REKLAMA

Kiedy i gdzie uczyć się jeździć

2011-02-17 17:45
publikacja
2011-02-17 17:45

Zima się kończy, dzień wydłuża, drogi schną… i zwiększa się liczba tragicznych wypadków. Ale wtedy media mają już inne modne tematy, np. skoki na głowę do płytkiej wody. O dobrej (i złej) jeździe samochodem milczą – co najwyżej znajdą miejsce na przerażającą statystykę po majowym długim weekendzie. Tylko, że ze statystyk trudno się uczyć.
Przypominam, że gdy jest sucho i ciepło, nam kierowcom wydaje się, że niewiele może się na drodze zdarzyć. Jesteśmy w dużym błędzie, bo nie zdajemy sobie sprawy, że jeździmy dwa, trzy razy szybciej, a więc na reakcję mamy znacznie mniej czasu. Tymczasem prawidła rządzące przyczynami wypadków i nasze zdolności fizjologiczne (psychomotoryka, wzrok, refleks) nie stają się lepsze.
Szkolenia oferowane przez szkoły bezpiecznej jazdy są oblegane przed zimą. Na wiosnę popyt zamiera. Totalne niezrozumienie tematu.
Jazda z dobrym instruktorem po krętej drodze wyłączonej z ruchu jest nieoceniona dla poznania przyczyn nadsterowności i podsterowności samochodu. Nie trzeba jeździć poślizgami, aby zrozumieć, kiedy jesteśmy narażeni na utratę kontroli nad autem. Szkolenie tylko w zimie i ćwiczenie wychodzenia z poślizgu nie są najskuteczniejszymi metodami dochodzenia kierowcy do doskonałości. Często ktoś do mnie dzwoni, by wykupić szkolenie w lecie i pyta: a poślizgi będą? Odpowiadam, że sporo sobie o nich powiemy, ale będę robił wszystko, żeby ich nie było. Zdarza się, że na to stwierdzenie pani lub pan kończy rozmowę…
Pamiętajmy, że poślizgi wyćwiczone przy 30–40 km/h na zaśnieżonej lub sztucznie stworzonej śliskiej nawierzchni tylko w minimalnym stopniu pomogą przy wyjściu z podobnej sytuacji przy 100 km/h na normalnej drodze. Zresztą poślizg to tylko ułamek tematu dobrej jazdy samochodem, chyba za często wysuwany na pierwsze miejsce. Zapewniam, że w granicach przyczepności też można nauczyć się bardzo wiele dla sprawności i bezpieczeństwa jazdy.
Drugą ciekawą kwestią oprócz tego, kiedy i co ćwiczyć, jest to, kogo pytać o takie rzeczy, jak przyczyny wypadków, technika jazdy, czy wybór samochodu pod kątem jakości prowadzenia.
Przyczyny wypadków komentują prawie zawsze policjanci z ruchu drogowego. I z uporem maniaka powtarzają slogany: niedostosowanie prędkości do warunków, brawura, alkohol. Nikt tego nie słucha, bo to nudne i tak trywialne, że w istocie nic nie mówi.
Drugą grupą osób wypowiadających się na te tematy są dziennikarze motoryzacyjni. Tak, jak i policjanci, mają oni niewątpliwie wielką wiedzę merytoryczną z dziedziny motoryzacji, ale bardzo małe, a często zerowe doświadczenie w zakresie wyczynowej jazdy samochodem.
Najciekawsze sugestie pomagające wyjaśnić kierowcom, co doprowadziło do wypadku, mogą przekazać przede wszystkim doświadczeni kierowcy sportowi, a wśród nich szczególnie instruktorzy doskonalenia techniki jazdy. Oni bowiem tysiące razy wyprowadzali samochody z różnych poślizgów i innych trudnych sytuacji drogowych, a także obserwowali swoich kursantów w najbardziej ekstremalnych sytuacjach, radzili, jak z nich skuteczne wychodzić i gromadzili wiedzę o typowych błędach i odruchowych reakcjach.
Doświadczenie doświadczeniu nierówne. Przejechanie setek, tysięcy kilometrów bez konieczności skutecznego wyjścia z trudnej sytuacji drogowej to żadne doświadczenie, tylko rutyna, która często prowadzi do utrwalenia złych nawyków. A najgorzej, kiedy kierowca uważa, że jest świetny tylko dlatego, że nie miał dotychczas żadnego wypadku. Wielu takich kierowców prezentuje fatalną rutynę i komplet złych nawyków. Po prostu dotychczas mieli szczęście.
Byłem kiedyś świadkiem ciekawej rozmowy na dużej imprezie motoryzacyjnej. Dziennikarz robił wywiad z kierowcą ciężarówki i kierowcą rajdowym propos doświadczenia w prowadzeniu samochodu. Szofer mówił: – Ja mam większe – 2 miliony kilometrów za kółkiem. Na to kierowca rajdowy: – Fakt. Ja tylko pół miliona. W tym sto tysięcy bokiem. Komentarz zbyteczny.
 

Źródło:Noble Bank
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki