Industrial Milk Company zaktualizowała swoje długoterminowe cele strategiczne. Do końca 2020 roku planuje zwiększyć bank ziemi do 206,7 tys. ha przy utrzymaniu zdolności magazynowych na poziomie 544 tys. ton - poinformował prezes Alex Lissitsa. Spółka myśli o wypłacie dywidendy.
W dotychczasowej strategii do 2019 r. spółka zakładała m.in. wzrost banku ziemi do 285 tys. ha oraz zwiększenie zdolności magazynowych do 655 tys. ton. Jednak ze względu na sytuację polityczną i gospodarczą na Ukrainie, zdecydowała się na jej modyfikację.
"Poprzednia strategia była dość agresywna, przygotowana w innej rzeczywistości politycznej i gospodarczej. Zdecydowaliśmy się na jej bardziej optymalną formę. Skoncentrujemy się na segmencie rolnym, czyli uprawie zbóż i roślin oleistych, dotychczasowej infrastrukturze magazynowej oraz na zorientowanych na eksport uprawach o wysokiej rentowności" - powiedział na konferencji Lissitsa.
Prezes poinformował, że do końca 2020 r. spółka zamierza zwiększyć bank ziemi do 206,7 tys. ha ze 136,7 tys. ha obecnie.
"Nasz bank ziemi pozostaje na niezmienionym poziomie od kilku lat i podobnie będzie w roku 2016. Zakładamy, że powiększy się on o 20 tys. ha w roku 2017 i 20 tys. ha w roku 2019 oraz 30 tys. ha w roku 2020" - dodał.
IMC nie planuje z kolei zwiększania powierzchni magazynowej, która wynosi 554 tys. ton. W okresie obowiązywania strategii będzie natomiast sukcesywnie modernizował swoje aktywa magazynowe, tak by poprawić ich efektywność.
Spółka zakłada niewielkie zmiany w swojej strukturze upraw. W 2020 r. kukurydza ma stanowić 51 proc. upraw wobec 52 proc. w 2016 r. Udział soi wzrośnie w tym czasie do 8 proc. z 5 proc., choć spółka nie wyklucza większego wzrostu jej produkcji w przypadku sprzyjającego otoczenia. Udział słonecznika zwiększy się do 19 proc. z 18 proc., a pszenicy do 14 proc. z 11 proc. Rośliny pastewne, ziemniaki i pozostałe uprawy będą stanowić niewiele ponad 8 proc. w stosunku do 13,5 proc. w 2016 r.
IMC zdecydowało się wstrzymać plany budowy zakładu przetwórstwa soi i słonecznika.
Spółka zamierza kontynuować proces optymalizacji i modernizacji segmentu mleczarskiego. Lissitsa poinformował, że w IMC najbliższych latach zakończy produkcję w kilku nierentownych farmach, tak by w portfelu spółki zostało 4-5 obiektów o największej efektywności.
Pytany o koszt planowanych inwestycji i akwizycji, Lissitsa odpowiedział: "Oczekujemy, że koszt ziemi będzie wynosił 200-300 USD/ha, ale w tym momencie nie wiemy jakie będą koszty dodatkowe, jak np. wyposażenie".
"Nie planujemy brać dodatkowego długu. Inwestycje i akwizycje będziemy finansować przy pomocy własnych środków" - dodał.
Poinformował, że w 2016 r. zadłużenie spółki ma się obniżyć do ok. 83 mln USD z 98,7 mln USD na koniec 2015 r. IMC podało w poniedziałek wieczorem szacunki przychodów osiągniętych w 2015 r. na poziomie 140 mln zł (za ponad 96 proc. obrotów odpowiada segment zbóż i roślin oleistych), które okazały się zgodne z wcześniejszymi prognozami spółki. Podczas konferencji prezes poinformował, że spółka wykonała również założenia dla zysku EBITDA. Zgodnie z prognozą jego wzrost miał wynieść do 10 proc. rdr.
Prezes podał, że spółka zamierza podać prognozy na 2016 r. w kwietniu, po tym jak rynek zapozna się z pełnymi wynikami za 2015 r.
Na pytanie o dywidendę z zeszłorocznego zysku, odpowiedział: "Myślimy o tym poważnie, ale istnieje kilka technicznych kwestii, które musimy jeszcze wyjaśnić, zwłaszcza z naszymi partnerami finansowymi. Ostateczna decyzja zostanie podana pod koniec maja".
Industrial Milk Company (IMC) to ukraińska spółka z branży rolniczej, która w 2011 r zadebiutowała na GPW. Główne obszary jej działalności to: kultywacja, przechowywanie i przetwarzanie upraw zbożowych i oleistych, produkcja ziemniaków oraz hodowla bydła mlecznego. (PAP)
jow/ asa/
