Podpisanie we wrześniu umowy na dostawy do Turcji skroplonego gazu ziemnego (LNG) z USA nie zakończy importu gazu z Rosji - przekazało tureckie rządowe Centrum Zwalczania Dezinformacji (DMM), cytowane w środę przez dziennik „Daily Sabah”.


„Turcja jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w regionie pod względem bezpieczeństwa dostaw (energii) dzięki infrastrukturze rurociągowej, LNG i zdolnościach magazynowania energii. Nie ma problemów z bezpieczeństwem dostaw gazu ziemnego ani ryzyka kryzysu energetycznego dziś ani podczas nadchodzącej zimy” - zapewniło DMM w komunikacie.
Zaznaczono w nim również, że dostawy gazu ziemnego z Rosji do Turcji odbywają się „nieprzerwanie i zgodnie z planem w ramach długoterminowych umów obowiązujących między stronami”. Zaopatrywanie Turcji w energię z wielu kierunków, takich jak Stany Zjednoczone, Azerbejdżan, Iran, Algieria, Oman i Katar, „ma na celu dywersyfikację, zwiększenie konkurencyjności i wzmocnienie elastyczności dostaw” - dodało DMM.
We wrześniu Turcja podpisała 20-letnią umowę z firmą Mercuria na zakup amerykańskiego LNG. Porozumienie przewiduje dostawy 4 mld m sześc. LNG do Turcji rocznie od 2026 roku, przy czym całkowite dostawy mają wynieść ok. 70 mld metrów sześciennych.
Rosja pozostaje największym dostawcą gazu do Turcji, ale jej udział w rynku spadł z ponad 60 proc. dwie dekady temu do 37 proc. w pierwszej połowie 2025 r. - wynika z danych przytoczonych przez agencję Reutera.
W ramach zabezpieczenia dostaw energii Turcja planuje również rozpoczęcie w przyszłym roku produkcji prądu w swojej pierwszej elektrowni jądrowej, zbudowanej przez rosyjski koncern Rosatom.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ akl/



























































