Sygnały, że za dwa lata trzeba być gotowym na różne scenariusze, serio brane są pod uwagę - zaznaczył premier Donald Tusk. Dodał, że unowocześnianie armii i rozwój produkcji zbrojeniowej to proces rozłożony na lata, ale Polska musi być i będzie gotowa przed 2027 r. na wszystkie możliwe okoliczności.


Na konferencji w Bydgoszczy premier zapytany m.in., czy 2027 rok to „data graniczna” dla przygotowania polskiej armii przed ewentualnym nasileniem się konfliktu zbrojnego.
Dowódca sił USA w Europie gen. Alexus Grynkewich ocenił niedawno, że Chiny i Rosja mogą skoordynować swoje agresywne działania i trzeba przygotować się do potencjalnego globalnego konfliktu zbrojnego z Chinami i Rosją, a rok 2027 może być rokiem kryzysowym.
Premier zaznaczył, że proces unowocześniania polskiej armii i produkcji zbrojeniowej został rozpoczęty „z perspektywą na długie lata”.
„Ale musimy być gotowi przed 2027 r. na wszystkie możliwe okoliczności. Dla nas jest bardzo ważne, żeby uzyskać pełną zdolność obrony także w porozumieniu z sojusznikami – powiedział.
Dodał, że temu między innymi służyć będą planowane na wrzesień manewry „Żelazny Obrońca”, przeprowadzane wspólnie z sojuszniczymi państwami.
Zaznaczył jednak, że „żadna cezura czasowa” w kontekście zbrojenia armii „nie będzie miała większego sensu”. Jak mówił, świadczyć o tym mogą analizy NATO oraz państw sojuszniczych, wskazujące na obecne niebezpieczeństwa, takie jak: zagrożenie destabilizacją w regionie, agresywna polityka rosyjska, czy groźba konfliktu globalnego związanego z napięciem amerykańsko – chińskim.
- 2027 rok niczego nie kończy, niczego nie zaczyna, ale serio bierzemy pod uwagę sygnały, które płyną z Waszyngtonu i z innych miejsc, że trzeba być gotowym na różne scenariusze, już za dwa lata. Będziemy gotowi - mogę jednoznacznie państwa o tym zapewnić – podkreślił premier.
Ocenił również, że ewentualne rozpoczęcie „realnych negocjacji” między Rosją a Ukrainą z udziałem Stanów Zjednoczonych „być może zmieni sytuację w samej Ukrainie, ale na pewno nie zmieni oceny ogólnej jeśli chodzi o politykę rosyjską i sytuację w naszym regionie”.
- Niezależnie od scenariusza ukraińskiego, Polska, NATO i Unia Europejska, musimy być wspólnie gotowi na ewentualne zagrożenie, czy akty agresji ze wschodniej strony – podkreślił Tusk.
Przeczytaj także
nl/ mok/