Sierpień przyniósł pogłębienie dekoniunktury w polskim sektorze wytwórczym – wynika z najnowszego badania S&P Global. Szybciej niż w lipcu malała wielkość produkcji, napływ nowych zamówień, ale za to wciąż obniżała się presja cenowa.


W sierpniu 2023 roku PMI dla polskiego przemysłu obniżył się do 43,1, pkt, już szesnasty miesiąc z rzędu utrzymując się poniżej poziomu 50 pkt. Taki odczyt sygnalizuje jednak spowolnienie tempa spadku aktywności ekonomicznej względem poprzedniego miesiąca.
Był to rezultat słabszy od lipcowego (43,5 pkt.), ale przede wszystkim wyraźnie niższy od oczekiwań większości ekonomistów. Rynkowy konsensu kazał się spodziewać odczytu na poziomie 44,1 pkt. A zatem analitycy gremialnie oczekiwali, że tempo spadku aktywności ekonomicznej w sektorze wytwórczym będzie spowalniać, tymczasem dekoniunktura jeszcze się nasiliła.
Wskaźnik PMI obrazuje kondycję przemysłu, kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Malejące odczyty poniżej 50 punktów sygnalizują przyspieszenie tempa spadku aktywności ekonomicznej. Rosnące (z miesiąca na miesiąc), ale pozostające poniżej 50 punktów oznaczają spowolnienie tempa spadku. Dopiero odczyty powyżej 50 pkt sygnalizują poprawę koniunktury.
- Czwarty miesiąc z rzędu wszystkie pięć komponentów miało negatywny wpływ na wartość głównego wskaźnika PMI. Najważniejszy komponent, liczba nowych zamówień (waga 30%), miał największy negatywny wpływ zarówno pod względem poziomu wskaźnika, jak i spadku wartości w stosunku do lipca. Wielkość produkcji, zatrudnienie i czas realizacji dostaw również wywarły nieznacznie negatywny wpływ na wskaźnik PMI – czytamy w najnowszy raporcie S&P Global.
Oznacza to, że nadal mieliśmy do czynienia z gwałtownym spadkiem popytu na wyroby polskiego przemysłu. Liczba nowych zamówień zmniejszyła się już 18. miesiąc z rzędu i był to trzeci najdłuższy spadek w liczącej 25 lat historii tych badań. Tempo spadku zamówień było ponadto najsilniejsze od roku. Produkcja malała w najszybszym tempie od listopada, a zaległości produkcyjne zmniejszyły się 15. miesiąc z rzędu. Firmy obniżały także zapasy gotowych produktów oraz redukowały zatrudnienie.
- Łańcuchy dostaw i ceny nadal zataczały pełne koło. Czas realizacji dostaw uległ w sierpniu skróceniu, a ceny zakupu środków produkcji gwałtownie spadły, co stanowi całkowity zwrot w stosunku do lata 2021 roku, kiedy to opóźnienia w realizacji dostaw i inflacja cen zakupu środków produkcji osiągnęły rekordowe poziomy – tak wyniki sierpniowego badania skomentował cytowany w komunikacie prasowym Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny S&P Global Market Intelligence.
Jedynym pocieszeniem jest dalszy spadek presji cenowej w sektorze wytwórczym. Co prawda ceny zakupu środków produkcji oraz ceny produkcji malały wolniej niż w lipcu, ale „mimo wszystko w obu przypadkach było drugim pod względem szybkości w historii badania. Pojawiły się doniesienia o niższych cenach surowców ze względu na słaby popyt i konkurencję pomiędzy dostawcami, a niektóre firmy informowały o normalizacji cen”.