REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Przestarzałe i paranaukowe opinie KRRiT. Ekspert ocenia sprawozdanie za 2024 r.

2025-03-28 16:13
publikacja
2025-03-28 16:13

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w sprawozdaniu za 2024 r. poświęca kilkanaście stron dezinformacji i manipulacji w internecie. Zdaniem ekspertki, z którą rozmawiała PAP, to paranaukowy wywód oparty na danych, które dawno się zdezaktualizowały, a proponowane rozwiązania to ogólniki.

Przestarzałe i paranaukowe opinie KRRiT. Ekspert ocenia sprawozdanie za 2024 r.
Przestarzałe i paranaukowe opinie KRRiT. Ekspert ocenia sprawozdanie za 2024 r.
fot. Andrzej Bogacz / / FORUM

Jak przekonywała dr Ilona Dąbrowska, specjalistka od mediów społecznościowych, dziennikarstwa internetowego oraz e-komunikacji, wykładowczyni na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, trudno przecenić wagę problemu, któremu KRRiT poświęciła pokaźną część raportu „Informacja o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2024 r.”

„Oczywiście, że dezinformacja pojawia się i rozprzestrzenia wyjątkowo szybko. Współczesny internet jest zalgorytmizowany i to algorytmy decydują za nas, co powinniśmy przeglądać i czytać. To już nie efekt naszych wyborów, lecz strategia promowania treści kontrowersyjnych, tych przynoszących portalom większe zyski” – tłumaczyła rozmówczyni PAP.

Zwróciła jednak uwagę, że przy obecnym tempie rozwoju technologii, powoływanie się na na dane zaczerpnięte z opracowań sprzed prawie dekady, ilustruje problem, z którym się mierzymy w sposób dalece niedoskonały.

„W sprawozdaniu przytoczono raport Roberta Gorwy dotyczący propagandy w Polsce. To opracowanie z 2017 r. Wyciągnięto na przykład wpływ botów na debatę polityczną na platformie X. A przecież Robert Gorwa nie mógł powoływać się na X, bo wówczas był Twitter, zastąpiony przez X w 2023 r.” – zauważyła Ilona Dąbrowska.

Zdaniem ekspertki część sprawozdania poświęcona dezinformacji to de facto paranaukowy wywód dotyczący dezinformacji i to nie tyle w Polsce, co na świecie. „Definicje i cytowane raporty nie mają jednak odniesienia do obecnej sytuacji w Polsce” – przekonywała Ilona Dąbrowska i wyliczyła: „opisano zjawiska takie jak: cherry picking, deepfejki, iluzoryczna prawda, metoda zdartej płyty. Ale to problemy, z którymi mamy do czynienia na całym świecie. Od lat”.

Jak zaznaczyła ekspertka, dezinformacja w polskim internecie nasila się, ale nie dlatego, że coś niedobrego dzieje się w polskim prawie, tylko dlatego, że na świecie panuje napięta sytuacja geopolityczna, a Rosja prowadzi bardzo intensywną działalność dezinformacyjną w wielu krajach, a w Polsce – ze względu na fakt, że graniczymy z Ukrainą – szczególnie.

Rozmówczyni PAP nie była również entuzjastycznie nastawiona do proponowanych w sprawozdaniu rozwiązań, uznając je za zaledwie ogólny zarys tego, co należy zrobić. „Na przykład edukacja medialna jako remedium na dezinformację. Prawda. Każdy medioznawca w Polsce i na świecie wie, że mamy deficyt w zakresie edukacji medialnej. Nie pada jednak żadna propozycja rozwiązania. W jaki sposób edukować? Czy pojawią się jakieś narzędzia? Czy zostaną powołane jakieś podmioty, które tę edukację będą prowadzić?” – pytała Ilona Dąbrowska.

Zaniepokoiło ją także wychwalanie przez autorów raportu rozwiązania stosowanego na X w postaci „community notes”, czyli zgłaszania rozmaitych nadużyć przez internautów. „To nie jest dobra ścieżka, bo to próba przerzucenia swojej roli z wielkich graczy, takich jak X czy Meta, na użytkowników. Takie rozwiązanie jest dalekie od doskonałości. Właściciel konta szerzącego dezinformacje zawsze może powiedzieć +ja nic złego nie zrobiłem, po prostu zgłosili mnie+. Zarazem internauci skłonni przeciwdziałać hejtowi czy dezinformacji stanowią malutki ułamek ogółu użytkowników” – wyjaśniła ekspert.

Wskazała wreszcie, że w sprawozdaniu wyrażono obawy, że wdrożenie Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA) może ograniczyć swobodę debaty publicznej. W jej ocenie to, w jaki sposób obecnie jest procedowany DSA w Polsce nie powinno budzić obaw o wolność słowa. „Spójrzmy na fakty: w internecie jest mnóstwo nadużyć i dezinformacji, o której też jest to sprawozdanie. Od dawna potrzebujemy regulacji. Natomiast, w swojej strukturze, internet to medium, które użytkownikom daje bardzo dużo swobody. Jak nie w jednym serwisie, to w innym. Na tym etapie nie boję się o wolność słowa, natomiast boję się manipulacji i dezinformacji” – podsumowała Ilona Dąbrowska. (PAP)

gru/ dki/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Cyberbezpieczeństwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki