Włoska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie potencjalnych zaległości w podatkach wobec koncernu Meta. Rachunek do zapłacenia może sięgnąć nawet 870 mln euro. Wszystko dlatego, że według włoskiego fiskusa Facebook wcale nie jest darmowym portalem.


Dochodzenie zostało wszczęte na wniosek Urzędu Prokuratury Europejskiej (European Public Prosecutor's Office - EPPO), która zwróciła się do włoskiej Guardia di Finanza, wyspecjalizowanej w walce z przestępstwami gospodarczymi jednostki policji, oraz włoskiego urzędu skarbowego o sprawdzenie, czy rejestracja użytkowników na Facebooku podlega opodatkowaniu – informuje agencja Reuters, powołując się na dwa źródła.
Zgodnie z unijną dyrektywą VAT pobierany jest zwykle w związku ze sprzedażą towaru bądź usługi, czyli przy transakcjach mających charakter pieniężny. Jednak podatek może być także naliczany przy niepieniężnej wymianie towarów lub usług, czyli przy barterze. Według prokuratorów korzystanie z Facebooka wcale nie jest darmowe, użytkownicy „płacą” bowiem koncernowi Meta za korzystanie z usługi, udostępniając swoje dane osobowe. W efekcie następuje wzajemna wymiana usług, która ma charakter barterowy. Tak jest choćby w polskim prawie, gdzie usługi barterowe pomiędzy firmami muszą zostać wycenione i należy od nich odprowadzać podatek VAT. Warunkiem jego naliczenia jest wzajemność wymiany.
Według źródeł Reutersa najistotniejszym punktem prowadzonego śledztwa było stworzenie powiązania między dostępem do portalu społecznościowego a transferem danych jako transakcji podlegającej opodatkowaniu. Jeśli podobne powiązanie stałoby się standardem, może mieć reperkusje dla innych firm internetowych prowadzących darmowe serwisy wymagające rejestracji.
Stanowisko włoskich urzędników zostało przekazane do spółki, a między firmą a urzędem skarbowym prowadzona była wymiana korespondencji. Źródła Reutersa informują, że koncern Meta nie zgodził się z wnioskami płynącymi ze śledztwa i twierdzi, że nie ma bezpośredniego związku między danymi dostarczanymi przez użytkowników a dostępem do platformy. Firma może teraz podjąć decyzję o zaakceptowaniu wyników dochodzenia i wpłacie żądanej kwoty należnego podatku lub zakwestionowaniu go i otwarciu sporu administracyjnego.
„Zdecydowanie nie zgadzamy się z poglądem, że zapewnianie użytkownikom dostępu do platform internetowych powinno być obciążone podatkiem VAT” – powiedział rzecznik Meta w oświadczeniu przesłanym do agencji Reuters. Dodał, że firma poważnie traktuje swoje zobowiązania podatkowe, odprowadza wszystkie wymagane prawem podatki w krajach, w których prowadzi działalność i będzie w pełni współpracować z władzami.
Włoska policja podatkowa i urząd skarbowy przygotowały model wyceny, zgodnie z którym Meta musiałaby zapłacić około 220 milionów euro podatku od sprzedaży we Włoszech w 2021 roku. Wcześniej wspomniane 870 mln dolarów podatku byłoby należne za lata 2015-2021.
Urząd Prokuratury Europejskiej poinformował, że nie komentuje toczących się dochodzeń ani nie potwierdzi publicznie, jakie dochodzenia prowadzi.
W ostatnich latach prokuratura w Mediolanie wszczęła kilka dochodzeń podatkowych przeciwko międzynarodowym firmom technologicznym. W 2019 roku włoscy prokuratorzy prowadzili dochodzenie wobec Netfliksa. W tym samym roku właściciel Gucci, firma Kering, zgodziła się zapłacić 1,25 miliarda euro zaległych podatków za lata 2011-2017.