„Puls Biznesu” sprawdza kolejne wątki afery dotyczącej „grupy trzymającej giełdę”. Zaczęło się od podejrzenia zmowy pomiędzy zarządzającymi największymi na rynku funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi a doradcami i maklerami. W wyniku ich działań sztucznie były zawyżane bądź zaniżane kursy akcji niektórych spółek. Sprawą zainteresowała się najpierw KPWiG i KNUiFE, a potem prokuratura
W sprawie pojawiają się kolejne wątki. Tym razem prokuratura zainteresowała się operacjami akcjami Polfy Kutno.
We wrześniu 2003 r. Enterprise Investors sprzedał akcje Polfy Kutno za 310 mln zł. Za jeden walor nabywcy płacili 235 zł. Z jednej strony to dość znaczna kwota, biorąc pod uwagę, że trzy miesiące wcześniej kurs akcji tej spółki był na poziomie 160 zł. Z drugiej – raczej mało bo na fali wzrostów kurs poszybował na początku września nawet do 270 zł. Ostatecznie nabywcy odsprzedali swoje udziały amerykańskiej firmie Ivax po 340 zł za walor, co dało znaczny zwrot inwestycji.
Co ciekawe, wśród nabywców akcji Polfy znalazły się osoby prywatne, mimo iż oferta była skierowana wyłącznie do instytucji finansowych. Nabyły one dość znaczny pakiet, bo 13 tys., akcji wartych wówczas 3 mln zł.
Prywatnymi inwestorami okazali się Mirosław Fludry i Ewa Ziarkowska – żona maklera z BRE Banku, który w 1998 r. stracił pracę w tej firmie, w związku z podejrzeniami o manipulowanie kursami akcji.
Co dalej działo się z walorami? Osiem miesięcy po transakcji wyjścia EI z inwestycji Ewa Ziarkowska sprzedała swoje udziały Elżbiecie Marszczuk, siostrze Tomasz Marszczuka członka zarządu DI DRE Banku. Cena transakcji to 430 zł za walor, co ciekawe 40 proc. więcej niż wynosił kurs Polfy tego dnia na giełdzie.
Kilka dni później doszło do odwrotnej transakcji, akcje wróciły do Ziarkowskiej, ale już po cenie zbliżonej do giełdowej. Kobiety jeszcze raz dokonały identycznego zabiegu miesiąc później. W efekcie Ewa Ziarkowska zarobiła 1 mln zł na czysto, w dużej części kosztem Marszczuk.
Dziwi fakt, że siostra doświadczonego maklera dokonała tak nieracjonalnych operacji, bo w ciągu kilku dni straciła 750 tys. zł. Sprawę bada prokuratura. Mimo obietnic, ani Elżbieta Marszczuk, ani jej brat nie przekazali swojego stanowiska dziennikarzom „Pulsu Biznesu”.
J.B.
Na podstawie: „ Puls Biznesu“
Mariusz Zielke, „Prywatny biznes na Polfie Kutno”
























































