Badania nastrojów przedsiębiorców w ostatnich miesiącach wskazywały, że w niemieckiej gospodarce może następować odbicie koniunktury. Ale realne dane na razie nic takiego nie wskazują.


Co więcej, trendy w przemyśle są znacznie gorsze od oczekiwań, produkcja pogłębia dno, które i tak było już głębokie. Pocieszeniem może być fakt, że to są dane sprzed dwóch miesięcy. Na świecie widać coraz więcej sygnałów poprawy koniunktury, które, po przejściu fali przestojów wywołanej epidemią wirusa w Chinach, dotrą też do Niemiec.
Widać, że niemiecki przemysł płaci bardzo dużą cenę zarówno za wojnę handlową, jak i – może przede wszystkim – za przestawianie sektora motoryzacyjnego na nowe normy emisyjne. W grudniu produkcja przemysłowa w Niemczech spadła aż o 3,5 proc. w porównaniu z listopadem (dane wyrównane sezonowo). To największy spadek w tym cyklu. Przetwórstwo przemysłowe zanotowało roczny spadek produkcji aż o 7,4 proc. Dane były dużo gorsze niż oczekiwania rynkowe.
Grudzień był zresztą słaby w przemyśle w całej Europie – dane zaskakiwały mocno in minus też we Francji czy w Polsce.
Patrząc na relację między produkcją w Niemczech a indeksem IFO, widać, że w tym momencie negatywne trendy powinny się odwracać. Nastroje powoli się poprawiają, choć jest to proces wyjątkowo ślamazarny, na który dodatkowo na pewno nałożą się zaburzenia wywołane przerwami dostaw z /do Chin. Na mocniejsze odbicie trzeba więc będzie poczekać pewnie do lata.
Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.
Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.























































