Portal Yahoo udostępniał potajemnie wiadomości swoich użytkowników amerykańskiemu wywiadowi. Służby skanowały w ubiegłym roku pocztę właścicieli milionów adresów mailowych, zarejestrowanych w domenie portalu, w celu pozyskania konkretnych informacji.


FBI i Agencja Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych miała mieć dostęp do setek milionów kont poczty Yahoo Mail dzięki rządowemu nakazowi – donosi agencja Reuters w oparciu o anonimowe źródła będące związane ze sprawą.
Choć Yahoo nie chce szerzej komentować sprawy, na pytania o tę sytuację odpowiedziało krótkim oświadczeniem „Yahoo jest spółką przestrzegającą prawa i działającą zgodnie z zasadami Stanów Zjednoczonych”. Pracownicy służb mieli wymagać od firmy informacji o odnotowaniu konkretnego ciągu znaków w treści lub załączniku do przesyłanych wiadomości użytkowników.
Eksperci ds. nadzoru zapowiadają, że to pierwszy sygnał zmiany w podejściu amerykańskiego wywiadu do monitorowania sieci. Zamiast analizy historycznych wiadomości lub badania niewielkiej liczby kont pocztowych, urzędy chcą monitorować e-maile na bieżąco dzięki analizie słów kluczowych.
Yahoo: hakerzy wykradli dane z 500 mln kont naszych użytkowników
Hakerzy wykradli informacje z 500 milionów kont użytkowników Yahoo - ogłosił we wrześniu amerykański portal. Podejrzewa on, że za atakiem, do którego doszło pod koniec 2014 roku, mogli stać hakerzy powiązani z obcym państwem.
W ręce cyberprzestępców trafiły imiona i nazwiska użytkowników, ich daty urodzenia, adresy elektroniczne, numery telefonów, zahaszowane hasła, a także pytania i odpowiedzi pomocnicze, które służą weryfikacji tożsamości użytkownika.
Yahoo zapewniło, że hakerzy nie przejęli niezabezpieczonych haseł ani informacji dotyczących kont bankowych czy kart płatniczych.
Według znanego kryptografa Bruce'a Schneiera może to być największy wyciek danych w historii.
"Podczas dochodzenia nie znaleziono żadnych dowodów na to, że ta jednostka jest teraz obecna w sieci Yahoo" - dodano w komunikacie. Firma poinformowała, że współpracuje z amerykańskimi władzami w sprawie włamania, i twierdzi, że skontaktowała się z poszkodowanymi użytkownikami.
Nie podano konkretnie, kto mógł stać za atakiem.
Mateusz Gawin
PAP/jhp/ mc/