REKLAMA
»

Zuber: Propozycje dotyczące frankowiczów mogą zagrozić stabilności systemu bankowego w Polsce

2016-01-22 08:00
publikacja
2016-01-22 08:00

Przeliczenie kredytów frankowych według „kursu sprawiedliwego” wraz ze zwrotem spreadu walutowego może kosztować banki od 20 do 40 mld złotych - szacuje Marek Zuber. W najgorszym scenariuszu oznacza to straty na poziomie 2,5-letniego zysku całego polskiego sektora bankowego. Zdaniem ekonomisty ostatnie działania rządu wraz z zaniedbaniem relacji z inwestorami mogły przyczynić się do obniżki ratingu kredytowego Polski. Agencja S&P ocenia naszą wiarygodność na poziomie BBB+, czyli na równi z takimi państwami jak Hiszpania czy Malta.​

- Trudno jest dzisiaj dokładnie liczyć koszt propozycji prezydenta. Po pierwsze, mamy bardzo niestabilną sytuację na rynku walutowym w związku z obniżeniem ratingu. Po drugie, nie mamy precyzyjnych informacji na temat tego, ile wynosi średni kurs, po którym Polacy zaciągali kredyty frankowe - mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor ekonomista Marek Zuber.

Według raportu Związku Banków Polskich oraz instytutu AMRON-SARFiN na początku ubiegłego roku w Polsce obsługiwane było ponad 565 tys. kredytów we frankach szwajcarskich. Od tego czasu ta liczba mogła się minimalnie zmniejszyć, ponieważ banki wycofały ze swojej oferty kredyty denominowane w szwajcarskiej walucie. Jak jednak zauważa Marek Zuber, koszt ich przeliczenia po „kursie sprawiedliwym” oraz nakazanie bankom zwrotu spreadu walutowego mogłoby stanowić dla sektora koszt rzędu 20-40 mld złotych.

- Mimo wszystko propozycja Kancelarii Prezydenta to lepsze rozwiązanie niż to, które np. procedowano w parlamencie. Ponieważ uwzględnia fakt, że przez szereg lat kredytobiorcy we frankach byli w lepszej sytuacji niż ci, którzy brali kredyty w złotych - zauważa.

Propozycja pomocy osobom zadłużonym we frankach zaproponowana jeszcze przez poprzedni rząd zakładała, że kredyty będą mogły zostać przewalutowane po kursie z dnia jego zaciągnięcia. Kosztami takiej operacji w 90 proc. miały być obciążone banki, a w 10 proc. sam zadłużeni.

- Przeliczenie kredytów po „kursie sprawiedliwym” stanowi dzisiaj naprawdę poważne obciążenie, biorąc pod uwagę to, że banki mają także inne obciążenia w związku z wpłatami do funduszu gwarancyjnego oraz podatkiem bankowym. To może być dzisiaj na tyle dużo, że stabilność systemu bankowego w Polsce może być zagrożona - stwierdza ekonomista.

Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w 2014 roku zysk netto polskiego sektora bankowego wyniósł 16,23 mld złotych. W 2015 roku jednak wyniki banków były wyraźnie gorsze: po listopadzie zarobiły o niemal 30 proc. mniej niż rok wcześniej.

Ekspert odnosi się także do decyzji agencji Standard & Poor’s, która w połowie stycznia 2016 roku obniżyła rating kredytowy Polski do poziomu BBB+ z perspektywą negatywną.

- Niestety, zeszliśmy z poziomu A, który jest dość ważnym rozgraniczeniem bezpieczeństwa. Mamy fundusze emerytalne, np. japońskie, które nie inwestują w nic, co jest poniżej ratingu A. Zatem nieco zmniejsza nam to dostęp do kapitału - wyjaśnia.

Dodaje, że konsekwencje obniżki będą najbardziej widoczne właśnie na rynku dłużnym. Związane jest to z mniejszym popytem na polskie obligacje skarbowe, a także wyższymi rentownościami, których oczekiwać będą inwestorzy. To z kolei przełoży się na wyższy koszt obsługi długu publicznego, którego wielkość według danych z końca września 2015 roku wynosi ponad 876 mld złotych.

- Spodziewam się uspokojenia sytuacji na rynku walutowym w najbliższych tygodniach. Natomiast oczywiście relatywnie złoty może być trochę słabszy, niż gdyby nie doszło do tego obniżenia ratingu. Ale z punktu widzenia całej gospodarki to nie jest zła informacja. Pamiętajmy o tym, że prawie 50 proc. polskiego PKB to eksport i przy słabszym złotym on jest bardziej konkurencyjny - ocenia Zuber.

Niski kurs polskiej waluty wobec euro czy dolara amerykańskiego powoduje też, że stanowi także pozytywną informację dla inwestorów zagranicznych. Dla nich koszt wejścia na nasz rynek jest obecnie relatywnie niższy niż jeszcze kilka miesięcy temu. Z drugiej strony niektórzy z nich mogą się jednak wystraszyć wyższego ryzyka inwestycji lub wobec obniżki ratingu oczekiwać wyższych rentowności w związku z inwestycjami w Polsce. Natomiast koszty obsługi długu mogą wzrosnąć według Zubera nawet o kilka miliardów złotych, a nawet bez uwzględnienia tego efektu zaplanowane są w tym roku na 31,8 mld zł.

- Przede wszystkim powinniśmy robić wszystko, żebyśmy wrócili do wcześniejszego poziomu - podsumowuje ekonomista, dodając, że odbudowa zaufania inwestorów do naszego rynku stanowi jedno z głównych zadań polskiego rządu.

Propozycja dla frankowców - najważniejsze fakty

Propozycja dla frankowców - najważniejsze fakty

Zwrot kwot pobranych w związku ze stosowaniem spreadu walutowego, dwa warianty restrukturyzacji zadłużenia oraz możliwość przekazania nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu – tak w skrócie przedstawia się propozycja ustawy zaprezentowanej przez kancelarię prezydenta. Przedstawiamy najważniejsze założenia pakietu.

Wśród innych państw członkowskich Unii Europejskiej, które mają rating kredytowy agencji S&P na poziomie BBB+, są m.in Hiszpania, Islandia, Meksyk czy Malta. Mają jednak pozytywną lub stabilną perspektywę. Pozostałe najważniejsze agencje świata utrzymały ocenę ratingową Polski na dotychczasowym poziomie - odpowiednio A2 (Moody’s) oraz A- (Fitch).

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (68)

dodaj komentarz
~Inwestorek
Fakt że ktoś jest słabym ekonomistą nie jest podstawą do tego żeby mu ubliżać nie musimy stosować się do ich ocen
~Wojtek
Czy można być majętnym mając 450 tyś długu... Głupek jeden. Chyba, że dla kaprysu mając kilkanaście milionów - jak M. Morawiecki, bierze się kredyd na budowę domu. Panie Morawiecki, był Pan prezesem jednego z największych banków, który brał udział w tym procederze i dzięki takim ludziom jak ja dostawał Pan sowitą kasę - za robienie Czy można być majętnym mając 450 tyś długu... Głupek jeden. Chyba, że dla kaprysu mając kilkanaście milionów - jak M. Morawiecki, bierze się kredyd na budowę domu. Panie Morawiecki, był Pan prezesem jednego z największych banków, który brał udział w tym procederze i dzięki takim ludziom jak ja dostawał Pan sowitą kasę - za robienie ludzi (przyznaję naiwnych) w tzw. ciula... Uważasz Pan, że to jest uczciwe? Tzn. gdyby jakimś cudem frank nagle się umocnił to czy Państwo Polskie doplaci bankom bo nagle się okaże, że nie ma tych wimaginowanych pieniędzy o które wszyscy banksterzy płaczą? Aaa? Czyżby ta kasa była wytransferowana za granicę?
~ra
Jeżeli PIS nie unieważni i nie zlikwiduje klauzul abuzywnych/ zbrodniczych/ w umowach walutowych to będzie to gwóźdź do trumny i jego całkowitego upadku!!!!
~zawiedziona
morawiecki ten miloner jak śmie porónywac frankowiczów do ludzi majętnych ludzie majętni nie maja kredytów to on się dorobił na ludziach którzy biora kredyty bo był bankowcem a teraz chce ograniczyć pomoc dla frankowiczów czemu nie ma kryterium dochodowego dla 5oo dla dzieci a tutaj chciałby zastosować kto dla niego jest biedny morawiecki ten miloner jak śmie porónywac frankowiczów do ludzi majętnych ludzie majętni nie maja kredytów to on się dorobił na ludziach którzy biora kredyty bo był bankowcem a teraz chce ograniczyć pomoc dla frankowiczów czemu nie ma kryterium dochodowego dla 5oo dla dzieci a tutaj chciałby zastosować kto dla niego jest biedny a kto bogaty
~Huhuhu
Od kiedy Meksyk jest członkiem Unii Europejskiej? Hmmm... a więc tacy "eksperci" piszą komentarze?! Szacuken dla Bankier.pl
~STA121
Metoda PIS zabierania jednym żeby dać innym do niczego nie prowadzi. Kapitały wypłyną za granicę i wkrótce okaże się że wszyscy będą bidni. Podwyżki cen i podatków spowodują likwidację premii i podwyżek płac potem bankructwa zakładów i strata pracy. Przykład Białoruś, Łukaszenko też został wybrany w demokratycznych wyborach. Żadna Metoda PIS zabierania jednym żeby dać innym do niczego nie prowadzi. Kapitały wypłyną za granicę i wkrótce okaże się że wszyscy będą bidni. Podwyżki cen i podatków spowodują likwidację premii i podwyżek płac potem bankructwa zakładów i strata pracy. Przykład Białoruś, Łukaszenko też został wybrany w demokratycznych wyborach. Żadna pociecha że prezio stary bo usynowił Ziobro.
~Obywatel_PLXA
Programy / Publicystyka / Jan Pospieszalski: Bliżej / 21.01.2016


Dobra dyskusja w temacie: http://vod.tvp.pl/23411001/21012016-2230

~patriota
Buhahaha, po pierwsze mega dokładność w wyliczeniach :) Co więcej wiadomo że to ściema z tymi wyliczeniami, bo KNF nie podał jeszcze NIC, projekt ustawy jak tylko się pojawił natomiast od razu były wyliczenia. Mało tego, kolejna bzdura że tzw. frankowicze czyli co - utrzymują tę padlinę przy życiu ? To należy pozwolić jej paść - Buhahaha, po pierwsze mega dokładność w wyliczeniach :) Co więcej wiadomo że to ściema z tymi wyliczeniami, bo KNF nie podał jeszcze NIC, projekt ustawy jak tylko się pojawił natomiast od razu były wyliczenia. Mało tego, kolejna bzdura że tzw. frankowicze czyli co - utrzymują tę padlinę przy życiu ? To należy pozwolić jej paść - patrz Islandia.
I każdy wie że to jest na lata, a nie w jeden dzień. Więcej, nie zagrozi, bo banki to tylko część systemu, a przedsiębiorstwa w 70% nie zaciągają kredytów, młodzi zaczną być mobilni, sprzedaż mieszkań i dodatkowo pobudzą i sektor budowlany i popyt. Zuber, co Ty na to ?
PS. Kto działa na szkodę Państwa ten powinien odpowiadać karnie. Przestaną z pewnością bezkarnie bajdurzyć.
~aja
Zuber to drugi Petru. Dawne służby i lobby bankowe trzymają go w rezerwie. Może założy partię "SuperNowoczesna". Obaj zresztą to pseudoekonomiści, czego dali już niejednokrotnie wyraz.
~kar
"Pułkownik " Zuber pieszczoch TVN jest żałosny.

Powiązane: Życie z frankiem

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki