Koniunktura w europejskim przemyśle pozostaje martwa, podczas gdy sektor usług wykazał delikatne oznaki ożywienia – wynika ze wstępnych wyników grudniowego badania PMI. Taki stan rzeczy pozwala na uniknięcie recesji, ale nie ma mowy o poprawie koniunktury.


- Wstępne wyniki badania PMI za grudzień pokazały, że sektor prywatny strefy euro zakończył rok w fazie spadku aktywności ekonomicznej trwającej drugi miesiąc z rzędu. Produkcja była redukowana za sprawą utrzymującego się spadku nowych zamówień. Równocześnie tempo redukcji zatrudnienia było najszybsze od czterech lat, w miarę jak przedsiębiorstwa odpowiadały na spadek portfel zamówień – czytamy w najnowszym raporcie firmy badawczej S&P Global.
Europa wciąż bez śladów ożywienia
W grudniu łączony wskaźnik PMI dla strefy euro podniósł się do 49,5 punktów względem 48,3 pkt. odnotowanym w listopadzie. W dalszym ciągu jest to jednak odczyt poniżej 50 punktów, a więc sygnalizujący spadek aktywności ekonomicznej w eurolandzie. Był on jednak nieco wolniejszy niż w poprzednim miesiącu. Taki stan trwa trzeci miesiąc z rzędu po okresie delikatnego ożywienia rozpoczętego wiosną.


Nadal wręcz beznadziejnie słabo prezentują się odczyty PMI dla sektora wytwórczego. „Przemysłowy” PMI dla strefy euro w grudniu pozostał bez zmian na poziomie 45,2 pkt. Był to już 30. miesiąc z rzędu kontrakcji europejskiego przemysłu. To najdłuższa taka seria w historii tych badań. Co więcej, gorsze niż obecnie odczyty „przemysłowego” PMI notowano tylko w roku 2023 (kryzys energetyczny), 2020 (covidowy lockdown) oraz na przełomie lat 2008/09 (globalna recesja po kryzysie finansowym).
Dobrą wiadomością jest to, że w grudniu w górę drgnęła koniunkturą w sektorze usług. „Usługowy” PMI dla strefy euro podniósł się z 49,5 pkt. do 51,4 pkt. Taki wynik sygnalizuje delikatne ożywienie po zaledwie jednym miesiącu spadku aktywności ekonomicznej w tym sektorze.
- Końcówka roku przyniosła bardziej koncyliacyjny ton, niż to było powszechnie oczekiwane. Sektor usług powrócił na wzrostowe terytorium, wskazując warte odnotowania tempo wzrostu podobne do tego z września i października. Podczas gdy przemysł znajduje się w głębokiej recesji, odbicie w sektorze usług jest pożądanym wzmocnieniem całej gospodarki – tak wyniki grudniowego badania skomentował dr Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank.
Warto przy tym odnotować, że zarówno dane dla Niemiec, jak i dla Francji wypadają słabiej niż dla całej strefy euro. Dwie największe gospodarki eurolandu pogrążone są w głębokim kryzysie gospodarczym i politycznym, a motorem niemrawego wzrostu gospodarczego w strefie euro pozostają mniejsze gospodarki na czele z Hiszpanią.
Tak w Niemczech, jak i we Francji sektor przemysłowy pozostaje w bardzo głębokim regresie. Odczyt „przemysłowego” PMI dla Niemiec to zaledwie 42,5 pkt. (to poniżej oczekiwanych przez ekonomistów 43,1 pkt.), a dla Francji – 41,9 pkt. (tu też spodziewano się 43 pkt.). Choć w obu krajach poprawiły się analogiczne wskaźniki dla sektora usług (we Francji z 46,9 pkt. do 48,2 pkt., a w Niemczech z 49,3 pkt. do 51 pkt.), to nadal są to wskazania niesugerujące ekspansji gospodarczej. Zatem w IV kwartale w najlepszym razie zobaczymy tylko minimalny wzrost PKB w strefie euro.
Był to wstępny odczyt PMI za grudzień, bazujący na ok. 85-90% ankiet rozesłanych do blisko 5 000 przedsiębiorstw z ośmiu krajów strefy euro. Ankieta objęła przedsiębiorstwa z Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Holandii, Austrii, Irlandii oraz Grecji. Dane zbierano w dniach 5-12 grudnia, a więc we wcześniejszej fazie miesiąca niż zazwyczaj. Finalne wyniki dla przemysłu poznamy 2 stycznia. Tego dnia opublikowany zostanie także „przemysłowy” PMI dla Polski.