spółkami w związku z likwidacją ministerstwa.
"Spółki będą rozdzielone zgodnie z przyjętym rozporządzeniem, według branżowych właściwości ministrów" - dodał.
"Zarządzanie majątkiem będzie w gestii prezesa Rady Ministrów, który przekaże zarządzanie poszczególnym ministrom branżowym. Rozporządzenie w tej sprawie zostanie dzisiaj przyjęte w czasie posiedzenia rządu" - powiedział Kowalczyk.
Poinformował, że np. spółki działające w sektorze energii, górnictwa, kopalin trafią pod nadzór Ministra Energii, spółki transportowe pod nadzór Ministerstwa Infrastruktury, a GPW pod nadzór ministra rozwoju i finansów. Do resortu rozwoju i finansów trafić mają też tzw. "resztówki".
Minister nie chciał powiedzieć, gdzie trafią KGHM i Grupa Azoty.
"Nie chciałbym uprzedzać decyzji w sprawie KGHM i Grupy Azoty" - powiedział Kowalczyk.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski mówił we wtorek rano w Radiu Wnet, że KGHM prawdopodobnie trafi pod nadzór resortu energii.
Kowalczyk poinformował, że w nadzorze ministra rozwoju będą też PZU i LOT.
Poinformował, że w przyszłym tygodniu powinna być skompletowana rada ds. spółek, która będzie się składać z 9 osób.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami w związku likwidacją MSP, nadzór nad niektórymi spółkami przekazano już w kwietniu do Ministerstwa Energii. Dotyczyło to spółek: Enea, Energa, Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica, PGE Polska Grupa Energetyczna i Tauron Polska Energia. W lipcu do tego resortu trafiły również spółki paliwowe - PKN Orlen, Grupa Lotos oraz Naftoport i Siarkopol Gdańsk.
Nie należy spodziewać się zmian na stanowisku prezesów KGHM i Grupy Azotów
Nie należy spodziewać się zmian na stanowisku prezesów KGHM i Grupy Azotów w związku ze zmianą ministra zarządzającego spółkami. Dotychczasowe decyzje personalne były konsultowane z ministrami, którzy w przyszłości mogliby nadzorować te firmy - poinformował Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Jego zdaniem, należący do KGHM projekt Sierra Gorda nie powinien być teraz sprzedawany.
"Ostatnie zmiany na stanowiskach prezesów zarządów KGHM i Grupy Azoty wynikały ze sposobu zarządzania spółkami. KGHM stał przed trudną sytuacją związaną z inwestycją zagraniczną, chodzi o kopalnię Sierra Gorda. Bardzo potrzebny był prezes, który ma ogromne doświadczenie w negocjacjach, zwłaszcza azjatyckich. Stąd propozycja i oferta dla obecnego prezesa Radosława Domagalskiego, posiadającego takie doświadczenie, aby skutecznie uratować inwestycję w Chile" - powiedział na konferencji prasowej Kowalczyk.
Dodał, że dotychczasowe decyzje personalne były konsultowane ze wszystkimi ministrami, którzy w przyszłości mogliby zarządzać tymi firmami.
"Nie będzie następowała teraz wymiana prezesów ze względu na zmianę ministra zarządzającego spółkami. Te kandydatury były konsultowane (...)" - powiedział.
Kowalczyk uważa, że należący do KGHM projekt Sierra Gorda nie powinien być teraz sprzedawany.
"Sprzedawanie w obecnej chwili byłoby spisaniem ogromnych strat. Powinno się ratować, ile się da. Sytuacja jest trudna, ale nowy prezes podjął się tego wyzwania. Postępy w negocjacjach z partnerem japońskim są obiecujące, stąd nie powinno być decyzji o sprzedaży".
pel/ seb/ ana/ morb/