Greckie banki tracą depozyty już od dłuższego czasu. Zamknięcie placówek banków i wprowadzenie limitów wypłat to nadzwyczajne środki, które mają m.in. zahamować ucieczkę pieniądza z instytucji finansowych. W czasach, gdy podstawowe znaczenie w dystrybucji usług finansowych mają kanały elektroniczne, nałożenie specjalnych ograniczeń nie jest wcale skomplikowane.


Placówki bankowe pełnią nadal istotną rolę sprzedaży produktów bankowych i doradztwie, ale już od dłuższego czasu ich znaczenie w obsłudze transakcji klientów spada. Można powiedzieć, że dla pewnej części klienteli zamknięcie oddziałów bankowych byłoby niezauważalne. Jednak nagłówki mówiące o zamknięciu banków w Grecji nadal robią wrażenie – to zdecydowanie niecodzienny krok, wskazujący na powagę sytuacji.
Brak dostępu do placówek bankowych ma przede wszystkim wymiar symboliczny. Znacznie ważniejsze są ograniczenia dotykające obiegu pieniądza bezgotówkowego. To właśnie systemy płatności pełnią podstawową rolę w greckiej tragedii.
Bankomaty pod kontrolą
Próbując zapobiec ucieczce depozytów, greckie władze zdecydowały się na ograniczenie wypłat z bankomatów. Każdy klient banku może dziennie wycofać maksymalnie 60 euro ze swojego rachunku. Limity nie dotyczą jednak turystów i osób posługujących się kartami płatniczymi wydanymi przez zagraniczne banki.
„Odfiltrowanie” posiadaczy greckich kart płatniczych jest stosunkowo proste technicznie. Część numeru karty to tzw. numer BIN, zawiera zakodowaną informację o organizacji płatniczej, typie karty i jej wydawcy. Każdy posiadacz plastiku może sprawdzić, jakie dane kryje pierwszych 6 cyfr numeru karty – pomocą służą internetowe wyszukiwarki BIN.
W razie konieczności agenci rozliczeniowi i operatorzy bankomatów mogą w prosty sposób zablokować wszystkie transakcje kartami wydanymi w wybranym kraju. Nie byłoby do tego konieczne nawet angażowanie banków wydających plastiki. Obecnie blokada w Grecji opiera się jednak zapewne na limitach transakcyjnych kontrolowanych przez banki. Upraszczając, można powiedzieć, że banki „nadpisały” ustawienia, które w normalnych warunkach możemy jako klienci kontrolować za pomocą np. bankowości internetowej.
Wielu obywateli Grecji przygotowało się znacznie wcześniej na ewentualność wprowadzenia ograniczeń w dostępie do gotówki. Już w momencie politycznej zmiany warty zamożniejsi Grecy, jak donosiły media, ruszyli za granicę, otwierając rachunki bankowe m.in. w Austrii. Teraz, jako posiadacze zagranicznych kart płatniczych, mogą zapewne bez przeszkód wypłacać gotówkę. Oczywiście pod warunkiem, że bankomat został zasilony w banknoty.
Grecja zamyka wyjście z systemów płatności
Drugim „korkiem”, zamykającym ucieczkę depozytów z greckich banków, są ograniczenia w działaniu systemów rozliczeń międzybankowych. Jak donosi Reuters, transakcje bezgotówkowe zlecane przez klientów greckich banków będą realizowane bez ograniczeń. Dotyczyć to będzie jednak tylko transakcji wewnątrz kraju. Oznacza to, że klienci nie będą mieli możliwości zlecania transakcji transgranicznych. Można powiedzieć, że pod tym względem nagle znaleźli się już poza strefą euro – zdobycze tak zwanego SEPA (Single European Payment Area) są dla nich niedostępne.
Z punktu widzenia Greka posiadającego internetowy dostęp do swojego rachunku bankowego, oznacza to zatem, że złożone polecenia przelewu i europejskie polecenia zapłaty będą odrzucane aż do momentu usunięcia ograniczeń. System Dias (odpowiednik polskiego Elixiru) będzie jednak działać jak dotychczas, zapewniając przepływ środków pomiędzy greckimi bankami.
Przymusowa kuracja „cashless”
Ograniczenie dostępu do gotówki zmusi Greków, zwłaszcza jeśli nadzwyczajne środki będą obowiązywały dłużej, do zmiany zwyczajów płatniczych. Grecka gospodarka dotąd należała do grupy mocno uzależnionych od płatności gotówkowych – zgodnie z danymi EBC ponad 90 proc. transakcji detalicznych opierało się na banknotach i monetach.
Opłacanie większych zakupów kartą płatniczą stanie się nie kwestią wygody, ale wręcz konieczności. Instrumenty bezgotówkowe zaczną być częściej wykorzystywane do rozliczeń pomiędzy osobami fizycznymi i pomiędzy przedsiębiorstwami. Podpisując dekret o „bankowych wakacjach”, greckie władze zafundowały obywatelom przymusowy kurs obsługi płatności bezgotówkowych. Ta sytuacja raczej zniechęci Greków do nowoczesnych form płatności i może zniszczyć resztki zaufania do systemu bankowego.