Best i Kredyt Inkaso szacują, że synergie przychodowe po połączeniu obu firm mogą w latach 2016-2020 sięgnąć łącznie ok. 450 mln zł - podali na konferencji przedstawiciele spółek. Największa część pozytywnego efektu ma pochodzić z poprawy efektywności i wyższych spłat z portfeli wierzytelności.
Best ma obecnie prawie 33 proc. akcji Kredyt Inkaso. Obie spółki windykacyjne negocjują warunki połączenia, które po pozytywnej decyzji akcjonariuszy, na poziomie prawnym mogłoby odbyć się w drugim kwartale przyszłego roku. Obecnie trwa ustalanie parytetu wymiany akcji, który ma zostać podany jeszcze w grudniu.
Połączony podmiot ma zarządzać portfelem wierzytelności o wartości nominalnej 17,6 mld zł i zajmować pod tym względem drugie miejsce na krajowym rynku, za Krukiem (30,7 mld zł). Obecnie portfel Besta wart jest 10,1 mld zł, a wierzytelności Kredyt Inkaso - 7,5 mld zł.
Jak podali na konferencji prasowej przedstawiciele spółek, głównym powodem połączenia jest chęć stworzenia większej, bardziej efektywnej biznesowo spółki. Best i Kredyt Inkaso liczą, że fuzja przyniesie w latach 2016-2020 łącznie 450 mln zł synergii przychodowych.
"Przede wszystkim będą one wynikały z optymalizacji procesów, usprawnienia segmentacji klientów oraz zmiany krzywej spłacalności. Liczymy na to, że pełne wdrożenie w obu firmach wiedzy oraz systemów informatycznych zwiększy wartość wpłat o ponad 20 proc., zarówno w przypadku nowych wierzytelności, jak i aktualnego portfela" - powiedział Marek Kucner, wieceprezes Besta.
"Liczymy też, na to, że połączenie baz klientów zwiększy nasze możliwości kontaktu z dłużnikami. Obecnie zarówno Best, jak i Kredyt Inkaso obsługują bowiem około 1 mln klientów" - dodał.
Synergie przychodowe zakładają również wprowadzenie nowych produktów, niedostępnych wcześniej dla spółek ze względu na ograniczenia systemowe.
Pozytywne efekty połączenia po stronie kosztowej miałyby wynieść około 30 mln zł, z czego większość ma pochodzić z niższych kosztów finansowania, oraz "oszczędności wynikających z optymalizacji wewnętrznych". W dłuższej perspektywie firma będzie chciała wejść na rynek euroobligacji, a do tego czasu głównym źródłem finansowania mają pozostać krajowe papiery dłużne. W ciągu czterech najbliższych lat spółki zakładają jednocześnie wzrost kosztów sądowych i egzekucyjnych oraz kosztów windykacji terenowej.
Połączona firma ma przez najbliższe cztery lata wydać na inwestycję cztery lub pięć mld zł, w zależności od koniunktury rynkowej. Na koniec 2020 roku wskaźnik długu netto do kapitałów własnych ma wynieść 1,0-1,1, spadając z 1,6 w 2016 roku. Poprawa ta ma wynikać z uzyskiwanych synergii.
Nowa spółka może zacząć dzielić się zyskiem z akcjonariuszami od 2019 roku, jeżeli nie będzie posiadała możliwości dużych inwestycji na krajowym rynku wierzytelności. Przedstawiciele spółki mają jednak w takim wypadku przyglądać się również możliwościom poszerzenia oferty zagranicznej, co będzie alternatywą dla dywidend. Obecnie Best działa wyłącznie w Polsce, natomiast Kredyt Inkaso posiada spółki zależne w Rumunii, Bułgarii i Rosji.
W 2017 roku firma będzie mogła przeprowadzić ofertę publiczną, zarówno nowych akcji, jak i istniejących papierów, które będą mogły zostać zaoferowane przez obecnych akcjonariuszy. Warunkiem przeprowadzenie oferty będzie wycena spółki i tempo uzyskiwania synergii.
"Liczymy na poprawę wskaźników wyceny po połączeniu naszych firm. Obecnie ze względu na różne uwarunkowania, obie spółki są wyceniane z dużym dyskontem do porównywalnych firm. Szczególnie duża różnica jest widoczna w przypadku nas i lidera rynku. Wierzymy, że poprawa wskaźników po połączeniu pozwoli zmniejszyć ten dystans" - powiedział prezes Best, Krzysztof Borusowski. (PAP)
kuc/ jtt/