Grupa Alma Market zakończyła 2010 rok zyskiem, a w tym roku ma nadzieję na dwucyfrową dynamikę wzrostu przychodów na poziomie like-for-like. Planowane jest otwarcie 4-5 sklepów delikatesowych Alma, około 10 sklepów Krakowski Kredens i dwóch sklepów sieci Paradise Group. Nakłady inwestycyjne dla delikatesów wyniosą 18-22 mln zł - powiedział w wywiadzie dla PAP Jerzy Mazgaj, prezes Alma Market.
"Spodziewamy się, że wszystkie spółki z grupy (Alma, Paradise, Krakowski Kredens i Krakchemia) przyniosły zysk na poziomie jednostkowym, co oznaczałoby, że cała grupa zakończyła rok zyskiem" - powiedział PAP Mazgaj.
Po trzech kwartałach 2010 roku grupa Alma Market miała 877,9 mln zł przychodów, wobec 720,5 mln zł rok wcześniej. W tym okresie skonsolidowana strata netto grupy, przypadająca akcjonariuszom jednostki dominującej, wyniosła 12 mln zł, wobec 34,1 mln zł straty netto w pierwszych dziewięciu miesiącach 2009 roku.
Prezes podkreślił, że ubiegły rok był dla grupy znacznie lepszy niż 2009 rok.
"Alma zanotowała wzrost sprzedaży o kilkanaście proc. i to praktycznie like-for-like, bo otworzyliśmy tylko jeden sklep. Krakowski Kredens zanotował ponad 20-procentowy wzrost sprzedaży, a przychody Krakchemii zwiększyły się mniej więcej o połowę. Paradise Group odnotował bardzo ładny, blisko 30-proc., wzrost sprzedaży w IV kwartale, a dodatkowo ok. 10-proc. wzrost marży" - powiedział Mazgaj.
Zdaniem prezesa styczeń był dla grupy całkiem dobry.
"Alma miała ok. 10-proc. wzrost sprzedaży, Krakchemia znacznie więcej. Widać, że koniunktura w przemyśle ruszyła. W Krakowskim Kredensie wzrosty były ok. 20 proc." - powiedział Mazgaj.
Dodał, że w całym 2011 roku grupa chce mieć dwucyfrowy wzrost sprzedaży, także na poziomie porównywalnym.
"Jestem głęboko przekonany, że dynamika wzrostu sprzedaży w całym roku będzie wyższa niż w styczniu. Będziemy chcieli, by na sprzedaży like-for-like dynamika wzrostu była dwucyfrowa" - powiedział prezes.
W ubiegłym roku grupa wyhamowała proces dynamicznego rozwoju sieci sklepów i otworzyła jedne Delikatesy Alma.
"W Almie w poprawie rentowności pomogło nam wstrzymanie rozwoju. Otwarte obiekty ustabilizowały swoją pozycję na rynku zgodnie z naszymi oczekiwaniami, co pozwoliło poprawić wyniki. Nie zmieniliśmy natomiast asortymentu, nie zmniejszyliśmy oferty, co zrobiły Bomi i Piotr i Paweł. Jeśli chodzi o produkty ogólnodostępne, to nasze ceny mocno zeszły w dół i od pół roku wygrywamy z supermarketami albo jesteśmy w czołówce pod względem cen, a wśród delikatesów jesteśmy absolutnie najtańsi" - powiedział prezes Almy.
W tym roku spółka zamierza otworzyć 4-5 nowych sklepów delikatesowych.
"W tym roku otwieramy minimum cztery sklepy, na pewno dwa w Warszawie, z czego jedna własna lokalizacja, jeden w Krakowie i jeden w Szczecinie. Myślę, że otworzymy pięć sklepów" - powiedział Mazgaj.
Spółka będzie otwierać także nowe placówki Krakowskiego Kredensu. W tym roku zamierza uruchomić około 10 nowych obiektów.
"Otworzymy w tym roku około 10 sklepów, podobną liczbę nowych sklepów chcemy otwierać corocznie. To punkty o powierzchni ok. 60 mkw, w prestiżowych galeriach, w dobrych miejscach na ulicach miast, na lotniskach. Jest duże zapotrzebowanie na produkty Krakowskiego Kredensu, koncept bardzo się przyjął" - powiedział Mazgaj.
Rozwijana będzie także sieć sklepów z luksusową odzieżą w ramach Paradise Group.
"Mamy ciekawy koncept TCS (Three Crosses Square), pierwszy sklep otworzyliśmy testowo w Krakowie ponad rok temu i chcemy ten koncept rozwijać w innych miastach. Wszystkie marki, np. Burberry, Armani, Kenzo itd. są w jednym multishopie" - powiedział prezes.
"W tym roku zamierzamy otworzyć takie sklepy w Łodzi i Wrocławiu" - dodał.
Alma stawia także na rozwój delikatesów internetowych.
"Delikatesy internetowe w 2010 roku miały ponad 30 mln zł obrotu, co oznacza pozycję lidera rynkowego. Na ten rok założyliśmy ponad 50 mln zł. Obecnie nasze e-delikatesy Alma24.pl mają największy zasięg w Polsce, są dostępne w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach, Lublinie, Łodzi, Nowym Targu, Bydgoszczy, Częstochowie i Trójmieście" - powiedział prezes.
Prezes poinformował, że tegoroczne nakłady inwestycyjne dla delikatesów wyniosą ok. 18-22 mln zł.
"Na wszystkie inwestycje mamy zaplanowane finansowanie. Rozwój w tej wielkości jesteśmy praktycznie w stanie sfinansować z działalności operacyjnej" - powiedział.
Alma może sprzedać w tym roku jedną z nieruchomości.
"Jest duża szansa, że w tym roku sprzedamy jedną nieruchomość. Dalej jednak uważamy, że nieruchomości komercyjne są niedoszacowane i dlatego podchodzimy ostrożnie do kwestii sprzedaży, tym bardziej, że nie mamy noża na gardle" - powiedział Mazgaj.
Zdaniem prezesa Almy, na rynku detalicznym poprawa nastrojów konsumenckich powinna nastąpić w II połowie roku.