Kredyty frankowe, program 500+, inflacja, banknot 500 zł, ratingi, dynamika PKB, Ukraińcy na rynku pracy, zysk NBP, ceny ropy, repolonizacja i prywatyzacja banków czy wpływ polityki na gospodarkę… Doprawdy bardzo trudno wskazać ważny ekonomiczny temat, którego prezes NBP Adam Glapiński nie poruszył na dzisiejszej konferencji prasowej.
Rada Polityki Pieniężnej ponownie postanowiła pozostawić stopy procentowe na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie. Zgodna z oczekiwaniami decyzja sprawiła, że ciężar uwagi przeniósł się na konferencję prasową, w której oprócz prezesa NBP wzięli udział także dwaj członkowie RPP: Grażyna Ancyparowicz i Eryk Łon.
RPP: inflacja z zewnątrz
Na wstępie dzisiejszej konferencji Adam Glapiński odczytał treść komunikatu RPP. Jego treść w całości dostępna jest na stronie NBP, najciekawsze fragmenty dotyczyły natomiast powrotu inflacji.
Do wzrostu dynamiki cen przyczynia ją się głównie wyższe niż rok wcześniej ceny surowców energetycznych na rynkach światowych, a więc czynniki pozostające poza bezpośrednim wpływem krajowej polityki pieniężnej.
W ocenie Rady w najbliższych miesiącach dynamika cen będzie nadal rosnąć, choć pozostanie umiarkowana. Oprócz wyższych niż rok wcześniej cen surowców energetycznych wzrostowi cen będzie sprzyjało oczekiwane przyspieszenie wzrostu gospodarczego, następujące w warunkach stopniowego zwiększania się dynamiki inwestycji i stabilnego wzrostu konsumpcji.
Osiągniemy dolny przedział celu
Worek z tematami ekonomicznymi na dobre rozwiązał się w rundzie pytań od dziennikarzy. Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsza z wypowiedzi prezesa NBP dotyczyła powrotu inflacji i perspektywy osiągnięcia celu inflacyjnego.
- Dolnego przedziału celu w tym roku dotkniemy na pewno, natomiast nie sądzę, żebyśmy dotknęli samego celu inflacyjnego – powiedział Glapiński, dodając kilka minut później, że choć w RPP są na ten temat podziały, to on sam jest zdania, że inflacja zatrzyma się m.in. ze względu na brak dalszego wzrostu cen ropy czy cen żywności na światowych rynkach.
W dalszej części konferencji prezes NBP stwierdził, że jeżeli scenariusz bazowy RPP dotyczący inflacji i wzrostu PKB się nie zrealizuje, to możliwa będzie zmiana jej obecnego nastawienia.
"Wpływ polityków na inwestycje jest żaden"
W dniu kolejnego odcinka sporu w Sejmie, nie mogło też zabraknąć pytania o wpływ polityki na gospodarkę. W tej kwestii prezes polskiego banku centralnego daleki jest od bicia na alarm.
- Wpływ polityków na inwestycje jest żaden. Nawet o tym nie myślę. Jesteśmy na takim etapie rozwoju, że polityka ma niewielki wpływ na finanse i gospodarkę. Inwestorzy światowi znają dobrze polskie realia i wiedzą, że to nie ma żadnego wpływu na polskie finanse. Jesteśmy dostatecznie wiarygodni, ugruntowani i ustabilizowani na tle całego świata – oświadczył Glapiński.
Pozostający w kręgu tematów związanych zarówno z NBP, jak i polityką, prezes ponownie nie chciał zdradzić wysokości zysku NBP.
- Nie informujemy opinii publicznej bez zatwierdzenia przez audytora, co nastąpi w pierwszym kwartale. My zysk oczywiście już wyliczyliśmy i wiemy jaki jest – stwierdził.
Adam Glapiński jednoznacznie przeciął też wątpliwości związane z wprowadzeniem do emisji banknotu o nominale 500 zł, potwierdzając tym samym stanowisko banku przesłane przed kilkoma dniami do naszej redakcji (więcej na ten temat w artykule: „Nieugięty Bank Polski”).
- Mamy swoją politykę emisyjną, ustaloną kilka lat temu. NBP jako suwerenna, niezależna instytucja realizuje ten plan, który ustalony został wcześniej, zgodnie z potrzebami rynku i zasadami bezpieczeństwa obrotu – stwierdził.
Franki blisko finału
Przechodząc do problemu kredytów frankowych, który – również zdaniem prezesa - wciąż wisi nad polskim sektorem bankowym, a szerzej mówiąc (np. w kontekście ratingów) nad całą polską gospodarką, Adam Glapiński poinformował o nadchodzącym końcu prac, w których udział bierze kierowana przez niego instytucja.
- Jeśli chodzi o franki, to, zgodnie z harmonogramem, prace grupy roboczej powołanej w Komitecie Stabilności Finansowej mają zakończyć się nie później niż do końca pierwszego kwartału. (…) Taki jest harmonogram, który został ustalony po słynnej konferencji w Belwederze. Tego oczekuje prezydent, na pewno się w tym harmonogramie zmieścimy – powiedział, dodając kilka zdań później, że „nie czas już na nowe pomysły”.
Prezes NBP nie zdradził oczywiście konkretów, lecz z jego słów można wywnioskować, że ciężar rozwiązania problemu kredytów walutowych spadnie na banki komercyjne, choć państwo nie będzie stosowało w tym zakresie najostrzejszego wariantu.
- Oczywiście te obciążenia kapitałowe w ramach różnego rodzaju regulacji skłonią banki komercyjne, aby dobrowolnie z kredytobiorcami ustalały rytm, tempo i warunki przewalutowania i nowego ustawienia całego kredytu. Natomiast o podatkach nie mówimy. Pojawił się ten temat w dyskusji publicznej, ale go dementuję – uważamy, ze nie należy banków obciążać dodatkowymi ciężarami – powiedział.
- Banki zaskakująco dobrze zniosły podatek bankowy. Wyniki za ubiegły rok są zaskakująco dobre. Poprosiliśmy uprzejmie banki o zachowanie tych środków i niewypłacanie dywidend, bo będą potrzebne. Innymi daninami nie chcemy ich jednak obciążać – dodał.
NBP plus KNF
W trakcie dzisiejszej konferencji prezes NBP poinformował także o postępach prac nad połączeniem banku centralnego i KNF. Zdaniem Adama Glapińskiego, sprawa ta nie powinna paść ofiarą walki politycznej.
- Prawnicy NBP zakończyli swoje prace, w tej chwili pracuje jeszcze departament prawny KNF. Zagadnienie jest mocno skomplikowane, ale prace się toczą i dosłownie w najbliższych dniach będą zakończone. Nastąpi pewien rodzaj połączenia NBP z KNF. Mówię „pewien rodzaj”, bo pełna integracja jest skomplikowanym zadaniem, a nie chcemy robić nic, co zakłóciłoby pracę tych instytucji – powiedział.
- Będziemy oczekiwali od ustawodawcy szybkiego działania, bez żadnych sporów. Tu nie ma polityki, wszyscy jesteśmy zainteresowani tym, żeby dobrze to działało – podkreślił odnosząc się do zmian w prawie, które będą potrzebne do połączenia obu organów nadzoru.
- Moją największą uwagę przyciąga sektora bankowy, mikro- i makrostabilność, sytuacja banków spółdzielczych, reforma SKOK i integracja z KNF – tak prezes NBP przedstawił swoją osobistą listę priorytetów.
Czytaj dalej: Polacy chcą więcej pracować, banki powinny być prywatne
Wzrost przyzwoity, inwestycje przyspieszą
Wracając do tematów markoekonomicznych, prezes NBP podkreślił, że choć tempo wzrostu w Polsce spowolniło, to wciąż jest na relatywnie dobrym poziomie. Zahamowanie w inwestycjach Adam Glapiński określił mianem przejściowego problemu, który występuje także w innych krajach naszego regionu.
- Spadek inwestycji związany jest wyłącznie z opóźnioną akomodacją środków unijnych, co ma miejsce nie tylko u nas, ale wszystkich krajach regionu. Każda perspektywa zaczyna się trudnościami. Czekamy, aż wszystko porządnie ruszy, jednak trudno ten moment dokładnie wskazać. Czy będzie to drugi, czy trzeci kwartał, to te inwestycje masowo ruszą. Liczymy, że za inwestycjami publicznymi ruszą też inwestycje prywatne – powiedział.
- Proszę pamiętać, że nawet bez inwestycji ze środków unijnych mamy całkiem przyzwoite tempo wzrostu. Jeśli zakładamy, że nasze potencjalne tempo to 3,5%-4,% to chcemy mieć takie 3,5%, żeby mieć tempo wyższe od zachodnich gospodarek i – co jest naszą ambicją od 250 lat – zbliżać się do ich poziomu gospodarczego i dobrobytu – zauważył, dodając, że wolałby widzieć nieco wyższe tempo wzrostu w Niemczech, czyli u głównego partnera handlowego Polski.
„Polacy chcą więcej pracować”
Adam Glapiński wyjawił także, że na posiedzeniu RPP rozmawiano dziś o potencjalnym problemie, przed którym stanąć może polska gospodarka.
- Na rynku pracy jeszcze nic złego się nie dzieje, ale zaczynamy się zastanawiać, czy w bliskiej przyszłości nie zaczną się napięcia związane z brakiem pracowników, szczególnie w niektórych sektorach. To o wiele lepszy problem niż problem bezrobocia, ale jest on poważny dla rozwijającej się gospodarki. Proszę jednak pamiętać, że jesteśmy otwarci na napływ pracowników z Ukrainy, choć Ukraina będzie miała prawdopodobnie od wiosny wolny dostęp do rynków unijnych – dodał.
Szef NBP zaakcentował też kwestię dobrej adaptacji Ukraińców (których w Polsce jest około miliona) do funkcjonowania w polskim społeczeństwie i na rynku pracy, zaś Polacy przechodzą do zawodów lepiej płatnych i wymagających wyższych kwalifikacji.
Porównując Polskę do społeczeństw zachodnich, Adam Glapiński powołał się na ostatnie badania NBP, z których wynika, że nasi rodacy są w odmiennych nastrojach od sąsiadów z bogatszych krajów.
- NBP bada preferencje czasu pracy. Polacy deklarują ze chcą dłużej pracować w tygodniu. Są nienasyceni możliwościami, które gospodarka rynkowa stworzyła. Wszyscy chcą więcej pracować, więcej wydawać i więcej konsumować. To nie sytuacja zachodniej Europy, tam jest preferencja czasu wolnego – powiedział.
"Energia do rozmnażania"
Prezes banku centralnego przychylnie wypowiedział się na temat programu 500+, a także demografii.
- Kiedy Polacy zaczną mieć więcej dzieci, to sytuacja będzie znakomicie lepsza. Wierzę w to, że program 500+ i eliminacja skrajnej biedy, szczególnie w małych miejscowościach, da znakomite rezultaty. Mówię to na podstawie tej, że Polacy na emigracji, np. na Wyspach Brytyjskich, mają znakomite wskaźniki demograficzne - stwierdził.
- W Polakach taka energia do rozmnażania i biologiczny dynamizm ciągle istnieją, nie jesteśmy zgasłą cywilizacją, jak niektóre narody Europejskie. U nas jest chęć posiadania dzieci, o ile jest to możliwe ekonomicznie: jest mieszkanie i poczucie stabilności – zaznaczył prezes.
"Banki powinny być prywatne"
Jako, że dzisiejsze posiedzenie RPP było pierwszym od momentu ogłoszenia decyzji o przejęciu przez PZU i PFR pakietu akcji Pekao, w trakcie dzisiejszej konferencji nie mogło zabraknąć tematu repolonizacji banków. Adam Glapiński ponownie podkreślił, że jest wielkim zwolennikiem dominacji krajowych instytucji na polskim rynku, choć jego zdaniem niekoniecznie muszą być to spółki skarbu państwa.
- Z satysfakcją witamy fakt, że ponad połowa polskiego sektora bankowego jest zrepolonizowana czy udomowiona. To w sytuacji kryzysu typu tego z 2008 r. stawia nas w dobrej sytuacji – stwierdził Glapiński, dodając, że według obliczeń NBP, udział krajowych podmiotów w sektorze bankowym wynosi obecnie 55%.
- To nie musi być w formie takiej, jaka jest obecnie. Te banki mogą wrócić na rynek, tylko, żeby nadal były w rękach polskich, żeby baza i siedziba firmy były w Polsce i była ona zorientowana na Polskę – powiedział.
- Oczywiście wolelibyśmy, żeby to były w pełni prywatne banki, bo kapitał kontrolny sprawują obecnie instytucje publiczne, bo kapitału prywatnego nie ma, a po komunizmie się jeszcze nie nazbierał. Docelowo to powinny być prywatne banki prywatnych polskich właścicieli – stwierdził.
Teraz grubsze ryby
Kolejne jednodniowe posiedzenie RPP odbędzie się 24 stycznia, natomiast następna decyzja ws. stóp procentowych zapadnie na dwudniowym posiedzeniu w dniach 7-8 lutego.
| Daty publikacji komunikatów ws. stóp procentowych | ||||||||||||
|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
| I | II | III | IV | V | VI | VII | VIII | IX | X | XI | XII | |
| NBP | 11 | 8 | 8 | 5 | 12 | 7 | 5 | - | 6 | 4 | 8 | 5 |
| Fed | - | 1 | 15 | - | 3 | 14 | 26 | - | 20 | - | 1 | 13 |
| EBC | 19 | - | 9 | 27 | - | 8 | 20 | - | 7 | 26 | - | 7 |
| BoJ | 31 | - | 16 | 27 | - | 16 | 20 | - | 21 | 31 | - | 21 |
| BoE | - | 2 | 16 | - | 11 | 15 | - | 3 | 14 | - | 2 | 14 |
| SNB | - | - | 16 | - | - | 15 | - | - | 14 | - | - | 14 |
Wśród głównych banków centralnych, jako pierwszy o kształcie polityki monetarnej decydował będzie EBC (19.01), następnie oczy inwestorów zwrócone będą na Bank Japonii (31.01) i Rezerwę Federalną (01.02).

























































