W dobie podwyższonej inflacji oraz niepewnej sytuacji gospodarczej Polki i Polacy jeszcze uważniej przyglądają się temu, kto ponosi główny ciężar domowych wydatków. W Polsce, 68% par deklaruje, że wspólnie podejmuje decyzje związane z codziennymi wydatkami, w tym na produkty spożywcze. Jednak nie zawsze oznacza to równy podział kosztów. Tak wynika z raportu „Miłość i pieniądze” przygotowanego na zlecenie Goldman Sachs TFI.


Badanie „Miłość i pieniądze” pokazuje, że w polskich gospodarstwach domowych decyzje związane z finansami najczęściej są podejmowane wspólnie – niezależnie od tego, czy chodzi o wydatki konsumenckie, czy sposoby oszczędzania lub inwestowania pieniędzy.


Raport wykazał, że polskie pary najczęściej konsultują się wzajemnie w przypadku wydatków w sytuacji ograniczonego budżetu (73%), większego jednorazowego wydatków, np. na AGD (72%) oraz w sytuacji zaciągania pożyczki lub kredytu (71%). Wspólne podejmowanie decyzji dotyczących codziennych zakupów znalazło się nieznacznie niżej (68%). W sprawach związanych z wydatkami na codzienne życie nieznacznie częściej decydujący głos ma jednak kobieta.
Kobiety - samodzielnie lub po rozmowie z partnerem - podejmują decyzje zakupowe w 18% przypadków. Tylko 14% osób badanych wskazało, że to mężczyźni decydują w tych sprawach samodzielnie.
– Co ciekawe, jeśli w gospodarstwie domowym decyzje nie są podejmowane wspólnie, to częściej podejmuje je kobieta niż mężczyzna. Wyjątek stanowią kosztowne dobra, na przykład zakup samochodu/samochód. Gdy zakup tego typu odbywa się bez wcześniejszego omówienia z partnerem, częściej decydują się na niego mężczyźni. Warto również zwrócić uwagę, że badanie jednoznacznie wykazało, że pary, które w większym stopniu wspólnie uzgadniają domowe wydatki, deklarują większy poziom zadowolenia z życia i satysfakcji ze związku – wyjaśnia prof. Katarzyna Sekścińska, autorka badania „Miłość i pieniądze”.
Po równo, ale nie zawsze
Niemal połowa par (48% w przypadku związków partnerskich i 49% w przypadku małżeństw) co miesiąc tworzy wspólną pulę pieniędzy na domowe wydatki. Z drugiej strony, 38% osób w partnerskich relacjach i 34% małżonków wybiera model, w którym każde z partnerów płaci za domowe wydatki z własnego konta, bez uprzedniego łączenia dochodów. Najczęściej para dzieli się kosztami w jednakowych proporcjach. Jeśli jednak zdarza się, że całość lub większość danego wydatku ponosi tylko jedna ze stron, zazwyczaj jest to zakup produktów do wyłącznego użytku tej osoby – i to niezależnie od tego, czy są one tańsze, czy droższe.


65% par dzieli po równo między sobą codzienne koszty życia. W 13% przypadków do zakupów w większym stopniu dokłada się mężczyzna. Odwrotna sytuacja dotyczy 12% związków. Są również takie związki, w których codzienne zakupy pokrywane są wyłącznie przez jednego z partnerów (3% kobiet i 4% mężczyzn).
Gdzie trzymamy pieniądze?
Badanie „Miłość i pieniądze” wskazuje, że choć w 86% małżeństw i 28% związków partnerskich dochody zliczają się do wspólnego majątku, to wiele par woli trzymać przynajmniej część pieniędzy na osobnych rachunkach. Tylko 27% małżeństw i 22% związków partnerskich deklaruje, że wszystkie środki trzyma na wspólnym koncie. Model, w którym każdy z partnerów operuje pieniędzmi wyłącznie na własnym koncie wyraźnie dominuje. Tak jest w przypadku co drugiego małżeństwa i 53% związków partnerskich. Na model hybrydowy (część środków na koncie wspólnym, a część na osobistym) decyduje się blisko co czwarta para (23% małżeństw i 25% związków partnerskich).


– Nieco ponad połowa par trzyma zarobione przez siebie środki na swoim prywatnym koncie. Czasem jest to przejaw braku zaufania do partnera(ki), ale częściej jest to po prostu kwestia tego, że ktoś miał założone konto zanim związał się ze swoim (swoją) partnerem (ką) i tak już zostało. Ta druga sytuacja często znajduje odzwierciedlenie w udostępnianiu sobie wzajemnie kont, na co decyduje się 30% małżeństw i 31% związków partnerskich. Co ciekawe, badanie pokazało, że szczęśliwsze pary to te, które mają wzajemnie dostęp do swoich kont. Wydaje się, że staje się to wskaźnikiem zaufania. Warto o tym pamiętać i zastanowić się czemu mój partner (moja partnerka) nie mają dostępu do mojego konta. Jeśli przez zaniechanie, ale w zasadzie nie widzimy przeciwwskazań, to warto rozważyć zmianę tej sytuacji. To da sygnał partnerowi(partnerce) o naszym zaufaniu i w sytuacji awaryjnej pozwoli uruchomić środki z konta, jeśli akurat będą potrzebne, a my nie będziemy mogli ich podjąć – mówi prof. Katarzyna Sekścińska.
Polaków rozmowy o pieniądzach
Według badania „Miłość i pieniądze”, temat finansów w relacjach partnerskich wciąż wywołuje mieszane emocje i bywa traktowany jako tabu. Jednocześnie niemal trzy czwarte mężczyzn (73%) i prawie dwie trzecie kobiet (65%) uważa rozmowy o pieniądzach za coś naturalnego, co nie różni się zasadniczo od innych życiowych kwestii. Mimo to 35% mężczyzn i 38% kobiet przyznaje, że stara się możliwie skracać dyskusje o finansach i chcąc unikać przedłużających się rozmów na ten temat. Nadal niemal co trzecia kobieta i co czwarty mężczyzna czuje się niezręcznie w trakcie rozmów o pieniądzach.
– Mimo zmieniającego się podejścia do pieniędzy, coraz większego przyzwolenia społecznego do rozmowy o nich, wciąż czujemy się niezręcznie podnosząc kwestie finansowe. Spytanie kogoś ile zarabia, nie jest tylko pytaniem o stan konta, ale także pytaniem, na które odpowiedź wskaże jaki sukces zawodowy odniósł rozmówca, jaka jest jego pozycja społeczna, pozwoli mu poczuć się dobrze lub źle. Nie czujemy się komfortowo w rozmowach o pieniądzach, nie chcemy nikogo urazić, nie chcemy by o nas źle pomyślano – np. że jesteśmy materialistami skoro pytamy o pieniądze. Dzieje się tak, bo pieniądze staly się dziś symbolem sukcesu, prestiżu, pozycji społecznej i niestety nierzadko miarą człowieka. W zdrowych relacjach nie powinno być jednak w nas takich obaw. Warto je przełamywać, bo szczerość i otwartość finansowa w związku jest bardzo ważna i pozwala funkcjonować harmonijnie w związku. Polskie pary często mówią – nie rozmawialiśmy dotychczas o pieniądzach, bo jakoś nie było okazji. Zbliża się Wielkanoc może to właśnie będzie ta „okazja” do rozmowy – komentuje prof. Katarzyna Sekścińska.


– Przedświąteczne wydatki bywają punktem zapalnym, ale też szansą na szczerą rozmowę o budżecie. Nasze badanie dowodzi, że pary w Polsce są coraz bardziej odpowiedzialne finansowo – wspólnie planują i szukają równowagi między niezależnością a odpowiedzialnością za domowe finanse – dodaje Radosław Sosna, członek zarządu w Goldman Sachs TFI.
Luka płacowa i ocena własnej sytuacji materialnej
Niemal połowa respondentów (49%) uznaje swoją sytuację finansową za co najmniej raczej dobrą. Natomiast 11% osób badanych ocenia swoją sytuację jako raczej złą lub gorszą. Co zaskakujące, 19% mężczyzn i 20% kobiet nie ma świadomości, jaka jest dokładna struktura dochodów ich gospodarstwa domowego.
Ponadto, wyniki badania potwierdzają,
że w Polsce istnieje luka płacowa. Kobiety oceniają, że dochód partnera stanowi
średnio 8% więcej w budżecie domowym niż ich własne zarobki. Mężczyźni szacują
tę różnicę na 12%. Wyniki te sugerują, że postrzeganie wkładu finansowego może
różnić się w zależności od płci, choć ogólna struktura dochodów może pozostawać
podobna.
Badanie „Miłość i pieniądze” zostało
przeprowadzone na zlecenie Goldman Sachs TFI w grudniu 2024 roku na
próbie 1101 dorosłych Polek i Polaków pozostających w
związkach partnerskich lub małżeństwach.