Rozdział 2. Siła woli jako instynkt. Zdolność rezygnacji z sernika leży w naszej naturze


Wszystko zaczyna się od fali ekscytacji. Twój mózg zaczyna buzować, a serce bije Ci mocniej. Masz wrażenie, że całe Twoje ciało mówi: „TAK!”. Wtedy zaś pojawia się zachcianka. Brakuje Ci tchu, napinają się mięśnie. Czujesz zawroty głowy i łaskotanie w żołądku. Prawie się trzęsiesz, tak bardzo tego chcesz. Ale nie możesz tego dostać. Ale chcesz. Ale nie możesz! Wiesz dokładnie, co robić, ale brakuje Ci pewności, że poradzisz sobie z tym uczuciem — obawiasz się, czy wcześniej się nie złamiesz i nie ulegniesz.
Witamy serdecznie w świecie zachcianek. Zachcianką może być zapalenie papierosa, wypicie drinka czy potrójnej kawy latte, a także widok superoferty na wyprzedaży ostatniej szansy, losu na loterii lub świeżego pączka w witrynie piekarni. W takich chwilach stajemy przed wyborem: zaspokoić swoją zachciankę czy znaleźć w sobie dość wewnętrznej siły, aby zrezygnować. W takich właśnie chwilach musimy powiedzieć: „nie chcę”, chociaż każda komórka ciała mówi: „chcę”.
Dobrze wiemy, że oto właśnie stoimy przed wyzwaniem dla siły woli, bo czujemy to w ciele. Tego rodzaju sytuacja nie jest żadnym abstrakcyjnym sporem o to, co jest dobre, a co złe — raczej przypomina bitwę, która się toczy w naszym wnętrzu między dwiema częściami nas samych czy też między dwoma naszymi obliczami, które postrzegamy jako dwie zupełnie różne osoby. Czasami zwycięża zachcianka. Czasami zwycięża ta część nas, która wie lepiej bądź chce lepiej dla nas.
Przyczyny naszych sukcesów albo porażek w obliczu różnych wyzwań dla siły woli mogą się wydawać zagadkowe. Jednego dnia umiemy oprzeć się pokusie, a drugiego nie. Później pytamy siebie: „Co też przyszło mi wtedy do głowy?”. Lepsze pytanie brzmiałoby jednak: „Co też robiło wtedy moje ciało?”. Najnowsze odkrycia naukowe pokazują, że samokontrola jest domeną nie tylko psychologii, ale także fizjologii. Jest przejściowym stanem zarówno umysłu, jak i ciała dającym nam siłę i spokój, które są konieczne do przezwyciężenia impulsów. Badacze zaczynają rozumieć, na czym ten stan polega i dlaczego mąci go bardzo złożony charakter współczesnego świata. Pocieszające jest jednak to, że możemy się nauczyć wprowadzać nasze ciało w ten stan, kiedy szczególnie potrzebujemy siły woli. Możemy także wytrenować je tak, aby pozostawało w tym stanie i aby dzięki temu w obliczu pokusy naszą odruchową reakcją była samokontrola.
O dwóch rodzajach zagrożeń
Abyśmy zrozumieli, co dokładnie dzieje się w naszym ciele, kiedy ćwiczymy samokontrolę, zacznijmy od ważkiego rozróżnienia — między tygrysem szablozębnym a kawałkiem sernika. Oprócz tego, że posiadają jedną istotną cechę wspólną (oba mogą zniweczyć nasze dążenie do celu, jakim jest długie życie w pełnym zdrowiu), zagrożenia te różnią się od siebie właściwie wszystkim. Również reakcje na nie, jakie pojawiają się w naszym mózgu i ciele, okazują się zupełnie inne. Na szczęście ewolucja dała nam dokładnie te zasoby, jakich potrzebujemy, aby się bronić przed obu rodzajami zagrożeń.
Wobec niebezpieczeństwa
Najpierw udamy się w krótką podróż do przeszłości — do miejsca, gdzie kiedyś groźne tygrysy szablozębne tropiły swoje ofiary. Wyobraź sobie, że znajdujesz się na równinie Serengeti w Afryce Wschodniej i właśnie załatwiasz jakieś swoje hominidowe sprawy. Może wśród leżących tu i ówdzie na sawannie zwłok zwierząt szukasz smacznych kąsków na obiad? Wszystko idzie gładko (czyżby ta dopiero co zabita hiena jeszcze niedawno Cię śledziła?), kiedy nagle… o, cholera! Spomiędzy gałęzi pobliskiego drzewa łypie na Ciebie tygrys szablozębny. Niewykluczone, że hiena była tylko jego przystawką, gdy oto pojawiło się danie główne: Ty.
Wygląda na to, że tygrys chętnie zanurzyłby swoje prawie 30-centymetrowe kły w Twoim ciele, przy czym, w przeciwieństwie do Twojego „ja” z XXI wieku, drapieżnik ten zdaje się nie mieć żadnych oporów przed zaspokojeniem swojej zachcianki. Nie spodziewaj się, że jest na diecie i właśnie ocenił Twoje zaokrąglenia jako nazbyt kaloryczne.
Na szczęście nie jesteś pierwszą osobą, która znalazła się w takim położeniu. Bardzo wielu Twoich przodków stawało w obliczu tego czy podobnego wroga. Spadkiem po nich jest instynkt, który pomaga Ci reagować na dowolne zagrożenie wymagające konfrontacji lub wycofania się w trosce o własną skórę. Jest to tak zwana reakcja walki lub ucieczki1. Dobrze znasz jej objawy: serce wali jak młot, szczęki się zaciskają, a wszystkie zmysły stają się szczególnie wrażliwe. Tego rodzaju zmiany w ciele nie zachodzą przypadkowo. Przeciwnie: są one powiązane w bardzo wyrafinowany sposób z mózgiem i układem nerwowym, dzięki czemu masz szansę działać szybko, wykorzystując w tym celu całą swoją dostępną energię.
Oto, co dokładnie się stało na poziomie fizjologicznym, kiedy w Twoim polu widzenia pojawił się tygrys szablozębny. Najpierw informacja z Twoich oczu trafiła do tak zwanego ciała migdałowatego, które pełni funkcję Twojego osobistego systemu alarmowego. Znajduje się ono pośrodku mózgu i ma za zadanie wykrywać potencjalne zagrożenia. Gdy ciało migdałowate zauważy jakieś niebezpieczeństwo, wówczas z łatwością, dzięki swojej centralnej lokalizacji, przekazuje komunikat do pozostałych obszarów mózgu i części ciała. Kiedy więc tylko system alarmowy otrzymał sygnał z oczu — czyli widok tygrysa szablozębnego, który łypie na Ciebie — wysłał do mózgu i ciała serię sygnałów wywołujących reakcję walki lub ucieczki. W tym czasie nadnercza zaczęły wydzielać większe ilości hormonów stresu, wątroba uwolniła do Twojego krwioobiegu energię w postaci tłuszczów i cukrów, układ oddechowy zintensyfikował pracę płuc, aby ciało otrzymało większą ilość tlenu, układ krwionośny zaczął pracować na wyższych obrotach, aby skutecznie doprowadzić energię z krwioobiegu do mięśni, które przygotowują się do walki albo ucieczki. Każda komórka Twojego ciała otrzymała polecenie: czas pokazać, na co nas stać!
Gdy Twoje ciało wchodziło w stan gotowości do obrony życia, system alarmowy w Twoim mózgu pilnował, aby nie przyszło Ci do głowy przeszkadzać ciału: w tym celu skupiał Twoją uwagę i zmysły na tygrysie szablozębnym i na otoczeniu, powstrzymując wszelkie ewentualne zbłąkane myśli przed rozproszeniem Cię. Ponadto system ten wywołał złożoną zmianę na poziomie wydzielanych przez mózg substancji, które zmniejszają aktywność kory przedczołowej, czyli obszaru mózgu odpowiadającego za kontrolę impulsów2. Właśnie tak: reakcja walki lub ucieczki polega na działaniu pod dyktando impulsów w jeszcze większym stopniu. W tym czasie racjonalna, mądra i rozważna kora przedczołowa zostaje skutecznie uśpiona — aby nie sprawiła, że stchórzysz albo zaczniesz nazbyt dogłębnie przemyśliwać swoją ucieczkę. Skoro o niej mowa: myślę, że w zaistniałej sytuacji musisz brać nogi za pas. I to natychmiast.
Reakcja walki lub ucieczki — wrodzona zdolność ciała i mózgu do poświęcenia wszystkich zasobów posiadanej energii w celu ochrony przed niebezpieczeństwem — jest jednym z najwspanialszych darów natury dla ludzkości. Dzięki temu mechanizmowi nie marnujemy ani energii fizycznej, ani energii psychicznej na nic, co nie służy przetrwaniu w kryzysowej sytuacji. Gdy więc pojawia się reakcja walki lub ucieczki, wówczas energia fizyczna, która jeszcze przed chwilą była wykorzystywana do trawienia porannej przekąski albo pozbywania się skórki przy paznokciu, zostaje przeznaczona na natychmiastową samoobronę. Z kolei energia psychiczna, która była skoncentrowana na szukaniu obiadu albo planowaniu kolejnego wspaniałego malunku na ścianie jaskini, zostaje użyta do zwiększenia czujności i do szybkiego działania. Innymi słowy: reakcja walki lub ucieczki stanowi instynkt zarządzania własną energią; rozstrzyga, jak będziemy wydatkować swoje ograniczone zasoby energii fizycznej i psychicznej.
Pod mikroskopem: poznaj swojego wroga wewnętrznego
Zwykle dostrzegamy źródła pokus i problemów poza sobą: są więc niebezpieczne pączki, grzeszne papierosy, kuszący internet. Tymczasem samokontrola kieruje lustro w naszą stronę, abyśmy zobaczyli w nim odbicie własnego świata wewnętrznego — myśli, pragnień, emocji, impulsów. Przyjrzyj się swojemu wyzwaniu dla siły woli pod kątem wewnętrznych impulsów, które należy powściągnąć. Jaka myśl albo jakie uczucie sprawiają, że chcesz robić właśnie to, czego robić właściwie nie chcesz? Jeżeli nie masz pewności, spróbuj przeprowadzić pewne obserwacje „w terenie”. Następnym razem, kiedy poczujesz jakąś pokusę, postaraj się skierować swoją uwagę do wewnątrz.
*Artykuł stanowi fragment książki pt. „Siła woli. Wykorzystaj samokontrolę i osiągaj więcej!” – Kelly McGonigal (OnePress, 2017)
















































