Kurs euro utrzymał się blisko półrocznych minimów, co sygnalizuje silnego złotego w niepewnym otoczeniu rynkowym. Wydarzeniem dnia powinna być opóźniona publikacja statystyk inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych.


W piątek o 9:58 kurs euro wynosił 4,2327 zł i pozostawał bez większych zmian względem czwartkowego kursu odniesienia. Przez poprzednie dwa dni notowania euro szturmowały linię 4,2250 zł stanowiącą dolne ograniczenie obowiązującego od kwietnia trendu bocznego.
Od kwietnia kurs EUR/PLN porusza się w paśmie 4,23-4,31 zł, z lokalnymi minimami na poziomie 4,2250 zł z połowy maja. To właśnie z tym poziomem wczoraj i przedwczoraj zmierzył się rynek. Na gruncie analizy technicznej wybicie dołem z konsolidacji zapowiadałoby atak na tegoroczne minimum (4,1275 zł) z końcówki lutego, kiedy to kurs euro był najniższy od 10 lat.
- Zakładamy, że złoty pozostanie mocny. Kurs EUR/PLN jest w pobliżu wsparcia 4,225 i potencjalnie mógłby podążyć w kierunku 4,20 przy stabilizacji stóp NBP do końca roku. W długim terminie zakładamy raczej słabszego złotego - napisali w swoim porannym raporcie ekonomiści Banku Millennium.
Teraz uwaga rynków walutowych powinna się skupić na publikowanych o 14:30 czasu polskiego danych o amerykańskiej inflacji CPI. Ze względu na „zamknięcie rządu” w USA statystyki te prezentowane są z przeszło tygodniowym opóźnieniem (i dziwne jest, że w ogóle się ukażą, skoro BLS nie opublikował m.in. raportu z rynku pracy).
Ekonomiści zakładają, że wrześniowa inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych wyniosła 3,1% względem 2,9% odnotowanych w sierpniu. Byłby to zatem odczyt rosnący w strefie wyraźnie przewyższającej 2-procentowy cel Rezerwy Federalnej. Mimo to i tak przesądzona wydaje się kolejna obniżka stóp procentowych w Fedzie, którego władze zbierają się w przyszłym tygodniu.
- Ewentualne niższe od konsensusu dane o inflacji wsparłyby oczekiwania, zwłaszcza wobec przyszłorocznych obniżek stóp Fed, osłabiłyby dolara i pośrednio sprzyjały złotemu. W takim przypadku kurs EUR/PLN mógłby próbować przełamać wsparcie 4,22 (co w przypadku powodzenia otworzyłoby drogę do 4,20), a USD/PLN zapewne skierowałby się w stronę 3,61 – stwierdzili analitycy PKO BP.
Na rozstrzygnięcia czeka też główna para walutowa świata, na której po jesiennej korekcie zapanowała stabilizacja. Kurs EUR/USD utrzymuje się powyżej linii 1,16 USD, co na polskim rynku przekładało się na dolara po 3,6430 zł. Od sierpnia kurs USD/PLN z jednym małym wyjątkiem (we wrześniu) waha się w przedziale 3,60-3,70 zł.
Korekcyjne osłabienie franka szwajcarskiego na parze z euro (we wtorek kurs EUR/CHF był najniższy w historii) sprawiło, że helwecka waluta na krajowym rynku kosztowała 4,5796 zł. W ten sposób kurs CHF/PLN utrzymał się w rysowanym od kwietnia trendzie bocznym o zakresie 4,60-4,70 zł. Wystarczy jednak choćby delikatne osłabienie złotego w relacji do euro, aby notowania franka podskoczyły w okolice 4,70 zł.
KK

























































