Sesja na rynkach amerykańskich w piątek nie pokazała kierunku na dzisiaj. Z pozoru wydawałoby się, że to był tylko nic nie znaczący „ząbek”, po którym powrócą spadki, ale naprawdę duży wolumen sugeruje, że nie musi tak właśnie się stać. Tak, wiem, że w piątek był dzień wygasania opcji i kontraktów, ale nawet na taki dzień wolumen był za duży w porównaniu do sesji w ostatnich 6 tygodniach. Oznacza to, że do gry weszły większe kapitały. Dużo nie osiągnęły, to fakt, ale szykuje się jakiś przełom. Albo będzie to zdecydowane przełamanie lipcowych minimów (co wydaje się w tej chwili bardziej prawdopodobne), albo wręcz przeciwnie to jest przygotowanie do większego odbicia. Czytaj dalej