GetBack nie miał bezpośredniego dostępu do bazy danych PESEL w sposób umożliwiający pozyskanie danych osobowych osób zadłużonych. Bieżąca działalność spółki przebiega bez zakłóceń i GetBack podtrzymuje wszystkie plany rozwojowe - poinformowała spółka w piątkowym oświadczeniu.


Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" pisała, że sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu komornika prowadzącego jedną z największych kancelarii komorniczych w Polsce. Dane z bazy PESEL, do których prawo dostępu mają komornicy, miałyby być nielegalnie przekazywane dyrektorowi firmy windykacyjnej.
"Wbrew pojawiającym się w mediach sugestiom spółka jednoznacznie i kategorycznie stwierdza, że nigdy nie miała bezpośredniego dostępu do bazy danych PESEL w sposób umożliwiający pozyskanie danych osobowych osób zadłużonych. Władze spółki do momentu sformułowania zarzutów przez prokuraturę pracownikowi nie posiadały informacji, że mógł on łamać prawo" - napisała spółka w oświadczeniu.
Spółka podała, że w związku z informacjami dotyczącymi nieprawidłowości w jednej z kancelarii komorniczych oraz prowadzonym postępowaniem w tej sprawie, a także zatrzymaniem jej pracownika złożyła wniosek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o nadanie jej statusu pokrzywdzonej w tym postępowaniu.
"Niezwłocznie po otrzymaniu zawiadomienia ze strony prokuratury o podjęciu działań wobec naszego pracownika, uruchomione zostały właściwe procedury oraz wszczęte wewnętrzne postępowanie sprawdzające" - napisano w komunikacie.
GetBack poinformował, że bieżąca działalność biznesowa spółki przebiega bez zakłóceń i podtrzymała wszystkie plany rozwojowe.
Prezes spółki poinformował w piątek PAP Biznes, że strategia i polityka dywidendowa zostanie przedstawiona w I kwartale 2018 roku.
Akcje GetBacku w piątek o 14.03 tracą 5,86 proc. i kosztują 20,42 zł. (PAP Biznes)
seb/ osz/