Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu przegłosowano nowelizację przepisów o spadkach i darowiznach. Wśród zmian znalazł się nowy podatek. 20 proc. od zebranej kwoty zapłacą ci, którzy zbiorą więcej niż 54 180 zł. Uderzy to w osoby, które dotknęła życiowa
tragedia i pogrąży rynek zbiórek charytatywnych. Premier zapowiedział poprawki w projekcie.


Kiedy budżet NFZ nie daje rady, z pomocą idą obywatele. Polski rynek zbiórek publicznych w ostatnich latach rozwinął się bardzo mocno. 9 mln dla dziecka z rdzeniowym zanikiem mięśni, 22 mln zł na bayraktara dla Ukrainy, 2,7 mln zł od fanów Make Life Harder dla WOŚP, ale też setki tysięcy na odbudowę domu po pożarze, wsparcie leczenia chorej onkologicznie samodzielnej matki czy rehabilitację mężczyzny po wypadku samochodowym, którego nie byłoby na to stać bez zbiórki. Te wszystkie osoby - według nowych projektowanych przepisów - zapłacą 20 proc. podatku od zebranej kwoty.
A dokładnie: od 1 lipca br. ten, kto otrzyma w ciągu pięciu lat darowizny od wielu obcych sobie osób na kwotę przekraczającą 54 180 zł, zapłaci podatek od spadków i darowizn.
To trzęsienie ziemi w zbiórkach publicznych. Zbiorki prywatne będą opodatkowane nowym podatkiem grupowym a nie jednostkowym. Rodzice Wojtusia zapłacą na PiS 95 tyś Sierakowski z Bajraktarów 5 mln złotych, Rodzice Malwiny 20 tyś złotych. To skandal @RobertBiedron @profGrodzki pic.twitter.com/4gv7gnU0It
— Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) January 27, 2023
Obecnie kwota wolna od podatku dotyczy wyłącznie wysokości darowizn otrzymanych od jednego darczyńcy. Podatek trzeba odprowadzać jedynie od pojedynczych wpłat powyżej 5 308 zł, które pochodzą od osób, które nie są spokrewnione z beneficjentem zrzutki. Ta kwota wzrośnie 3,5-krotnie.
"Wprowadzenie limitów dla darowizn otrzymanych od wielu osób zaproponowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości na posiedzeniu sejmowej komisji nadzwyczajnej, które odbyło się 25 stycznia br. Dzień później ustawa została przegłosowana przez Sejm i trafiła do Senatu. Zmiana nie przeszła tym samym konsultacji publicznych. Nie znamy też jej uzasadnienia" - zauważa "DGP".
Jak zauważa Tomasz Chołast, członek zarządu zrzutka.pl, nowe przepisy uderzać będą w istotę zjawiska crowdfundingu donacyjnego, opartego na masowych wpłatach o niewielkiej jednostkowej wysokości, które umożliwiają realizację celów, jakich nie dałoby się osiągnąć przy pomocy jednej lub kilku osób.
– Trzeba zauważyć, że ustalenie zbiorczego progu na kwotę 54 180 zł dla sumy darowizn od osób z trzeciej grupy podatkowej, czyli osób niespokrewnionych, które najczęściej przekazują wsparcie za pośrednictwem portali crowdfundingowych (np. w reakcji na materiał prasowy lub telewizyjny opisujący konkretną ludzką tragedię), uderzy w szczególności w zbiórki, których cel jest charytatywny i godny wsparcia. Takiej kwoty nie osiągają zazwyczaj prowadzone wśród znajomych zbiórki na np. prezent urodzinowy. Gromadzą ją zaś te, których celem jest charytatywne wsparcie – przykładowo, odbudowa domu zniszczonego pożarem, specjalistyczna operacja czy drogie leczenie – ludzkie dramaty, w których nie można liczyć na wsparcie od Państwa, a finansowanie crowdfundingowe jest jedyną nadzieją – mówi Tomasz Chołast, członek zarządu zrzutka.pl.
- Wprowadzony mechanizm miał zabezpieczyć potencjalne nadużycia - tłumaczył w środę w rozmowie z Interią premier Mateusz Morawiecki. - Wydałem już dyspozycję Ministerstwu Finansów, żeby niezwłocznie uściślili te kwestie. (...) Organizacje pomocowe mogą być spokojne, że te rozwiązania w żaden sposób nie wpłyną na ich bardzo ważną aktywność - dodał.
Prace nad doprecyzowaniem przepisów potwierdził też w środę resort finansów.
MF podkreśliło, że wprowadzone do ustawy górne kwoty limitów dla darowizn od kilku osób miały wyeliminować ewentualne nadużycia. "Nie wpłynie to jednak w żaden sposób na zbiórki środków na cele charytatywne. MF pracuje nad doprecyzowaniem zapisów" - zaznaczył resort.
Jak przypomniało ministerstwo, uchwalona przez Sejm 26 stycznia ustawa przewiduje z jednej strony podwyższenie kwot wolnych w każdej z trzech grup podatkowych, z drugiej zaś wprowadza limity tych kwot w okresie 5 lat: 36 120 zł od jednej osoby lub 108 360 zł od wielu osób – jeżeli nabywcą jest osoba zaliczona do I grupy podatkowej; 27 090 zł od jednej osoby lub 81 270 zł od wielu osób – jeżeli nabywcą jest osoba zaliczona do II grupy podatkowej; 18 060 zł od jednej osoby lub 54 180 zł od wielu osób – jeżeli nabywcą jest osoba zaliczona do III grupy podatkowej.
Górne limity darowizn od wielu osób wprowadzone zostały żeby zapobiec możliwości prania pieniędzy. Istnieje bowiem ryzyko uniknięcia 75 proc. proc. PIT od tzw. nieujawnionych dochodów poprzez deklarowanie ich otrzymania tytułem darowizn - wyjaśniło Ministerstwo Finansów.
Premier o tzw. podatku od zbiórek: Być może nadgorliwość niektórych urzędników doprowadziła do zamieszania
Być może nadgorliwość niektórych urzędników - ale też i dobra wola - doprowadziła do zamieszania, którego już nie ma - wracamy do takiego stanu, jaki był wcześniej - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki, pytany o kwestię tzw. podatku od zbiórek.
Dopytany o tę kwestię w czwartek premier podkreślił, że żadnego nowego opodatkowania zbiórek nie będzie. "Wracamy do takiego stanu, jaki był wcześniej. Trzeba powiedzieć uczciwie, że nadgorliwość niektórych urzędników, ale też być może dobra wola - chcieli coś uszczelnić, zmienić - doprowadziła do tego zamieszania, którego już nie ma" - zaznaczył Morawiecki.