Chiny wywierają presję na Holandię, szukając dostępu do technologii produkcji zaawansowanych chipów. W tym samym czasie Korea Południowa prosi USA o zmianę zasad w wojnie o półprzewodniki.


Minister spraw zagranicznych Chin naciskał we wtorek na swojego holenderskiego odpowiednika w sprawie dostępu do technologii produkcji chipów nowej generacji.
- Jeśli chodzi o kwestię maszyn litograficznych, Chiny mają co do niej poważne obawy - mówił Qin Gang na wspólnej konferencji prasowej w Pekinie, przekazała agencja Reutera - Powinniśmy współpracować, aby wspólnie chronić normalny porządek handlowy między nami, zasady handlu międzynarodowego i wspólnie utrzymywać stabilność globalnych łańcuchów przemysłowych i dostaw - dodał chiński minister spraw zagranicznych.
Technologia litograficzna EUV, na której zależy Chinom, jest dostarczana przez jeden koncern na świecie - holenderski ASML Holding. Firma ta jest znana z produkcji urządzeń umożliwiających wytwarzanie półprzewodników, a w szczególności należących do najnowszej generacji chipów o wielkości tranzystora poniżej 5 nanometrów (upraszczając im mniejszy tranzystor, tym lepsza wydajność chipa i niższe zużycie energii). Obok ASML na rynku sprzętu do produkcji najnowocześniejszych układów scalonych dominują jeszcze dwie spółki: amerykańska Applied Materials i japońska Tokyo Electron.
Na skutek amerykańskich restrykcji ogłoszonych w październiku zeszłego roku Pekin został w praktyce odcięty od możliwości zakupu chipów o wielkości tranzystora poniżej 14–16 nanometrów oraz maszyn służących do ich produkcji. Chiny potrafią wytwarzać na przemysłową skalę jedynie większe układy scalone o stosunkowo niskiej jakości, które da się wykorzystać w sprzęcie AGD i samochodach. Ich przemysł nie jest aktualnie w stanie produkować na dużą skalę mniejszych chipów, które są kluczowym elementem nowoczesnej gospodarki. Wykorzystuje się je m.in. w pracach nad sztuczną inteligencją, superkomputerach oraz najnowszej elektronice użytkowej i systemach uzbrojenia.
W odcinaniu Chin od rozwoju nowoczesnej technologii u boku Stanów Zjednoczonych stanęły Holandia i Japonia, które wdrożyły własną kontrolę eksportu sprzętu do wytwarzania półprzewodników. AFP zwraca uwagę, że pomimo nacisków Pekinu nic nie wskazuje na ten moment, aby któryś z krajów zdecydował się poluzować obostrzenia. Holenderski minister spraw zagranicznych, Wopke Hoekstra, przekazał na wtorkowej konferencji prasowej, że wyraził obawy swojego kraju związane z kwestiami bezpieczeństwa i wysłuchał stanowisko chińskiego rządu. Dyplomatyczna odpowiedź nie zwiastuje przełomu.
Korea chce produkować w Chinach i korzystać z amerykańskich dotacji
Pierwszym znaczącym epizodem w amerykańsko chińskiej wojnie o półprzewodniki był ogłoszony w sierpniu 2022 roku CHIPS and Science Act, którego temat podniosły właśnie władze Korei Południowej. Program mający na celu przeniesienie produkcji układów scalonych z Azji do USA, przewiduje dofinansowania dla firm. Rząd USA zamierza przeznaczyć na ten cel 280 mld dolarów. Żeby zaklasyfikować się do subwencji spółki nie mogą utrzymywać w Chinach więcej niż 5% swoich zdolności produkcyjnych.
Według południowokoreańskiej agencji informacyjnej Yonhap, Seul poprosił o podniesienie limitu do 10%. Na terenie USA swoje zakłady produkcyjne budują Samsung i SK Hynix, które wydadzą na to łącznie 40 mld dolarów. Wcześniej obie koreańskie spółki zainwestowały jednak miliardy dolarów w fabryki chipów w Chinach. W ostatnią niedzielę Pekin zakazał operatorom krytycznej infrastruktury kupowania mikroprocesorów od ich największego amerykańskiego producenta, spółki Micron, co stworzyło dodatkową pokusę dla koreańskich firm, żeby wypełnić powstałą lukę.