REKLAMA
TYLKO U NAS

Twórca Fotka.pl: Facebook kiedyś na pewno się znudzi

2012-01-31 17:00
publikacja
2012-01-31 17:00
Twórca Fotka.pl: Facebook kiedyś na pewno się znudzi
Twórca Fotka.pl: Facebook kiedyś na pewno się znudzi
/ materiały dla mediów
Facebook podbił świat w krótkim czasie. Jak będą wyglądały serwisy społecznościowe w przyszłości? O tym Bankier.pl rozmawia z założycielem portalu Fotka.pl, Rafałem Agnieszczakiem.

Marcin Świerkot, Bankier.pl: W jaki sposób zarabia się na portalach społecznościowych?


Rafał Agnieszczak
Rafał Agnieszczak: Zarabia się podobnie jak na innych typach serwisów. Zarobki można podzielić generalnie na dwie części: pierwsza część przychodów to są przychody reklamowe - czy to z sieci reklamowej, czy to przez własny dział sprzedaży. Drugą częścią przychodów serwisów społecznościowych są pieniądze uzyskane bezpośrednio od użytkowników, czyli za „ekstra” funkcje, które są płatne. To jest tzw. model freemium, gdzie 99% użytkowników ma serwis za darmo, ale ten jeden procent, który jest bardzo aktywny, potrzebuje dodatkowych funkcji i za nie płaci, utrzymuje całą resztę.

M.Ś.: Jak te przychody się rozkładają?

R.A.: W naszym przypadku od kilku lat jest to w okolicach pół na pół. Teraz już z przewagą przychodów reklamowych, natomiast kiedyś była to przewaga przychodów od użytkowników. W odróżnieniu od większości serwisów mamy te przychody zbalansowane. Większość serwisu ma praktycznie same przychody z reklam. U nas jest trochę inaczej.

M.Ś.:W jaki sposób może się to zmieniać? Ostatnio modne są na przykład gry społecznościowe. Czy są jakieś innowacje, w których dostrzegasz przyszłość?

R.A:Gry na portalach to też forma brania pieniędzy od użytkowników, tylko trochę w innej formie. Tak przy okazji - gry to jest wstęp do trzeciej formy zarabiania pieniędzy, która mi przychodzi do głowy, czyli do własnej waluty. Użytkownicy kupują różnego rodzaju kredyty i w zamian za nie nabywają funkcje, postacie, rekwizyty itp. Sam fakt posiadania waluty jest według mnie trzecim sposobem zarabiania pieniędzy, czyli po prostu tworzymy własną wirtualną walutę i pobieramy za nią prowizję, swego rodzaju podatek. To daje nam możliwość stworzenia ekosystemu, który będzie nam generował pieniądze. Facebook próbował to robić, a raczej nadal próbuje, choć bez sukcesów w tym momencie. Natomiast wydaje mi się, że bycie czymś na wzór NBP, który emituje własną walutę i z tego tytułu ma pieniądze, jest ciekawym, nowym modelem biznesowym.

M.Ś Czy Facebookowi uda się zachować monopol, który obecnie posiada na rynku portali społecznościowych?

R.A.: W tej branży trudno być wyrocznią, jak już wielokrotnie powtarzałem. Niestety nie da się tego przewidzieć - gdybym wiedział, jak zachowają się użytkownicy, to pewnie robiłbym właśnie coś, co będzie drugim Facebookiem. Moim zdaniem Facebook kiedyś się jednak na pewno znudzi - w tym momencie nie zaproponowali nic, co by mogło pokazać, że mają pomysł na to, co zrobić za dwa lata. Bo o ile wyszukiwanie ciągle będzie potrzebne - ja też ciągle szukam czegoś nowego i ciągle czegoś potrzebuję, to na Facebooku jak dodamy już swoich znajomych, to te przepływy nowych znajomych nie są na tyle duże, żeby mnie to przyciągało. Sam fakt, że się na Facebooku dowiaduję na przykład o nowych śmiesznych obrazkach, jest może i w pewien sposób ponadczasowy - zawsze w końcu będziemy oglądać różnej maści obrazki i inne “lajki”. Jednak pytam, czy potrzebujemy do tego całej machiny Facebooka? Jeżeli Facebook nie będzie szybko reagował, to może być problem. Na razie zmiany w Facebooku nie idą moim zdaniem w dobrym kierunku. Sam timeline wiosny nie czyni. Nadal FB nie zaproponował nic w temacie płatności, cała idea “social graph” idzie opornie, pewne sukcesy są jedynie w rozpowszechnieniu konta na FB do logowania się w innych miejscach, przez co nie musimy pamiętać wielu haseł. Czas pokaże, czy serwis potrafi wygrać więcej takich “zakładów o przyszłość”.-

M.Ś.: Jakie jest twoje zdanie o Google+?

R.A.: Dla ludzi pewnym synonimem funkcjonalności stał się już Facebook - tak jak synonimem wyszukiwania stał się Google i póki co nie da się nic z tym zrobić. Teraz trzeba czekać na kolejną falę zmian w rozwoju internetu.

M.Ś.: Google powoli tworzy sieć, a niektórzy nawet twierdzą, że „monopolizuje internet”. Oferują już bardzo wiele: e-mail, Youtube, a teraz do tego wszystkiego dochodzi Google+. Czy rzeczywiście Google ma szansę na stworzenie „paszportu internetowego” dla każdego z nas?

R.A.: Pewnie będą im przeszkadzać różne urzędy właśnie z tego powodu - żeby nie powstał drugi Microsoft. Ale niestety wiele na to wskazuje, że to właśnie tak wygląda, czyli że Google jest trochę takim drugim Microsoftem. Źle czy dobrze - w to już nie wnikam, to może być dużo lepszy „Microsoft”. Na pewno wyciągną wnioski, bo tam nie pracują głupi ludzie. Na początku, przez pierwsze 8 lat, Googolowi udawało się wszystko. Co tylko wprowadzili, okazywało się wielkim sukcesem. A na Facebooku produkty, które są wprowadzone nawet w drugim czy trzecim roku tej „świetności”, ciągle im się nie udają. Kto używa rozmów głosowych przez stronę? Nikt. Kto używa Office online, który zrobili z Microsoftem? Nikt. Powiedziałbym, że produkty Google'a, które się nie udają, mają przynajmniej wydźwięk w branży i ktoś to zauważa. A produktów Facebooka nikt nawet nie zauważa.

M.Ś.: Czy twoim zdaniem na rynku jest miejsce dla niszowych portali społecznościowych - na przykład tylko dla inwestorów, czy choćby dla byłych żołnierzy?

R.A.: Myślę, że moda na serwisy dla wszystkich grup zawodowych już była - nasze-wojsko.pl i tym podobne nie wypaliły, więc wydaje mi się, że to nie ma sensu. Ludzie aż takiej specjalizacji nie potrzebują. Poza tym nie każde skupisko ludzi w sieci musi nazywać się serwisem społecznościowym. Ostatnio odkryłem przykładowo serwis audiostereo.pl - to serwis, na który podobno wchodzi dziennie 20 tysięcy użytkowników zainteresowanych muzyką, a właściwie tym, na czym tę muzykę odtwarzać. To forum istnieje już ładnych parę lat i nie potrzebuje etykietki „serwis społecznościowy” albo “społeczność -audiofilów”. Tak naprawdę nie odkrywamy niczego nowego - to już istnieje w internecie i niekoniecznie musi się nazywać właśnie serwisem społecznościowym.

M.Ś.: Jak na tym tle wypada Fotka.pl? Jakie macie plany na przyszłość i jakie miejsce zamierzacie zająć na rynku?

R.A.: Fotka jest serwisem, który w swej istocie nie chce konkurować z Facebookiem. Nasz portal służy do poznawania ludzi - natomiast Facebook służy do utrzymywania relacji z ludźmi, których już znamy i to jest podstawowa różnica. Jesteśmy bardziej serwisem towarzyskim, który umożliwia - poznawanie nowych osób i spędzenie miło czasu. To chcemy robić nadal.- To się mniej więcej nie zmienia od 10 lat i myślę, że tak powinno zostać.

M.Ś.: Czy myśleliście kiedyś o wejściu na giełdę? Czy macie takie plany?

R.A.: Nie, nie ma takich planów, bo tak naprawdę nie ma takich potrzeb. Na giełdę się wchodzi głównie po pieniądze. Dopiero na bardziej rozwiniętych rynkach wejście na giełdę jest częściowym odcięciem kuponów od tego, co się zrobiło. My satysfakcjonujące pieniądze mamy z bieżącej działalności, więc nie mamy tego typu powodów, żeby wchodzić na giełdę.

M.Ś.: Dziękuję za rozmowę

R.A.: Dziękuję

Marcin Świerkot
Bankier.pl




Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~Ja
Nie wiem jak jest, ale mam wrażenie, że fotka już umiera.
A jak tylko Google będą chciały, to zmiotą ten portal całkowicie.
~widmo
będę startował z podobnym pomysłem - zahuczy w branży
~rudaa
super ze jest Fotka.pl jedyny portal randkowy gdzie nie trzeba placic za wyslanie wiadomosci np...........a fejsbuk mnie nie interesuje wiec co mnie to obchodzi co z nim bedzie.
~www.STOSIK.pl

Martw się Panie lepiej o swoją Fotkę, aby jak najdłużej podobała się ekshibicjonistkom i podglądaczom.
Fejs ma takie pomysły, że ze sceny szybko nie zejdzie. Szacunek za "Lubię to" do którego lgną największe korporacje by być lubianym i jeszcze bardziej popularnym. NK idzie do lamusa - i bardzo dobrze. Nigdy nie

Martw się Panie lepiej o swoją Fotkę, aby jak najdłużej podobała się ekshibicjonistkom i podglądaczom.
Fejs ma takie pomysły, że ze sceny szybko nie zejdzie. Szacunek za "Lubię to" do którego lgną największe korporacje by być lubianym i jeszcze bardziej popularnym. NK idzie do lamusa - i bardzo dobrze. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć popularności tego serwisu. Jak dla mnie jest niewygodny i prosty delikatnie mówiąc.
Nie jestem obrońcą ani tym bardziej fanem twarzoksiążki ale prawda jest taka, że rządzić będzie jeszcze długo.

~Michael
Buhahahaha. . A co ty możesz człowieku wiedzieć na temat przyszłości facebooka. Martw się o tą badziewną fotkę. Zaraz będziesz miał 150 serwisów konkurencyjnych i polegniesz

Powiązane: Rozmowa Bankier.pl

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki