Analitycy z biura maklerskiego Punk Ziegel obniżyli rekomendacje dla akcji Bear Stearns, Goldman Sachs oraz Lehman Brothers z „równo z rynkiem” do „sprzedaj”. Swoje zalecenie uzasadnili tym, że obecne kłopoty na rynku papierów dłużnych doprowadzą do sporych zmian całego modelu biznesu prowadzonego przez te banki inwestycyjne. W reakcje na ten raport w Europie walory Goldman Sachs potaniały o 0,6%.
„Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie ile bezwartościowego papieru jest w bilansach tych firm. Tak naprawdę to nie wiadomo, czy banki inwestycyjne siedzą na górze dolarów, czy też na stercie śmieciowych obligacji. Jedną z pierwszych zasad inwestowania jest wiedza, co kupujesz za swoje pieniądze. A jeśli nie wiesz, to nie kupujesz” - tak sytuację przed dzisiejszą sesją skomentował dla Reutersa Barry Ritholtz, szef działu analiz rynku akcji w nowojorskim Fusion IQ.
Wydaje się więc, że dzisiaj czeka nas kontynuacja poniedziałkowych spadków na Wall Street, kiedy to akcje taniały z powodu słabej koniunktury w przemyśle (niski odczyt indeksu ISM) oraz obaw o przyszłość segmentu subprime.
Złe wieści dla inwestorów napłynęły też z Finlandii, gdzie Nokia poinformowała o spadku średnich cen swoich produktów. Ponieważ fińska firma jest największym graczem na rynku telefonów komórkowych, to zapewne potanieją też produkty konkurencyjnych firm.
Ze względu na zniżkujące notowania ropy naftowej można się też spodziewać spadków kursów spółek paliwowych.
K.K.
























































