Od północy we Francji przestał obowiązywać stan wyjątkowy. Wprowadzono go przed prawie dwoma laty, dzień po ataku przeprowadzonym w Paryżu przez islamskich terrorystów 13 listopada 2015 roku.


Stan wyjątkowy dawał ogromne możliwości działania ministrowi spraw wewnętrznych i prefektom policji. Teraz zastąpi go nowa ustawa dostosowana do ciągłego zagrożenia terrorystycznego, przyjęta przez parlament w połowie października i podpisana przez prezydenta Emmanuela Macrona w poniedziałek.
Pozwala ona na kontrolowanie rozmów telefonicznych i połączeń internetowych, na wytyczenie stref podwyższonego ryzyka narażonych na zamach, śledzenie podejrzanych osób i obejmowanie ich aresztem domowym, powiększenie stref przygranicznych, także w pobliżu lotnisk oraz na walkę z radykalizacją poglądów pod wpływem ideologii dżihadu.
Do stref podwyższonego ryzyka należą m.in. dworce, lotniska, gmachy użyteczności publicznej, miejsca kultu, a także obiekty turystyczne. Jednym z najbardziej znanych jest Wieża Eifflea. Te rejony wciąż są patrolowane przez uzbrojone w broń maszynową oddziały żołnierzy i żandarmerii. Dzisiaj środki zapewniające bezpieczeństwo sprawdzał premier Edouard Philippe, który zaznaczył, że celem władz jest zagwarantowanie Francuzom bezpieczeństwa. Ostrzegł, że zagrożenie jest bardzo poważne, stąd zmobilizowane są wojsko i policja. Intensywnie pracuje kontrwywiad.
Minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb podkreślił, że zamachy, do których doszło w ostatnim czasie, w tym w Marsylii, gdzie zginęły dwie kobiety, są dowodem na to, że zagrożenie istnieje i że państwo musi chronić swoje społeczeństwo.
Nowa ustawa wzbudza sprzeciw organizacji obrony praw człowieka, które chcą sprawę skierować do Trybunału w Strasburgu.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/dabr