Atal ocenia, że jest duża szansa na utrzymanie marży brutto na poziomie 25 proc. - poinformowali przedstawiciele spółki podczas piątkowej wideokonferencji. Dodali, że na rynku można zaobserwować znaczący spadek cen gruntów, poprawiła się także sytuacja w zakresie dostępności wykonawców. Te dwa czynniki pomagają skompensować zwyżkę cen materiałów.


"Tak jak sygnalizowaliśmy, nasz model działania, w którym chcielibyśmy funkcjonować (...), to nawet przy zmniejszonej sprzedaży chcielibyśmy rentowność brutto na poziomie 25 proc. utrzymać i ok. 19-20 proc. netto (...). Na razie jest duża szansa, że tak będzie. Oczywiście na wszystko wpływają koszty" - powiedział prezes Zbigniew Juroszek.
Po trzech kwartałach 2022 r. marża brutto ze sprzedaży wyniosła ok. 26 proc., a marża netto 20 proc.
Prezes poinformował, że na rynku można zaobserwować znaczący spadek cen gruntów - nie widać tego na razie w wynikach, bo obejmują one grunty zakupione wcześniej, ale - jak dodał - nowo kupowane grunty są znacznie tańsze.
"To nam równoważy pozycję cen materiałów, bo materiały znacząco poszły w górę (...) i osiągnęły wysoki pułap. W ostatnich 2-3 miesiącach zatrzymały się, ale na wysokim pułapie (...). Producenci materiałów nie są w stanie obniżyć cen, bo jest droga energia i wszystkie składniki do produkcji są drogie" - powiedział Juroszek.
Dodał, że polepszyła się natomiast sytuacja na rynku w zakresie dostępności wykonawców.
"Udaje nam się skompensować zwyżkę cen materiałów tymi dwoma pozostałymi czynnikami i na razie idziemy w modelu 25 proc. marży brutto" - ocenił.
Grupa w okresie I-III kw. 2022 r. zakupiła grunty pod nowe inwestycje na wartość ok. 300 mln zł.
"Jeszcze w tym roku może domkniemy jedną transakcję, więc te zakupy są bardzo duże. Dlaczego są takie duże? Powody są dwa. Po pierwsze podaż jest bardzo duża i przede wszystkim ceny są akceptowalne przez nas. Nie uczestniczyliśmy w wyścigu cenowym w poprzednim roku, kiedy ceny były absurdalne, zupełnie nie przystające do rynku. Dzisiaj sytuacja się odwróciła i ceny spadły" - powiedział Juroszek.
Dodał, że także konkurencja w pozyskiwaniu gruntów jest mniejsza, bo średni deweloperzy zastopowali produkcję.
W odpowiedzi na pytanie o rozbudowę oferty prezes poinformował, że Atal idzie zgodnie z planem.
"Nie ma polityki, że dziś stajemy i mówimy, że nic nie wprowadzamy i wracamy do stołu za 3-6 miesięcy. Jest program wprowadzeń, który był zaplanowany i jakieś niewielkie przesunięcia robimy, ale ciągle liczymy na to, że jesteśmy w stanie to sfinansować, wybudować i po jakimś czasie sprzedać" - powiedział prezes.
Juroszek był także pytany o trend modyfikowania przyszłej oferty tak, by dostępnych było więcej mniejszych mieszkań.
"W Polsce mieliśmy taką sytuację przez wiele lat, że na rynek trafiało za dużo małych mieszkań (...). Jeszcze przed wybuchem wojny (...) była tendencja, że średnia (powierzchnia - PAP) mieszkań rosła i my też w projektach zakładaliśmy średnią nieco wyższą niż każdy poprzedni rok. To był prawidłowy trend" - powiedział.
"Niestety zderzenie ze zdolnościami kredytowymi powoduje, że na rynek znów są dostarczane mieszkania małe. Trudno oszacować, czy to jest konieczność, od której deweloperzy nie uciekną, bo tylko takie mieszkania będą się sprzedawać, czy to będzie chwilowe i po poprawie na rynku wrócą też mieszkania większe. Trudno prognozować, ale wracamy do złego trendu, bo trend był w dobrym kierunku, że te proporcje powinny się poprawiać" - dodał prezes. (PAP Biznes)
doa/ ana/