W ciągu tygodnia cena ropy Brent, notowana na londyńskiej giełdzie ICE, wzrosła o 5 proc. do poziomu 87 USD za baryłkę. Baryłka West Texas Intermediate kosztuje 83 dolary. To najwyższy poziom cen ropy Brent i WTI w tym roku.


Surowiec wydobywany z dna Morza Północnego jest tradycyjnie kilka dolarów droższy od ropy z USA. Podobnie jednak jak Brent cena ropy amerykańskiej utrzymuje się w trendzie wzrostowym.
Przyczyn wzrostu cen ropy jest kilka. W ubiegłym tygodniu Departament Energii w USA poinformowano o spadku zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych, co doprowadziło do blisko 2-proc. wzrostu cen WTI. Do tego nałożyły się ataki ukraińskie na instalacje rafineryjne na terenie Rosji. Do całościowej układanki należy dodać zapowiedzi ożywienia gospodarczego w Azji, co zawsze wiąże się ze wzrostem zużycia surowców energetycznych w tym głównie ropy.
Wzrost cen ropy przełoży się na ceny paliw na stacjach. Analitycy e-petrol wskazują, że w tym tygodniu możemy spodziewać się podwyżek głównie na popularnej 95 do poziomu 6,36-6,47 za litr. Przed wyższym poziomem cen benzyny i oleju napędowego chroni nas na razie stosunkowo tani dolar, którego cena na parze ze złotym jest poniżej 4 zł.