Do połowy stycznia 2026 r. przedłużone zostało śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez osoby zajmujące wysokie stanowiska w spółkach Enea i Enea Nowa Energia. Mimo upływu prawie trzech lat od rozpoczęcia postępowania, nikt do tej pory nie usłyszał zarzutów.


Wszczęte w styczniu 2023 r. śledztwo jeszcze jakiś czas temu prowadzone było w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, jednak kilka miesięcy temu trafiło do Prokuratury Okręgowej w tym samym mieście - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Regionalnej Beata Syk-Jankowska.
Jak się okazuje postępowanie „zabrał” ze sobą prowadzący je Prokuraturze Regionalnej referent, który wrócił po sześcioletniej delegacji do Prokuratury Okręgowej. - Prokurator został odwołany z delegacji z końcem czerwca przez Prokuratora Krajowego – powiedziała prok. Syk-Jankowska.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Agnieszka Kępka zapytana przez PAP o śledztwo odpowiedziała, że nadal jest prowadzone „w sprawie”, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów.
– Prokurator ma już zgromadzony prawie cały niezbędny materiał dowodowy i będzie powoływany biegły – wskazała Kępka. Dodała, że śledztwo zostało przedłużone do połowy stycznia 2026 r., jednak szanse na to, żeby się wtedy zakończyło są niewielkie.
Śledztwo ws. spółek Enea i Enea Nowa Energia wszczęto w styczniu 2023 r. po zawiadomieniu złożonym przez zarząd Enei S.A.
W lutym br. rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Lublinie informowała PAP, że od momentu wszczęcia postępowania zostało ono poszerzone o inne wątki niż te wskazane w postanowieniu o wszczęciu śledztwa i dotyczy różnych zdarzeń popełnionych na szkodę spółek w różnych konfiguracjach. Śledczy ocenili szkodę na ponad 4 mln zł.
Prokuratura przekazała, że postępowanie dotyczy nadużycia - w okresie od 18 grudnia 2020 r. do 31 stycznia 2023 r. w Radomiu - uprawnień przez osoby zajmujące wówczas wysokie stanowiska w Enei, w związku z planowaną realizacją w latach 2022–2026 inwestycji – budowy fabryki modułów fotowoltaicznych.
Zdaniem śledczych, osoby te mogły doprowadzić do podpisania nieuzasadnionych ze względów ekonomicznych umów ze spółką z Chin na świadczenie usług doradczych. Chodziło m.in. o inicjowanie kontaktów biznesowych z producentami branży fotowoltaicznej. Oszacowano, że takie działania mogły wyrządzić znaczną szkodę majątkową w wysokości blisko 1 mln zł.
Prokuratura podkreślała wówczas, że śledztwo prowadzone jest „w sprawie”, a więc nikomu nie przedstawiono zarzutów. - Aktualnie gromadzona i analizowana jest dokumentacja i przesłuchiwani są świadkowie – na tym etapie postępowania nie wskazujemy ich personaliów – mówiła w lutym br. rzeczniczka PR.
W maju 2023 r. reporterzy śledczy Radia Zet i RadioZET.pl, opierając się na nieoficjalnych źródłach, wskazali, że śledztwo może dotyczyć m.in. decyzji podejmowanych przez byłego członka zarządu Enea S.A. Tomasza Siwaka oraz byłego prezesa Enea Nowa Energia Krzysztofa Czabana. Według mediów obaj menadżerowie są kojarzeni z posłem PiS Markiem Suskim, który jako przewodniczący Polsko-Chińskiej Grupy Parlamentarnej utrzymywał aktywne kontakty z partnerami z Kraju Środka. Jak podawał portal Wyborcza.pl w 2018 r. polityk uczestniczył w corocznej konferencji „Dialog Komunistycznej Partii Chin ze światem”. Poseł tłumaczył, że zależało mu przede wszystkim na wzmocnieniu kontaktów gospodarczych z tym krajem. Dobre relacje z Chińczykami zaowocowały m.in. przekazaniem przez chińską firmę dwóch fortepianów szkole muzycznej w Radomiu; Suski jest wieloletnim posłem z okręgu radomskiego. (PAP)
ilp/ rbk/


























































