Zbliża się długi weekend majowy, zatem czas wyjechać z miasta i odpocząć. Osoby decydujące się na podróż własnym samochodem muszą się liczyć z kosztami paliwa. Niektórzy zastanawiają się, czy nie opłaca im się zatankować już teraz.
Źródło: iStockphoto/Thinkstock
Eksperci są podzieleni co do cen. Analitycy BM Reflex sugerują obniżkę nawet do 15 groszy. Wówczas za litr PB 95 płacilibyśmy ok. 5,30 zł, czyli dużo mniej niż przed rokiem. W maju rok temu cena PB 95 była wyższa przeciętnie o 38 groszy. Za litr ON trzeba było zapłacić 5,78 zł, a LPG 2,84 zł.
Innego zdania jest Polska Izba Paliw Płynnych. Po przeanalizowaniu wzrostów cen hurtowych prognozuje ona, że ceny utrzymają się na obecnym poziomie. Niewykluczona jest nawet kilkugroszowa podwyżka. Biorąc pod uwagę te prognozy, lepiej zatankować już teraz, bo kupując 50 litrów paliwa można zyskać co najwyżej 5 zł. To równowartość jednego dobrego piwa.
Na razie najbardziej tanieje benzyna – od 20 kwietnia jej cena obniżyła się średnio o 7 groszy na litrze. W tym samym czasie gaz staniał przeciętnie o 5 groszy. Średnia cena paliwa na stacjach benzynowych za litr PB 95 to 5,50 zł. Za ON trzeba zapłacić 2 grosze mniej, a LPG kosztuje 2,47 zł za litr.
Teoretycznie ceny przed majówką powinny spadać, by zacząć rosnąć już w trakcie długiego weekendu. Jednak wpływ na to mają nie tylko zachowania konsumentów, ale przede wszystkim sytuacja na rynkach światowych.
Cena paliwa zależy od kilku czynników
Po pierwsze od ceny ropy na świecie. Od połowy marca cena baryłki ropy spadła z poziomu 111 dolarów do 96, ale 18 kwietnia było odbicie i obecnie za baryłkę trzeba zapłacić ponad 103 dolary.Drugim czynnikiem kształtującym cenę paliwa jest kurs walutowy. Ropę kupujemy za dolary, dlatego jest ona tańsza wtedy, gdy złotówka jest silna. Więcej za paliwo płacimy, gdy kurs złotego leci na łeb, na szyję. I tutaj też nie ma dobrych wiadomości. Po umocnieniu na początku kwietnia polskiej waluty względem dolara złoty znów zaczął tracić na wartości. Od 17 do 26 kwietnia złoty stracił 7 groszy wobec USD.
Trzecia składowa ceny paliwa to zawarte w niej podatki. O ile akcyza i opłata paliwowa są stałe, o tyle VAT już nie. Jeżeli będziemy musieli zapłacić więcej za surowiec, to automatycznie zwiększa się podstawa opodatkowania i paliwo drożeje.
Nie jestem optymistą w kwestii wielkiej majówkowej obniżki cen na stacjach benzynowych. Wszystko wskazuje raczej na podwyżki, które skompensują niedawne spadki. Zatem jeżeli ktoś chce oszczędzić kilka złotych, to powinien zatankować już teraz.
Ł.P.
