
Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) utrzymał bez zmian główną stopę procentową w przedziale 0,25-0,50%. Decyzja ta wywołała podział w ramach Komitetu: za podwyżką zagłosowało trzech jego przedstawicieli. Prawdopodobnie nastąpi ona dopiero w grudniu.
Decyzja była zgodna z oczekiwaniami ekonomistów. Rynek terminowy wyceniał prawdopodobieństwo podwyżki na zaledwie 18%. Ale po raz pierwszy od grudnia 2014 przeciwko większości (i prezesowi) zagłosowało aż trzech (z dziesięciu) członków FOMC. Za podwyżką o 25 pb. optowali Esther L. George, Loretta J. Mester oraz Eric Rosengren. W lipcu za podwyżką zagłosowała jedynie pani Esther George.

Decyzja była zgodna oczekiwaniami ekonomistów. Rynek terminowy wyceniał prawdopodobieństwo podwyżki na zaledwie 18%.
„Komitet sądzi, że kwestia podwyżki stopy funduszy federalnych uległa wzmocnieniu, ale nie została przesądzona” – to chyba kluczowa fraza wrześniowego komunikatu FOMC. Kierownictwo Fedu dodało, że chce poczekać na kolejne dowody potwierdzające poprawę kondycji rynku pracy i powrót inflacji do 2%.
Pozostała część komunikatu uległa niewielkim zmianom względem lipca. Oceniając stan gospodarki, Komitet odnotował przyspieszenie wzrostu gospodarczego i dalszą poprawę na rynku pracy. Podobnie jak w poprzednich miesiącach, zauważono rosnącą konsumpcję oraz słabość inwestycji. Nie pojawiło się za to spostrzeżenie, że inflacja bazowa CPI już przekracza 2%.
W grudniu 2015 roku Rezerwa Federalna dokonała pierwszej od 2006 roku podwyżki stopy funduszy federalnych, po 7 latach zrywając z polityką zerowych stóp procentowych. Choć z projekcji członków FOMC wynikały trzy bądź cztery podwyżki w 2016 roku, póki co nie doczekaliśmy nawet jednej.
Jak co kwartał wraz z komunikatem FOMC opublikowano projekcje makroekonomiczne członków Komitetu. Najważniejsza z nich była projekcja dotycząca pożądanego poziomu stopy funduszy federalnych (tzw. fedokropki). Tylko 3 z 17 fedowskich decydentów nie chciałoby podnieść stóp do końca roku. W czerwcu, co do zasadności podwyżki panowała pełna zgoda.

Na koniec 2017 roku większość członków FOMC (zarówno tych mających prawo głosu jak i niegłosujących) widziałoby stopy nie niższe niż 1,125% (środek przedziału 1,00-1,25%). Oznaczałoby to zaledwie dwie podwyżki w przyszłym roku (i jedną w 2016 r.). W czerwcu „fedokropki” sygnalizowały o jedną podwyżkę (o 25 pb.) więcej.
Coraz niżej osuwa się też mediana pożądanego poziomu stóp w „długim terminie”, która we wrześniu 2016 r. spadła do zaledwie 3%. Jeszcze w czerwcu było to 3,25%, a dwa lata temu 3,75%.
W tym roku FOMC zbiera się jeszcze dwukrotnie: 1-2 listopada oraz 13-14 grudnia.
Krzysztof Kolany
