Wkrótce potrzebna może być zmiana nastawienia w RPP - ocenił członek RPP Jerzy Osiatyński. Jego zdaniem, jeśli nastawienie się zmieni, podwyżki stóp będą bardziej prawdopodobne niż obniżki.




Osiatyński ocenił w rozmowie z agencją Bloomberg, że okres deflacji może trwać do III kwartału, a w 2017 roku nastąpi szybszy wzrost inflacji.
"Okres stabilizacji stóp procentowych raczej przedłuża się. To będzie czas bacznego przyglądania się i zwracania uwagi na sygnały ze sfery polityki fiskalnej. Jesteśmy w trybie oczekiwania na zmiany z perspektywą zacieśniania polityki monetarnej aniżeli luzowania" - powiedział w piątek agencji Bloomberg Osiatyński.
Jego zdaniem, od 2017 r. finanse publiczne będą "trudne do utrzymania na smyczy". Jak twierdzi, nowi członkowie RPP mogą nie być przekonani do zacieśniania polityki monetarnej.
Jego zdaniem, ostatnia deprecjacja złotego była tylko tymczasowa.
"Poważni i długoterminowi inwestorzy wiedzą na pewno, że złoty jest wyraźnie niedowartościowany" - powiedział.
Jerzy Osiatyński będzie niebawem jedynym członkiem RPP, który nie będzie pochodził z powołania nowej władzy. Jego kadencja wygasa dopiero 20 grudnia 2019 r., bowiem został do RPP powołany przez Bronisława Komorowskiego w związku ze zrzeczeniem się funkcji członka RPP przez Zytę Gilowską.
Stopy procentowe w Polsce są obecnie na historycznie niskim poziomie. Stopa referencyjna NBP wynosi 1,5 proc, lombardowa 2,5 proc, depozytowa 0,5 proc, a redyskontowa weksli 1,75 proc. Poprzednio Rada obniżyła je w marcu.
Gatnar: Nie ma potrzeby, aby zmieniać poziom stóp NBP

Obecny poziom stóp procentowych NBP jest odpowiedni z punktu widzenia stabilności ekonomicznej polskiej gospodarki i nie ma potrzeby, aby go zmieniać - ocenia w wywiadzie dla PAP Eugeniusz Gatnar, powołany 13 stycznia przez Senat do Rady Polityki Pieniężnej. Jego kadencja w RPP rozpoczyna się 25 stycznia.
Od kilku miesięcy powszechnie spekulowano, że zmiany personalne w Radzie Polityki Pieniężnej doprowadzą do obniżki stóp procentowych na pierwszym lub drugim posiedzeniu po uformowaniu się nowej większości. Obecnie kwestia ta nie jest już tak oczywista, zarówno ze względu na wypowiedzi nowych członków Rady (np. Jerzego Kropiwnickiego czy Eugeniusza Gatnara), jak i na sytuację na rynkach finansowych z rynkiem walutowym na czele.
/PAP, MZ