REKLAMA

PiS chce zmienić Kodeks wyborczy. Projekt trafił do Sejmu

2022-12-22 16:14, akt.2022-12-23 06:41
publikacja
2022-12-22 16:14
aktualizacja
2022-12-23 06:41

PiS złożyło w czwartek w Sejmie projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Według autorów, rozwiązania mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach przeprowadzanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Zakładają m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości.

PiS chce zmienić Kodeks wyborczy. Projekt trafił do Sejmu
PiS chce zmienić Kodeks wyborczy. Projekt trafił do Sejmu
fot. Tupungato / / Shutterstock

Prawo i Sprawiedliwość złożyło w czwartek w Sejmie projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego i niektórych innych ustaw. Według autorów, proponowane rozwiązania mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach przeprowadzanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Co zawiera projekt?

Nowe obwody w miejscowościach poniżej 500 mieszkańców, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji - to główne spośród zmian projektu noweli Kodeksu wyborczego.

Zamieszczony na stronach Sejmu projekt wraz z uzasadnieniem liczy 70 stron. "Bezpośrednim powodem niniejszej inicjatywy legislacyjnej w zakresie zmiany prawa wyborczego jest konieczność podjęcia działań, które wpłyną na zwiększenie frekwencji w wyborach przeprowadzanych na terytorium RP oraz transparentność i przejrzystość całego procesu wyborczego" - podkreślono w tym uzasadnieniu.

Jedną ze zmian prowadzących do tego celu ma być "przegląd i podział" już istniejących obwodów głosowania. Na skutek proponowanych zmian - jak zaznaczono - "szacowana liczba nowych obwodowych komisji, to około 6 tysięcy". Jak wynika ze strony Państwowej Komisji Wyborczej w wyborach parlamentarnych w 2019 r. liczba obwodów wraz z zagranicznymi wynosiła ponad 27,5 tys.

Jak przypomniano w uzasadnieniu projektu według obecnych regulacji "stały obwód głosowania powinien obejmować od 500 do 4 tys. mieszkańców". "Biorąc pod uwagę strukturę zaludnienia i sytuację demograficzną na wsiach, należy wskazać, że miejscowości zamieszkałych głównie przez osoby starsze i mniej mobilne, w których mieszka mniej niż 500 mieszkańców, są tysiące. Oznacza to rzesze ludzi, dla których dotarcie do lokalu wyborczego, który jest zlokalizowany poza miejscowością, w której mieszkają, jest sporym wyzwaniem" - ocenili autorzy projektu.

Po zmianach stały obwód do głosowania obejmowałby od 200 mieszkańców, zaś górny próg 4 tys. mieszkańców pozostałby bez zmian. "Zmiana ta pozwoli zwiększyć liczbę lokali wyborczych oraz ich dostępność" - oceniono.

Nowelizacja umożliwia dokonanie podziału stałego obwodu głosowania z urzędu, ale też na wniosek co najmniej 5 proc. wyborców ujętych w rejestrze wyborców w tym obwodzie lub na wniosek wójta - jeśli na obszarze nowego obwodu będzie możliwość zorganizowania lokalu wyborczego.

W przepisach przejściowych przewidziano, że wójt w terminie miesiąca od wejścia zmian w życie będzie zobowiązany przekazać komisarzowi wyborczemu informację o każdej położonej w jego gminie miejscowości zamieszkałej przez co najmniej 200 wyborców, w której nie ma lokalu wyborczego. Komisarz w terminie trzech miesięcy od wejścia ustawy w życie miałby dokonać podziału obwodów.

Projekt przewiduje także, że wójt gminy wiejskiej lub wiejsko–miejskiej ma zapewniać bezpłatny przewóz pasażerski w postaci transportu publicznego "w celu wzięcia udziału w głosowaniu dla wyborców ujętych w spisie wyborców w stałym obwodzie głosowania położonym na obszarze danej gminy, jeżeli w ramach tej gminy nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego oddalony jest o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego".

"Przewóz jest dla wyborców bezpłatny, a przy jego planowaniu uwzględnia się wszystkie miasta, osiedla, wsie, osady, kolonie i przysiółki położone w obrębie stałego obwodu głosowania" - zaznaczono.

Ponadto inny z projektowanych przepisów przewiduje, że "wyborca niepełnosprawny o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności (...) oraz wyborca, który najpóźniej w dniu głosownia kończy 60 lat, mają prawo do bezpłatnego transportu z miejsca zamieszkania (...) do lokalu wyborczego właściwego dla obwodu głosowania".

"Zadania związane z zapewnieniem bezpłatnego transportu na wybory wyborcom niepełnosprawnym i co najmniej 60-letnim oraz bezpłatnego przewozu pasażerskiego osób w celu wzięcia udziału w głosowaniu na terenie gminy jest zadaniem z zakresu administracji rządowej, które finansuje wojewoda" - przewidziano.

W wyborach samorządowych zniesiony miałby zostać podział na obwodowe komisje wyborcze ds. przeprowadzenia głosowania w obwodzie i obwodowe komisje wyborcze ds. ustalenia wyników głosowania w obwodzie.

W odniesieniu do ustalania wyników głosowania w obwodzie zastrzeżono, że niedopuszczalne jest wykonywanie czynności związanych z ustaleniem wyników "przez grupy członków obwodowych komisji wyborczych lub przez pojedynczych jej członków oddzielnie lub tworzenie z członków obwodowych komisji wyborczych grup roboczych, które wykonywałyby oddzielnie czynności po zakończeniu głosownia".

"Przed ustaleniem przez obwodową komisję wyborczą ważności karty do głosowania, ważności głosu, oddania głosu na daną listę lub na danego kandydata, każda z kart do głosowania jest okazywana wszystkim obecnym członkom obwodowej komisji wyborczej" - doprecyzowano w związku z kwestią ustalania wyników głosowania.

Planowane zmiany dotyczą także składów okręgowych i rejonowych komisji wyborczych. Obecnie Kodeks wyborczy przewiduje, że w skład okręgowej komisji wyborczej wchodzi od 4 do10 sędziów oraz z urzędu, jako przewodniczący, komisarz wyborczy. Z kolei w skład rejonowej komisji wyborczej wchodzi 4 sędziów oraz z urzędu, jako przewodniczący, komisarz wyborczy. Po zmianach - zamiast sędziów - miałyby to być osoby "mające wyższe wykształcenie prawnicze oraz dające rękojmię należytego pełnienia tej funkcji".

Inne z szeregu zmienianych przepisów w projekcie doprecyzowały na przykład przepis mówiący o tym, że "mężowie zaufania oraz obserwatorzy społeczni mogą rejestrować czynności obwodowej komisji wyborczej od momentu sprawdzenia urny do podpisania protokołu". Materiał taki będzie mógł być przekazany do ministra od spraw informatyzacji. "Materiały muszą być przechowywane do momentu stwierdzania ważności wyborów i udostępniane na wniosek sądu właściwego do rozpatrywania protestów wyborczych" - przewidziano.

Przewidziano też, że mężom zaufania wyznaczonym do obwodowych komisji wyborczych ma być przyznawana dieta w wysokości 50 proc. zryczałtowanej diety członków obwodowych komisji wyborczych. "Dieta będzie wypłacana wyłącznie tym mężom zaufania, którzy obserwowali głosowanie przez co najmniej pięć godzin i obserwowali cały przebieg ustalania wyników głosowania do momentu przekazania protokołu głosowania" - zaznaczyli autorzy projektu.

Zmieniłby się też przepis o wysokości dotacji przysługującej partii politycznej wchodzącej w skład koalicji wyborczej. "Będzie ona ustalana, dzieląc otrzymaną dotację między partie wchodzące w skład koalicji w proporcjach odpowiadających proporcji wpłat środków finansowych dokonanych przez poszczególne partie, które zawiązały koalicję wyborczą, na rzecz komitetu wyborczego tworzonego przez tę koalicję" - wskazano. Dotychczas zaś była ona ustalana w oparciu o umowę zawartą przez same partie wchodzące w skład koalicji.

Nowelizacja miałaby wejść w życie po upływie 14 dni od jej ogłoszenia. Poseł Ast pytany przez PAP, od kiedy mają obowiązywać proponowane zmiany, odpowiedział, że "jeśli chodzi te dotyczące wyborów parlamentarnych, komisji wyborczych, sposobu ustalania wyniku wyborów - to od tych jesiennych wyborów parlamentarnych (w 2023 r. - PAP)".

Jednocześnie w projekcie zaznaczono, że projektowane przepisy w odniesieniu do wyborów do organów jednostek samorządu terytorialnego znajdą zastosowanie do kadencji organów jednostek samorządu następujących po kadencji, w czasie której projektowana ustawa wejdzie w życie.

"Zmiany mają wejść w życie pół roku przed wyborami"

Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł PiS Marek Ast. "Chcemy wprowadzić zmiany, które będą profrekwencyjne z jednej strony, a z drugiej strony - dotyczące większego docenienia mężów zaufania, likwidacji oddzielnych komisji wyborczych - jednych dla przeprowadzenia, drugich dla ustalenia wyników wyborów" - powiedział PAP poseł PiS. Jak dodał, przepisy wprowadzają też działania komisji w komplecie, a nie liczenia głosów w podgrupach.

Poseł Ast pytany przez PAP, od kiedy mają obowiązywać proponowane zmiany, odpowiedział, że "jeśli chodzi te dotyczące wyborów parlamentarnych, komisji wyborczych, sposobu ustalania wyniku wyborów - to od tych jesiennych wyborów parlamentarnych (w 2023 r. - PAP)". "Dlatego chodzi o to, aby te zmiany weszły w życie na pół roku przed wyborami" - zaznaczył.

Dodał, że do marszałek Sejmu należy decyzja, kiedy projekt będzie procedowany. "Czy pierwsze czytanie odbędzie się już na najbliższym posiedzeniu Sejmu (11-13 stycznia - PAP), to trudno mi jest przesądzać, ale też tego nie wykluczam. Takie zmiany wyborcze, jeśli mamy rok wyborczy, lepiej byłoby, żeby zostały uchwalona jak najszybciej" - wskazał Ast.

Rzecznik PiS: chcemy zwiększyć dostęp do lokali wyborczych

Natomiast rzecznik PiS Rafał Bochenek podkreślił, że celem reformy jest zwiększenie dostępu do lokali wyborczych. "Zależało nam, aby wybory w Polsce jeszcze lepiej urzeczywistniały zasady demokratycznego państwa prawnego i nikt poprzez brak dostępu do lokalu wyborczego nie był pozbawiony prawa do głosowania" - skomentował dla PAP Bochenek.

"Złożona ustawa dotycząca zmian w Kodeksie Wyborczym jest realizacją naszych zapowiedzi. Proponowane zmiany mają jeszcze bardziej zdemokratyzować wybory w Polsce poprzez podjęcie działań profrekwencyjnych i prodemokratycznych" - oświadczył.

Jak mówił, "ustawa przewiduje np. możliwość utworzenia obwodowych komisji wyborczych w mniejszych miejscowościach, liczących 200 lub 300 osób (wcześniej w obwodzie do głosowania musiało mieszkać co najmniej 500 osób)".

"Takich małych miejscowości w Polsce są tysiące. Przez lata osoby te, chcąc zagłosować, musiały jechać do sąsiedniej miejscowości, co nie zawsze było proste, dlatego ustawa rozwiązuje także kwestie transportu do lokali wyborczych zarówno dla niepełnosprawnych jak i osób powyżej 60. roku życia, wzmacnia status obserwatorów społecznych oraz mężów zaufania" - poinformował rzecznik PiS.

"Przygotowując te przepisy, zależało nam, aby wybory w Polsce jeszcze lepiej urzeczywistniały zasady demokratycznego państwa prawnego i nikt poprzez brak dostępu do lokalu wyborczego nie był wykluczony i pozbawiony prawa do głosowania" - podkreślił.

W uzasadnieniu projektu czytamy z kolei, że proponowana ustawa "pozytywnie wpłynie na frekwencję wyborczą oraz świadomość wyborców". "Zwiększy zaangażowanie w proces wyborczy, dzięki poprawie dostępności do lokalów wyborczych (mniejsze obwody, dodatkowy bezpłatny transport). Przepisy mają na celu poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych, mieszkańców wsi i małych miast, osób starszych i chorych. Proponowane regulacje ułatwią im partycypację w życiu publicznym i społecznym, zgodnie z zasadą równości" - ocenili autorzy projektu.

autorzy: Mikołaj Małecki, Marcin Jabłoński

mml/ mja/ rbk/ itm/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (37)

dodaj komentarz
grzegorzkubik
Chcą zadbać by każdy człowiek dobrej woli zagłosował i by głosował dobrze i mądrze. By nikt mu w tym nie przeszkadzał a głosy były liczone sprawiedliwie.
inwestor.pl
Dobre państwo pomaga obywatelom czytaj sobie w czasie wyborów, bo pomyłka przy urnach może drogo kosztować. Ja bym prewencyjnie odwołał wybory, bo jeszcze ludzie w wyborczym totolotku skreślą złe liczby i co wtedy? Trzeba anulować, bo nas wsadzą?
karbinadel
To dlaczego nie ma głosowania przez internet?
and00 odpowiada karbinadel
bo będzie taka awantura jak korespondencyjnie
inwestor.pl
Czy Twoim zdaniem wybory w 2023 roku zostaną sfałszowane?

Zielony - TAK
Czerwony - NIE

(SONDA NIESPONSOROWANA)
henk54
Głosowania przez internet też nie chcą dopuścić za wszelką cenę, bo dostaliby wtedy łomot.
henk54
Co za perfidni ludzie, na emigracji celowo pozamykali połowę lokali wyborczych, żeby wyborcy musieli jechać setki kilometrów i stać godzinami w kolejce żeby oddać głos. Dlaczego? Bo PiS tam ma złe notowania. A lokale otwiera się tylko tam, gdzie poparcie PiSu jest duże. Innym trzeba uniemożliwić głosowanie, taka demokracja...
janoz_lobolotorant
co tu niby śmierdzi? PIS ma elektorat na wsiach, głównie wśród starszych mieszkańców, którzy nie zawsze byli w stanie pójść na wybory - to po zmianach pójdą i to zostaną podwiezieni "za darmo"

Powiązane: Wybory parlamentarne 2023

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki