Mocny raport z sektora usług doprowadził do silnych spadków cen akcji i obligacji. Na Wall Street znów zadziałała stara zasada, w myśl której źle znaczy dobrze (i odwrotnie).


Jeszcze w piątek nowojorskie giełdy były w stanie odrobić straty po „zbyt dobrym” raporcie z amerykańskiego rynku pracy. Jednak w poniedziałek giełdowe „byki” nie dały rady podtrzymać cen akcji po zaskakująco mocnym odczycie ISM dla sektora usługowego.
Wskaźnik ten w listopadzie podniósł się do 56,5 pkt wobec 54,4 pkt. odnotowanych w październiku i oczekiwań na poziomie 53,1 pkt. Oznacza to, że zamiast oczekiwanego przez ekonomistów spowolnienia tempa wzrostu w sektorze usług, tempo to wręcz przyspieszyło! Co więcej, na bardzo wysokim poziomie (70 pkt. vs. 70,7 pkt. w październiku) utrzymał się subindeks cen, sygnalizując wciąż silną presję inflacyjną.
Takie odczyt sugerowałby, że gospodarka USA jako całość nie zwalnia tak, jak by sobie tego oczekiwała Rezerwa Federalna i że Powell i spółka wciąż mogą śmiało podnosić stopy procentowe, aby walczyć z najwyższą od 40 lat inflacją CPI. Tymczasem po ostatnich spadkach rocznej dynamiki CPI rynek liczył, że Fedowi wystarczą mniejsze podwyżki stóp procentowych, aby zatrzymać inflację.
- To wszystko rozbija się o Fed. Fed nie chce, aby gospodarka się rozpadła, ale nie chce ją spowlnić, aby powstrzymać inflację. Dobre wiadomości z gospodarki są złymi wiadomościami dla inflacji – wyjaśnił Tim Ghriskey z nowojorskiego Inverness Counsel cytowany przez agencję Reuters.
Stąd też taka, a nie inna reakcja rynków finansowych, na których wycena akcji (oraz obligacji) w znacznej mierze zależy od oczekiwanego poziomu stóp procentowych dla dolara. W efekcie S&P500 rozpoczął tydzień od spadku o 1,79%, ponownie schodząc poniżej 4 000 punktów. Nasdaq poszedł w dół o 1,95% i zatrzymał się na poziomie 11 239,94 pkt. Dow Jones oddał 1,40% i znalazł się tuż poniżej 34 000 punktów.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że podobnie jak w pierwszej połowie roku przecenie akcji towarzyszyły spadki cen obligacji rządu USA. Rentowność 10-letnich Treasuries wzrosła prawie 10 pb., podnosząc się do 3,60%. W przypadku papierów 2-letnich odnotowano wzrost rentowności o 12 pb., do 4,40%. Wzrost rentowności sygnalizuje spadek ceny rynkowej obligacji.
Krzysztof Kolany