Forte rozczarowało inwestorów szacunkowymi wynikami za II kwartał. Spółka, która jeszcze do niedawna uchodziła za jedną z najlepszych inwestycji na GPW, daje rynkowi kolejny sygnał, że łapie ją zadyszka. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać?
- Zgodnie ze wstępnymi wyliczeniami przybliżona wartość skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży Forte w II kwartale 2017 r. wyniosła 243 mln zł, co oznacza wzrost o 0,9 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku 2016 r. W skali całego półrocza 2017 roku, szacunkowa wartość skonsolidowanych obrotów wyniosła 536 mln zł i była niższa o 0,8 proc. względem półrocza 2016 roku - poinformowała spółka w komunikacie.
Szacunkowa wysokość skonsolidowanego wyniku EBIT za II kwartał 2017 r. wyniosła 17,3 mln zł, co oznacza spadek o 37,3 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku 2016 r. W skali całego półrocza 2017 szacunkowa wartość wyniku EBIT wyniosła 57,7 mln zł i była niższa o 18,6 proc. względem półrocza 2016 roku.
Z dotychczas zebranych przez PAP prognoz wynika, że analitycy spodziewali się, że w II kwartale 2017 roku Forte zanotuje 22,3 mln zł zysku netto, 29,9 mln zł EBIT, 36,2 mln zł EBITDA przy przychodach na poziomie 256,3 mln zł. Zaprezentowane przez spółkę szacunki należy więc uznać za rozczarowujące.
Znalazło to przełożenie na giełdowe notowania Forte. Te topnieją dziś o 9,5 proc. do 70,6 zł za akcję. Tak nisko papiery meblowej spółki spod znaku słonia nie były notowane od przełomu października i listopada 2016 roku, a więc od trzech kwartałów.
Należy dodać, że jeżeli szacunki zostaną potwierdzone przez rzeczywiste dane, to w Forte zostanie przerwana piękna seria. Przychody spółki osiągane w pierwszych sześciu miesiącach roku rosną nieprzerwanie od 2010 roku, kiedy to Forte wygenerowało 215 mln zł obrotu. Teraz jest on 2,5 razy wyższy, jednocześnie jednak 0,8 proc. niższy niż przed rokiem.
A to przecież właśnie ten dynamiczny wzrost skali pozwalał Forte poprawiać giełdową wycenę. Od początku 2010 roku wzrosła ona 5-krotnie, a producent mebli stał się dzięki temu jednym z symboli hossy wśród małych i średnich spółek. Do tego dochodziły jeszcze regularne dywidendy. W omawianym okresie były one wypłacane co roku, a średnia stopa wyniosła 3,88 proc.
| Dywidendy Forte w ostatnich latach | |||
|---|---|---|---|
| Data | Dywidenda na akcję w zł | Wielkość dywidendy w zł | Stopa dywidendy w proc. |
| 2010-07-15 | 1,00 | 23 751 084,00 | 6,30 |
| 2011-07-15 | 0,75 | 17 813 313,00 | 6,27 |
| 2012-07-17 | 0,75 | 17 813 313,00 | 6,10 |
| 2013-06-14 | 0,95 | 22 563 529,80 | 4,19 |
| 2014-06-23 | 1,50 | 35 626 626,00 | 3,09 |
| 2015-05-26 | 2,00 | 47 502 168,00 | 3,33 |
| 2016-05-24 | 1,00 | 23 901 084,00 | 1,48 |
| 2017-05-24 | 0,20 | 4 780 216,80 | 0,26 |
| Źródło: EquityRT | |||
Teraz słabsze przychody przełożyły się na słabsze zyski. Pod znakiem zapytania stanął więc nie tylko wzrost skali, ale i wielkość przyszłorocznej dywidendy. Ta przecież już za miniony rok była bardzo skromna (0,25 proc.), choć zyski były wówczas rekordowe. Taką decyzję uzasadniano zwiększonymi nakładami inwestycyjnymi, m.in. na powierzchnie magazynowe i rozbudowę mocy, w tym budowę fabryki płyt wiórowych. W sumie w 2016 roku na inwestycje spółka przeznaczyła 241 mln zł wobec 68 mln zł w 2015 roku. Skok jest więc wyraźny, a trend utrzymywał się również w I kwartale 2017 roku, w którym na inwestycje spółka wydała blisko dwa razy więcej, niż w I kwartale 2016 roku. Kierunek ten pozytywnie ocenili analitycy.
- Choć płyta wiórowa potaniała w ciągu ostatniego roku o około 7%, jej producenci nie mają powodów do narzekań. Surowce do jej produkcji potaniały znacznie bardziej - mogliśmy przeczytać w czerwcowym raporcie DM PKO BP, w którym jedną akcje Forte wyceniono na 86 zł. - W takich okolicznościach inwestycje we własne moce wydają się trafioną decyzją. Oceniamy, że ta inwestycja może docelowo (po dojściu do pełnych mocy) powiększyć EBIT o około 50 mln zł, a EBITDĘ o prawie 70 mln zł - dodawali analitycy.
Ci sami analitycy dostrzegli jednak również wspominane wyżej problemy. - Tempo wzrostu sprzedaży nieco przyhamowało w I kwartale 2017. Coraz większa skala utrudnia utrzymanie tempa wzrostu. Na niekorzyść działa też umacniający się złoty, choć ten efekt będzie powstrzymany dzięki wyjątkowo udanej, długoterminowej (do 2019) polityce zabezpieczeń. Większy dług (capex i skup akcji własnych) obciąża koszty finansowe - zauważono.
Tak więc, choć spadki na poziomie zysków można uzasadniać inwestycjami, a rentowność wyszlifować m.in. dzięki integracji w dół po otwarciu nowego zakładu, wyhamowanie na przychodach może budzić nieco większe obawy. To bowiem może być - choć nie musi - sugestia, że na dotychczasowych rynkach spółka urosła już na tyle, że trudno będzie jej utrzymać tak spektakularne tempo wzrostu jak we wcześniejszych latach. Potwierdzać tę teorię mogą zresztą ostatnie ruchy firmy, która weszła m.in w joint venture w Indiach i zamierza podbijać tamtejszy, ogromny przecież rynek.
- Pomysł na wspólną inwestycję w Indiach z mocnym lokalnym partnerem (wielobranżowy koncert Adventz) koncepcyjnie bardzo nam się podoba. Według Forte, fabryka w Indiach przypomina fabrykę w Ostrowi Mazowieckiej sprzed 20 lat. Udział Forte ma polegać na dostarczaniu know-how i organizowaniu produkcji, lokalny partner będzie dbał o sprawne funkcjonowanie firmy na Indyjskim rynku - tak działania te skomentowali wspominaniu już analitycy DM PKO BP.
Omawiany podmiot produkuje rocznie około 200 tysięcy mebli (technologia podobna do Forte), generuje około 15-20 mln euro przychodu i niewielką (około 1 mln euro) stratę. Udział Forte w projekcie to 50 proc., na które firma poświęciła 2 mln euro. Nie można także zapominać, że rozbudowa mocy produkcyjnych w Polsce pokazuje wiarę zarządu w to, iż również w Europie Forte powalczy jeszcze o zwiększenie skali.
Na korzyści z indyjskiego projektu oraz zwiększonych inwestycji - o ile te się oczywiście pojawią - inwestorzy będą musieli jednak jeszcze poczekać. Póki co można zacząć mówić o zadyszce Forte, której świetnym zobrazowaniem są wyznaczone dziś 9-miesięczne minima notowań na GPW. Z pewnością nieco więcej o przyczynach rozczarowania będzie można powiedzieć po publikacji pełnych wyników za I półrocze. Tę zaplanowano jednak dopiero na 14 września.























































