Stewo Pendarowski, który przegrał w ubiegłym tygodniu drugą turę wyborów prezydenckich w Macedonii Północnej, zdecydował o rezygnacji z przysługującej mu dożywotniej emerytury prezydenckiej - poinformowała agencja MIA, powołując się na zespół współpracowników byłej głowy państwa.


Pendarowski podjął decyzję o wznowieniu kariery akademickiej, wracając do nauczania na American College University w Skopje. Urzędnicy ministerstwa spraw wewnętrznych, zgodnie z wymogami bezpieczeństwa kraju, nadal będą jednak zabezpieczać byłego prezydenta - dodała macedońska agencja prasowa.
Pendarowski będzie również potrzebować wsparcia administracyjnego i logistycznego podczas spotkań z byłymi i obecnymi mężami stanu oraz przy udziale w konferencjach międzynarodowych. W związku z tym - jak zapowiedział były prezydent - planuje w przyszłości skorzystać z prawa do otworzenia biura, w którym pomagać mu będą trzej pracownicy z jego prezydenckiej kancelarii.
Zgodnie z ustawą o prawach prezydenta i jego rodziny Pendarowski ma prawo do emerytury równej wysokości wynagrodzenia, otrzymywanego przez głowę państwa, własnego biura z maksymalnie trzema współpracownikami, zabezpieczenia osobistego, a także prawo do korzystania z pojazdu służbowego i kierowcy.
Z wyżej przedstawionych praw korzystają dwaj byli - i jedyni nadal żyjący - prezydenci Macedonii Płn. Branko Crwenkowski i Gorge Iwanow.
Stewo Pendarowski przegrał 8 maja drugą turę wyborów prezydenckich z Gordaną Siljanowską-Dawkową z konserwatywnej WMRO-DPMNE. Ubiegający się o reelekcję kandydat uzyskał niecałe 30 proc. głosów.
Jakub Bawołek