Kurs Grupy Azoty powoli odbija się z kilkuletnich minimów, ale prognozy mówią, że tegoroczne wyniki finansowe mogą być historyczne najsłabsze. Ratunkiem ma być przejęcie zakładów w Puławach przez Orlen. Komunikat w tej sprawie wydała Grupa Azoty, a na konferencji prasowej o szczegółach mówili prezes zarządu Grupy Azoty Tomasz Hinc oraz prezes Orlenu Daniel Obajtek.


W I kwartale 2023 r. spółka zaraportowała stratę 400 mln zł EBITDA, ale gdyby nie rekompensaty od rządu dla energochłonnych producentów strata byłaby o ok. 200 mln większa. Jakub Szkopek z Erste Securities zauważył, że w tym roku Grupa Azoty jest na minusie we wszystkich trzech segmentach swojej działalności. „Jest mała szansa, że w drugim półroczu spółka nadgoni straty z pierwszego półrocza i wyjdzie na zero do końca roku” – mówił ekspert.
Orlen zainteresowany Puławami
We wtorek Grupa Azoty wydała komunikat, że podpisany został dokument o zachowaniu poufności między PKN Orlen i Zakładami Azotowymi w Puławach w związku z zamiarem rozpoczęcia rozmów dotyczących potencjalnej akwizycji przez Orlen poprzedzonej badaniem due diligence. Podpisany dokument reguluje zasady przekazywania informacji w ramach procesu badania finansów Puław. Nie stanowi on zobowiązania żadnej ze stron do przeprowadzenia transakcji.
Sytuację biznesową odzwierciedla zachowanie kursu Grupy Azoty na GPW, który na koniec maja oddał od początku roku 35 proc. i był obok Bumechu jedną z najgorszych spółek w mWIG40 pod względem stopy zwrotu. Od początku czerwca kurs Azotów powoli stara się oddalić od poziomu 25,20 zł za akcję - najniższego od listopada 2020 r.
We wtorek, cena akcji Grupy Azoty zyskała po komunikacie 2,71 proc. do 28,04 zł. Kurs Orlenu zyskał 1,29 proc., a najwięcej wzrósł kurs ZA Puławy (7,69 proc.).


Grupa Orlen w lipcu rozpocznie proces due diligence Zakładów Azotowych „Puławy”, w ramach którego analizowana będzie m.in. kondycja finansowa i handlowa spółki. Wyniki przeprowadzonych badań będą podstawą do podjęcia dalszych decyzji związanych z akwizycją - informuje z kolei komunikat Orlenu.
Konferencja prasowa prezesów Orlenu i Grupy Azoty
Po godz. 11.30 rozpoczęła się konferencja, na której wystąpili prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc oraz prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
"Jesteśmy naturalnym integratorem stabilizacji rynku nawozów w Polsce" - mówił w czasie konferencji Daniel Obajtek. Nawiązał też do będącego w Grupie Orlen Anwilu, który Orlen przejął ponad 20 lat temu. "To była wtedy bankrutująca firma, a dziś bardzo dobrze sobie radzi i się rozwija" - komentował.
"Zależy nam na utrzymaniu komptencji zakładów w Puławach i na rozowju tej firmy. (...) Chciałbym, aby proces (due diligence, red.) został zakończony do końca roku" - powiedział Obajtek.
"Dziś sytuacja w całej Europie bardzo mocno dotyka producentów nawozów. Nie jest to w żadnym wypadku spowodowane zarządzaniem, tylko niestabilnością cen gazu, efektem porozumień stambulskich, które dają możliwości Rosji handlowania tanimi nawozami. My jako Orlen sprzedajamy gaz, ale musimy odnosić się do cen indeksowanych na giełdach i nie możemy nic z tym zrobić. Natomiast poprzez procesy konsolidacji liczymy na synergie, które dadzą nam stabilność w cenach, w procesie produkcyjnym i w całym procesie zarządzania łacuchem od węglowodrów aż po produkt końcowy" - powiedział prezes PKN Orlen.
"Silniejsza Grupa może zdecydowanie sprawniej zarządzać kwestią logistyki, kwestią surowcową, bo ma zupełnie inną wyporność finansową, by móc stabilizować sytuację. Jest to dobre dla Puław, jest to dobre dla całej Grupy Azoty, jest to dobre dla całego kraju i naszego bezpieczeństwa żywnościowego" - zakończył Obajtek.
"Zainteresowanie wyrażone przez PKN Orlen Grupą Azoty Puławy, chęć akwizycji tej spółki dowodzi jej wartości i dużego potencjału rozwojowego. Azoty Puławy to ważna część Grupy Azoty, producent produktów, które w istotny sposób zależą od cen surowców. Jesteśmy na początku procesu, który w dniu dzisiejszym został rozpoczęty podpisaniem umowy o poufności. Jesteśmy przed badaniem due diligence i przed procesem negocjacji" - powiedział z kolei Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty.
"Wierzę w to, że konstruktywne rozmowy (z PKN Orlen, red.) będą prowadzone w dialogu, z szacunkiem i zakończą się sukcesem" - dodał.
Obajtek zapytany przez media podczas wtorkowego briefingu prasowego w Puławach, czy miejsca pracy w Grupie Azoty Puławy będą zachowane, odpowiedział twierdząco.
"W żadnym procesie nie podchodzimy do kwestii redukcji. Tu jest kapitał ludzki, bardzo duże doświadczenie, pewna historia i to nie jest firma bez przyszłości" – powiedział dodając, że Grupa Azoty Puławy ma wiele projektów inwestycyjnych, do których potrzebna jest jej zdolność finansowa, której nie posiada.
"Ta firma nie posiada takich zdolności finansowych, by prowadzić procesy, które będą kosztować setki milionów złotych w tym zakresie, więc w żadnym wypadku nie ucierpią na tym pracownicy" – powiedział.
Odpowiadając na pytania mediów przyznał, że "kultura wymaga spotkania z przedstawicielami pracowników". "Pierwsze spotkanie, które odbędę to odbędę ze związkami zawodowymi, (...) by ich uspokoić i pokazać im, że w żadnym wypadku nie mogą nas traktować jako najeźdźcy a muszą nas traktować jako firmę, która chce dać rozwój tej firmie" – stwierdził.
Potwierdzone spekulacje
Już wcześniej mówiło się, że jednym z rozwiązań mogących pomóc rozwiązać trudną sytuację płynnością spółki jest sprzedaż części aktywów. O rozważanym w kręgach rządowych planie sprzedaży Zakładów Azotowych w Puławach Grupie Orlen pisał w maju "Puls Biznesu".
Obie strony wtedy zaprzeczyły nieoficjalnym doniesieniom, ale atmosfera wokół Azotów gęstniała, a sama spółka musiała rozpocząć rozmowy z bankami o zawieszenie umownych kowenantów, czyli wskaźników zawartych w umowach o kredyty, których przestrzegania spółka zobowiązała się przestrzegać, zaciągając dług.
A długów w Grupie Azoty jest co niemiara. Z raportu za I kwartał wynika, że Grupa Azoty miała na koniec marca 5,7 mld zł zobowiązań długoterminowych i ponad 1 mld zł krótkoterminowych. Duża część jest związana z finansowaniem projektu Polimery Police. To jedna z największych inwestycji w przemyśle chemicznym w Europie. Jej koszt ma przekroczyć 6 mld zł, ale instalacja lada moment ma zostać oddana do użytku. Oddanie projektu jest zaplanowane na czerwiec, ale realnie instalacja zacznie produkować IV kw. tego roku lub I kw. 2024 r.
🏗 To już ponad 99% zaawansowania rzeczowego naszej flagowej inwestycji #PolimeryPolice. A dziś prezentujemy instalację w nieco innej odsłonie… po zmroku 🌙
— Grupa Azoty (@Grupa_Azoty) March 7, 2023
👷 Za realizację projektu odpowiedzialna jest nasza spółka #GrupaAzotyPolyolefins.#inwestycja #budowa #Police #Gryfilen pic.twitter.com/URrhyClhZz
"Teraz 70 proc. rynku nawozowego jest w rękach Grupy Azoty, a w razie przejęcia Puław przez Orlen ten rynek podzieliłby się i mogłaby powrócić większa konkurencja, jak przed 2012 rokiem - mówił Szkopek.
W Puławach niedawno rozpoczęto wznawianie działań kolejnych linii produkcyjnych, które były nieczynne ze względu na rynkowe uwarunkowania. Nie jest tajemnicą, że to głównie wahania cen gazu stały za nieopłacalnością produkcji.
„Azoty mają mechanizm cen gazu, który pomagał im w zeszłym roku, gdy ceny rosły i udało się od tych spotowych cen uniezależnić. Ale firma została z wysokimi cenami, kiedy na rynku ceny zaczęły spadać. Jest też efekt FIFO – spadek cen gazu był tak dynamiczny (rzędu 60 proc. w dół), że nawet tego, co produkowano nie udawało się sprzedać w kosztach produkcji” – tłumaczył „PB” Jakub Szkopek.
Ostatnio spółka informowała o tym, że w zakładach w Kędzierzynie Koźlu w jednostce Agro 1 czerwca rozpoczął się proces dociążania do 100 proc. mocy produkcyjnych, chociaż już 17 czerwca ma rozpocząć się z coroczny przestój remontowo-serwisowy. Z kolei na instalacjach Grupy w Tarnowie moce produkcyjne zostaną przywrócone do dnia 27 czerwca br., także po planowanym serwisie.