REKLAMA

Słowacja zastrzeli 350 niedźwiedzi. „Nie można żyć w kraju, w którym ludzie boją się chodzić do lasu”

2025-04-05 08:00
publikacja
2025-04-05 08:00

Rząd Słowacji zatwierdził 2 kwietnia odstrzał 350 niedźwiedzi i wprowadził stan nadzwyczajny w 55 z 79 powiatów kraju po odnalezieniu w niedzielę ciała mężczyzny, którego najprawdopodobniej zabił niedźwiedź. Według obrońców przyrody planowany odstrzał kilkakrotnie przekracza dopuszczalny poziom.

Słowacja zastrzeli 350 niedźwiedzi. „Nie można żyć w kraju, w którym ludzie boją się chodzić do lasu”
Słowacja zastrzeli 350 niedźwiedzi. „Nie można żyć w kraju, w którym ludzie boją się chodzić do lasu”
fot. scigelova / / Shutterstock

Z propozycją odstrzału 350 zwierząt wystąpił minister środowiska Tomasz Taraba, który powiedział w środę, że w kraju wystarczy populacja licząca 800 niedźwiedzi. Jego zdaniem tych zwierząt na Słowacji może być zdecydowanie więcej, niż wskazują dane czeskich naukowców z 2019 r. Z danych tych wynikało, że populacja tego prawnie chronionego gatunku wynosi od 1012 do 1275 osobników (według niektórych szacunków - nawet 3500 osobników).

Taraba zapowiedział, że niedźwiedzie nie będą celem myśliwych i leśników w parkach narodowych. Jego zdaniem problemy związane z drapieżnikami były ignorowane przez lata i nie da się ich rozwiązać z dnia na dzień. Dodał, że liczba spotkań człowieka z niedźwiedziami w kraju wzrosła w ostatnich latach do 1900 w ubiegłym roku.

Premier Robert Fico powiedział, że decyzja o odstrzale jest „niezwykle delikatna”, ale nie można żyć w kraju, w którym „ludzie boją się chodzić do lasu”.

Decyzję rządu skrytykowały organizacje broniące środowiska i praw zwierząt. Według nich odstrzał mający regulować wielkość populacji niedźwiedzi nie powinien być wyższy niż 80 osobników rocznie, a decyzja o zlikwidowaniu 350 zwierząt nie została oparta na naukowych analizach. We wniosku do rządu o zgodę na odstrzał Taraba powoływał się na państwową Straż Ochrony Przyrody, ale nie przedstawił szczegółowych danych.

Ekspert: W ten sposób rząd Fico chce pokazać swoją sprawczość

Naukowcy uważają to rozwiązanie za zbyt radykalne, a przy tym nieskuteczne. Skąd determinacja przedstawicieli słowackiego rządu, żeby jednak je szybko przeprowadzić?

Jak wyjaśnił PAP Jan Rafael Lupomesky, „sprawa niedźwiedzi” pojawiła się w wyjątkowo niedogodnym dla gabinetu Fico momencie.

„To jego czwarty rząd. I najtrudniejszy ze wszystkich. Na Słowacji wybucha jeden pożar polityczny po drugim, a Fico nie nadąża z ich gaszeniem. Rok po wyborach rząd koalicyjny utracił marszałka i większość w parlamencie. W marcu już wydawało się, że sytuacja jest w miarę opanowana, bo Fico obłaskawił buntujących się posłów partii koalicyjnych funkcjami ministrów i wiceministrów. Do tego dochodzi jego bardzo śmiała gra przeciwko Ukrainie i randes vous z Rosją” – wymienił ekspert i dodał: „W takiej właśnie sytuacji na Słowację spadły plagi. Około 20 marca pojawiła się pryszczyca, która stanowi olbrzymi problem, zlokalizowano już pięć ognisk choroby, co wymagało wybicia paru tysięcy sztuk bydła. Ogłoszono stan wyjątkowy i ograniczono ruch na przejściach granicznych z Czechami i Węgrami. Natomiast w niedzielę niedźwiedź zabił człowieka”.

Ekspert zwrócił uwagę, że populacja tych drapieżników na Słowacji rośnie od kilku lat, co skutkuje coraz częstszymi incydentami. Wcześniej odstrzelenie niedźwiedzia było niezwykle trudne. Dlatego w czerwcu ubiegłego roku słowacki parlament uchwalił ustawę, w której wskazano warunki, pod którymi można prowadzić masową eliminację tych zwierząt. Jednym z nich jest wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. „Właśnie ze względu na tę ustawę, ogłoszono ten stan. Co ciekawe, obwiązuje on w większości kraju, ale z powodu pryszczycy” – zauważył Lupomesky.

W ocenie rozmówcy PAP to, w pewnym stopniu, potyczka z Unią Europejską, choć w tej sprawie nie odgrywa ona kluczowej roli. „Ekoaktywiści protestują przeciw zapowiadanemu odstrzałowi niedźwiedzi, powołując się na ochronę europejską, natomiast rząd chce pokazać, że interes, czy zdrowie i życie Słowaków, stawia ponad interesem europejskim” – tłumaczył ekspert.

Jak przekonywał Lupomesky, na Słowacji głosy sprzeciwu wobec tak radykalnego rozwiązania to głównie głosy aktywistów. Wśród Słowaków dominuje zaniepokojenie atakami niedźwiedzi i przekonanie, że jeśli natura niesie jakieś zagrożenia, to należy je zwalczać. Dla rządu Fico to szansa, żeby pokazać umiejętność radzenia sobie z kolejnym kryzysem.

„Natomiast wicepremier i szef resortu środowiska Tomasz Taraba ma, powiedziałbym, radykalnie »biblijne« podejście do natury. W ten sposób jego ugrupowanie (Słowacka Partia Narodowa – PAP), rozwiązując problem ataków niedźwiedzi, próbuje pokazać z kolei swoją sprawczość” – dodał rozmówca PAP.

Jak podsumował ekspert, Robert Fico doszedł do władzy, bo udało mu się wzbudzić w Słowakach wrażenie, że jest liderem nie stroniącym od twardych i zdecydowanych rozwiązań. Działania w kwestii spadających na jego kraj plag, w tym ataków niedźwiedzi, to próba zagrania na tej samej strunie. (PAP)

Piotr Górecki (PAP)

ptg/ akl/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (9)

dodaj komentarz
prs
To ludzie glownie pchaja sie na terytorium niedzwiedzi..

Raczej nie odwrotnie..
sweetacid1313
Trochę szkoda tych miśków, są takie milutkie...
pies-budowniczy
Cytat "po odnalezieniu w niedzielę ciała mężczyzny, którego najprawdopodobniej zabił niedźwiedź". Brak jednoznacznego potwierdzenia winy niedźwiedzia i już decyzja o likwidacji 350 futrzaków.
8088
Taką dziczyzną bym nie pogardził w kuchni.
samsza
Około 20 marca pojawiła się pryszczyca, która stanowi olbrzymi problem, zlokalizowano już pięć ognisk choroby, co wymagało wybicia paru tysięcy sztuk bydła.

bydło vs misie w rozumieniu "praw zwierząt", ciekawe...
incitatus
Można będzie gdzieś w słowackich Tatrach wszamać gulasz z niedźwiadka?

Powiązane: Słowacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki