Sebastian Słomka z BDM PKO BP uważa, że sytuacja finansowa KGHM jest tak dobra, że spółka ta spokojnie będzie mogła przeznaczyć cały zysk netto na dywidendę, bez potrzeby zaciągania kredytów. "Dywidenda na akcję może wynieść nawet 10 zł, tym bardziej jeśli zostanie sprzedana Telefonia Dialog" – ocenia Słomka w wypowiedzi dla agencji PAP.
Podobnie uważa Michał Mierzwa z Erste Securities, który twierdzi, że wypłata całego zysku przez KGHM w postaci dywidendy absolutnie nie zagraża jej planom inwestycyjnym i nie ma potrzeby, aby zysk pozostawiać w spółce.
Zarząd KGHM przewiduje, że spółka wypracuje w 2005 roku 2,078 mld zł zysku i wypłaci dywidendę w wysokości 30% zysku netto. Jednak według Mierzwy taka dywidenda nie zadowoli akcjonariuszy spółki.
W przypadku PKN Orlen wypłatę 30% rocznego zysku w postaci dywidendy zakłada strategia spółki. Analitycy sądzą, że wielkość dywidendy będzie zgodna ze strategią, ponieważ PKN ma niewielkie szanse na przejęcie litewskiej rafinerii Możejki. A tylko w przypadku dokonania większego zakupu dywidenda mogłaby zostać zmniejszona lub w ogóle mogłoby jej nie być.
"Można więc spodziewać się dywidendy w wysokości 3-4 zł na akcje z naciskiem na górną cyfrę z tego przedziału. Raczej nie spodziewałbym się większej, bo mogłoby to wpłynąć na realizację niektórych projektów w spółce" – powiedział Sebastian Słomka agencji PAP.
Zdaniem analityka dywidenda w tej wysokości nie powinna pogorszyć sytuacji finansowej spółki, utrudni jednak ewentualne przejęcia.
Natomiast analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku Sławomir Sklinda uważa, że wypłata przez PKN dywidendy wyższej niż 30% zysku może zaszkodzić spółce.
PKN Orlen wypłacił za ostatni rok dywidendę w wysokości 40% zysku czyli 2,13 zł na akcję.
M.D.
Na podstawie: PAP, Grzegorz Suteniec





















































