Bitcoin to wysoce spekulacyjne aktywo – stwierdziła amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (Securities and Exchanges Commision) w najnowszym oświadczeniu. I odmówiła wydania zezwolenia na założenie ETF-a na bitcoina.


To już kolejny raz, kiedy amerykański regulator rynku nie dopuszcza do powstania funduszu ETF, który pozwalałby inwestorom indywidualnym inwestować w bitcoiny. Za każdym razem uznaje, że zmienność na rynku kryptowaluty jest zbyt duża.
Wydział Zarządzania Inwestycjami (Division of Investment Management), działający w ramach SEC, ostrzegł, że bitcoiny oraz kontrakty terminowe na bitcoiny są „wysoce spekulacyjnym aktywem”. Amerykański regulator ostrzegł także, że do największych ryzyk, które inwestorzy powinni wziąć pod uwagę przy inwestycjach w tego typu aktywa, należą wysoka zmienność, brak regulacji oraz możliwe oszustwa i manipulacje kursem kryptowaluty.
SEC ostrzegł, że także inwestycje w fundusze inwestycyjne mając ekspozycję na kontrakty terminowe na bitcoiny są narażone na tego samego typu ryzyka. Dlatego za każdym razem inwestor powinien dokładnie zapoznać się prospektem takiego funduszu oraz wziąć pod uwagę własną tolerancję na ryzyko, jak również możliwość utraty zainwestowanych środków. Pracownicy SEC obawiają się, że inwestorzy kupujący jednostki funduszy inwestycyjnych handlujących kontraktami terminowymi na bitcoiny mogą nie zdawać sobie sprawy ze skali ryzyka, jakie podejmują w takich inwestycjach.
Uzasadniając kolejną odmowę wydania zezwolenia na powstanie ETF-a na bitcoiny, Wydział Zarządzania Inwestycjami przypomniał, że w 2018 roku wystosował pismo, w którym określił pięć merytorycznych przesłanek, które muszą zostać spełnione, aby nadzorca mógł wydać zezwolenie na powstanie kryptowalutowego ETF-a. Obszary wskazane przez SEC dotyczyły m.in. wyceny, płynności, przechowywania, mechanizmów arbitrażu, a także potencjalnych manipulacji na rynkach kryptowalut.
Jednostki funduszy ETF to zwykle najtańszy sposób inwestowania na giełdach. Umożliwiają inwestowanie środków finansowych w akcje, indeksy, obligacje, surowce i waluty. To także bardzo prosty sposób na zdywersyfikowanie swoich inwestycji. Więcej na ten temat pisał Krzysztof Kolany w artykule „Inwestowanie przez ETF-y”.
Wprawdzie nie doczekaliśmy się jeszcze kryptowalutowych ETF-ów w USA (choć np. w Kanadzie już istnieją), ale inwestorzy indywidualni nie są pozbawieni możliwości inwestowania w kryptowaluty. Najbardziej popularny sposób, ale też niosący spore ryzyko, to giełdy kryptowalut. W tego typu podmiotach środki klientów zgromadzone na rachunkach bardzo często nie mają żadnych gwarancji. Choć wiele z nich działa już wiele lat, to było już także wiele przypadków, kiedy taka giełda upadała, a środki klientów znikały w niejasnych okolicznościach.
Bezpieczniejsi, jeśli chodzi o gwarancje środków, są brokerzy foreksowi posiadający licencje domu maklerskiego. Te jednak nie oferują przeważnie możliwości inwestycji w kryptowaluty, a jedynie w instrumenty CFD oparte o kryptowaluty. I to przy sporej dźwigni, co powoduje, że niewprawny inwestor może szybko stracić wszystkie środki. Niestety, ta oferta wiąże się z wysokimi kosztami inwestowania, bowiem spready, na których zarabia broker foreksowy, są zwykle dużo wyższe niż na giełdach kryptowalut.
Na amerykańskim rynku pozagiełdowym (OTC) istnieją fundusze inwestycyjne, które umożliwiają zarabianie na kryptowalutach. Inwestorzy mogą kupić jednostki udziałowe takiego funduszu, jednak kurs takiego funduszu nie odwzorowuje w 100 proc. kursu kryptowaluty, a często znacznie od niego odbiega. Popularne fundusze tego typu oferuje choćby firma Grayscale, która oferuje fundusze inwestycyjne oparte o najpopularniejsze kryptowaluty jak bitcoin, ethereum czy litecoin, ale także miksy kryptowalut.
Istnieje także możliwość inwestowania w kontrakty terminowe na bitcoiny. Tego typu instrumenty uruchomiły takie giełdy jak CME, Gemini czy CBoE (ta po jakimś czasie zrezygnowała), a działo się to na szczycie poprzedniej bitcoinowej bańki pod koniec 2017 r. Uruchomienie tych instrumentów miało być, według branży, milowym krokiem w kierunku uruchomienia bitcoinowych ETF-ów.
Przypomnijmy, że na szczycie poprzedniej kryptowalutowej bańki także polska Komisja Nadzoru Finansowego uruchomiła akcję ostrzegającą przed inwestycjami w kryptowaluty.