

SUV-y segmentu B to obecnie jeden z najbardziej pożądanych kąsków motoryzacyjnego tortu. Wypierają klasyczne konstrukcje nie bez powodu. Są przede wszystkim funkcjonalne, wyraziste i wygodne. W pikantnych wersjach potrafią podnieść ciśnienie i dostarczyć sportowych wrażeń. Na front licznej grupy wysuwa się Ford Puma. Pod tym linkiem zapiszesz się na jazdę próbną i poznasz specyfikację samochodu.
Obok tego auta trudno przejść obojętnie. Dostrzegli to Europejczycy, którzy każdego roku chętnie zaglądają do salonów. Roczna sprzedaż Pumy na Starym Kontynencie mocno wykracza poza 100 tysięcy egzemplarzy! Duży wpływ na to zjawisko mają wyrazista sylwetka i atrakcyjne kolory nadwozia. Do tego możemy osadzić SUV-a na 18-calowych obręczach, wyposażyć go w wydajne reflektory LED i efektowny spojler przytwierdzony do szczytu pokrywy bagażnika. Nie możemy zapomnieć o rozmiarach, które plasują auto w górnej części stawki i zwiastują sporą przestrzeń w kabinie (418,5 cm długości).
Nagrody sypią się niczym z rękawa
Modny Ford przyciąga jak magnes nie tylko klientów, lecz również ekspertów. Ci z prestiżowego magazynu Top Gear uznali Pumę Crossoverem roku 2020. What Car trzy razy z rzędu przyznał autu najwyższy laur w kategorii najlepszych, małych SUV-ów. Wcale nas to nie dziwi, bowiem z tym samochodem łatwo się zaprzyjaźnić. Z uwagi na zwiększony prześwit, szybko i wygodnie zajmujemy miejsce za kierownicą. Przegląd pola w każdym kierunku nie pozostawia najmniejszych wątpliwości. Podczas parkingowych manewrów, w sukurs spieszy zestaw wysokiej klasy kamer. Rekreacyjny pojazd potrafi też autonomicznie parkować równolegle i prostopadle tyłem. W tej klasie to rzadkie rozwiązanie. Widać, że Ford troszczy się o swoich klientów i uzbroił Pumę w wiele nowinek, spotykanych dotąd w autach klasy wyższej.
Długa lista dodatków sprawia, że w SUV-ie zrelaksuje nas podróż każdej długości. Zimą docenimy podgrzewaną przednią szybę. Nie musimy obawiać się konieczności użycia skrobaczki podczas mroźnego poranku. Wciskamy przycisk i po kilku minutach ruszamy w drogę. O bezpieczeństwo czuwa też wiele zdobyczy elektronicznej technologii. Na autostradzie przyda się układ utrzymujący auto w zadanym pasie ruchu. Uruchamiając wespół aktywny tempomat z funkcją Stop&Go, wejdziemy na trzeci stopień jazdy autonomicznej. Naturalnie, w ograniczonym czasie. Na więcej nie pozwalają przepisy Unii Europejskiej, choć Ford jest gotowy do większych wyzwań i bardziej zaawansowanych regulacji.
Zaawansowany zestaw multimedialny
Według danych agencji CSA Research, Polak za kierownicą spędza aż 2 lata i 7 miesięcy podczas całego życia. Do tego dokładamy rok i 3 miesiące w charakterze pasażera. Tym samym, nasze oczekiwania muszą być wysokie względem wielu funkcjonalności. Samochód musi być oazą bezpieczeństwa i relaksu. O to w Fordzie dba między innymi rozbudowany system multimedialny z ekranem o przekątnej 8 cali. Jest responsywny, cechuje się wysoką rozdzielczością i licznymi funkcjami uprzyjemniającymi codzienne podróże. Sparujemy go błyskawicznie ze smartfonami korzystającymi z Android Auto oraz Apple CarPlay. Przenosząc aplikacje na centralny wyświetlacz otrzymujemy spersonalizowany komputer z dostępem chociażby do ulubionej muzyki czy nawigacji. W tej drugiej kwestii możemy też korzystać z fabrycznego urządzenia prowadzącego do celu. Oprogramowanie Forda pokrywa mapami całą Europę, a trójwymiarowy obraz ułatwia znalezienie pożądanych miejsc.
Po długim dniu w pracy, docenimy również fotele opracowane wraz ze sztabem ortopedów. Pozwalają szybko dobrać odpowiednią pozycję za sterami, co okaże się między innymi lekarstwem na dolegliwości kręgosłupa. Puma z powodzeniem może służyć jako miejski, modny SUV, jak również autostradowy pożeracz kilometrów. Tym bardziej, że na pokładzie mamy kolejny egzotyczny dodatek w postaci wielokonturowego masażu. Wcześniej spotykany wyłącznie w klasie premium.
Myśląc o SUV-ie w rodzinnych kategoriach, Puma stanie się wiernym przyjacielem zarówno podczas wycieczek do pobliskiego przedszkola, jak i familijnych wojaży urlopowych. Spora w tym zasługa przestrzeni w dwóch rzędach. To mocny argument, choć kolejny czai się tuż za asymetrycznym oparciem kanapy. W tej klasie bagażnik o standardowej pojemności 456 litrów stanowi nie lada gratkę. Przydatny okaże się też schowek Megabox mieszczący 80 l. To funkcjonalność na poziomie kompaktowych kombi. Jeśli zechcemy przewieźć lodówkę, pralkę lub telewizor, w sekundę powiększymy przestrzeń do 1216 l.
Praktyczność to mocna strona Pumy, ale asów w rękawie znajdziemy znacznie więcej. Samochody lubimy dotykać, a w tej kategorii SUV nas nie zawiedzie. Jakość materiałów wykończeniowych to wysoka półka. Bez zarzutu przedstawia się też spasowanie poszczególnych elementów. Dzięki temu możemy być spokojni o dobry komfort akustyczny podczas jazdy po nierównych drogach. Jeśli zapragniemy poczuć wiatr we włosach, wystarczy otworzyć sporej wielkości, panoramiczne okno dachowe. Z tym dodatkiem udanie współgra dopracowany zestaw audio sygnowany przez firmę B&O. O dobrą jakość dźwięku dbają dziesięć głośników, subwoofer oraz wzmacniacz o mocy 575 W. Muzyka klasyczna, skoczny pop czy ambitny rock? Tutaj każdy gatunek muzyczny spotka się z aprobatą audiofili. Co istotne, wiele z powyższych udogodnień dostaniemy w standardzie w atrakcyjnie wycenionej specyfikacji Vivid Ruby Edition pokrytej nietuzinkowym lakierem Berry Red.
Moc i niskie zużycie paliwa na pierwszym planie
Puma to także jeden z najlepiej jeżdżących samochodów w swej klasie. Mimo prześwitu na poziomie 16,6 cm, ma dość nisko osadzony środek ciężkości, co w połączeniu z precyzyjnym niczym szwajcarski scyzoryk układem kierowniczym i sprężystym zawieszeniem, daje poczucie jedności z maszyną i przekłada się na pewność w każdych warunkach. Na nierównych nawierzchniach przekonuje komfortem, a w ostrych łukach daje mnóstwo frajdy. Tym bardziej, że mamy do dyspozycji wielokrotnie nagradzany silnik 1.0 EcoBoost. Występuje w trzech wariantach mocy – 125, 155 i 170 KM. Każdy z nich możemy połączyć z wydajną, dwusprzęgłową skrzynią Powershift. Automat żongluje przełożeniami niczym rasowy kuglarz, istotnie poprawiając dynamikę i zużycie paliwa.
Wszystkie odmiany wyposażono w układ miękkiej hybrydy. Tutaj na prowadzenie wysuwa się silnik spalinowy, ale w czasie normalnej jazdy, jednostka elektryczna generuje energię potrzebną do zasilania urządzeń pokładowych i ładowania dwóch akumulatorów. Elektryk dodaje również mocy w czasie przyspieszania oraz w znacznym stopniu wspiera podczas manewrów parkingowych. Tym samym, krótkotrwała pomoc przełoży się na redukcję zużycia paliwa nawet o 10 procent.
Jeśli mamy żyłkę sportowca, powinniśmy skierować uwagę na odmianę ST. Pod tym oznaczeniem kryje się sztywniejsze zawieszenie, głębokie, sportowe fotele kubełkowe i rasowy dźwięk układu wydechowego. Nacechowana emocjami Puma rozwija 200 KM i 320 Nm. Doładowany motor o pojemności 1.5 litra zapewnia sprint do setki w 6,7 sekundy i zapędza wskazówkę prędkościomierza do 220 km/h. To wszystko przy średnim zapotrzebowaniu na paliwo na poziomie 6,8 litra.
Oferta niczym garnitur od włoskiego krawca
Puma to jeden z tych samochodów, który sprawi, że z daną marką zostaniemy na lata. Uznaje kompromisy i w elastyczny sposób dopasuje się do preferencji nabywcy. Może być ekologiczną, praktyczną hybrydą zużywającą w średnim rozrachunku niewiele ponad 5 litrów paliwa (1.0 EcoBoost) lub demonem przeciążeń rodem z wojskowych myśliwców (wersja ST). Ujmuje również funkcjonalnością, szeroką możliwością personalizacji oraz wszechstronnością. Dokłada też mocny argument w postaci korzyści finansowej sięgającej 14 tysięcy złotych, a także fabrycznej, 4-letniej ochrony gwarancyjnej z ubezpieczeniem w cenie dla wybranych wersji. To oferta limitowana, zatem warto się pospieszyć.