Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zaapelował do strony ukraińskiej o jak najszybsze wypełnienie wszystkich dotychczas wypracowanych uzgodnień, które znalazły się w treści porozumienia podpisanego polskimi przewoźnikami, a które leżą w gestii ukraińskiej - poinformował we wtorek resort infrastruktury.


We wtorek minister infrastruktury Dariusz Klimczak oraz wiceminister Paweł Gancarz spotkali się w trybie online z wicepremierem z ds. odbudowy, ministrem ds. rozwoju gmin, terytoriów i infrastruktury Ukrainy Oleksandrem Kubrakovem. Tematem spotkania było przekazanie stronie ukraińskiej informacji o zawarciu we wtorek porozumienia z polskimi przewoźnikami, protestującymi od 6 listopada 2023 r. na granicy polsko-ukraińskiej.
Jak poinformował resort, Klimczak przekazał swojemu ukraińskiemu odpowiednikowi informację o podpisaniu porozumienia z przedstawicielami polskich przewoźników, w wyniku którego zobowiązali się oni zawiesić do dnia 1 marca 2024 r. protest na drogach dojazdowych do polsko-ukraińskich drogowych przejść granicznych. Zaprzestanie protestu ma nastąpić w środę od godziny 12.00.
Ministerstwo Infrastruktury przekazało, że strona ukraińska zobowiązała się do uruchomienia w ramach pilotażu (na miesiąc) na przejściu granicznym Dorohusk-Jagodzin rejestracji w e-kolejce pojazdów ciężarowych bez ładunku w ramach osobnego strumienia i wydzielenie dla pojazdów na pusto czterech odrębnych pasów ruchu.
Ukraińcy mają też całkowicie wyłączyć w ramach pilotażu (na miesiąc) z systemu e-kolejka na drogowym przejściu granicznym Malhowice-Niżankowice wszystkie puste pojazdy powracające z Ukrainy.
Strona ukraińska ma też ponowić apel do ukraińskich przewoźników o nierealizowanie odpraw pojazdów na przejściu granicznym Dołhobyczów-Uhrynów.
Ponadto strona ukraińska zobowiązała się do ustanowienia równych dla przewoźników z Polski i Ukrainy zasad funkcjonowania e-kolejki, wydłużenia okresu pobytu pojazdów ciężarowych zarejestrowanych zagranicą na terytorium Ukrainy z 20 dni do 60 dni i rozpoczęcia prac po stronie ukraińskiej ukierunkowanych na usunięcie przedstawicieli polskich przewoźników i ich firm z list sankcyjnych i osób niepożądanych na Ukrainie.
Protest polskich przewoźników był prowadzony od początku listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem oraz w Korczowej. Protestujący domagali się m.in. wprowadzenia przez Ukrainę oddzielnej kolejki dla samochodów wracających do Polski bez towaru; wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które zostały utworzone po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także przeprowadzenia ich kontroli.
Po kilkaset tirów czeka w kolejce przed przejściami w Korczowej, Dorohusku i Hrebennem
Jak powiedziała PAP mł. asp. Małgorzata Pawłowska z policji w Tomaszowie Lubelskim, protestujący zeszli sprzed przejścia w Hrebennem ok. godz. 15. „Ruch w kierunku granicy odbywa się już na bieżąco, bez utrudnień” – dodała.
Z kolei przed przejściem w Dorohusku protest jeszcze trwa. „Organizatorzy przekazali, że zawieszony zostanie ok. godz. 20” – podała kom. Ewa Czyż z chełmskiej policji.
Protest został zakończony na Podkarpaciu przed przejściem w Korczowej, gdzie protestujący zeszli z drogi po godz. 15. Potwierdziła to w rozmowie z PAP asp. szt. Anna Długosz z policji w Jarosławiu. Dodała, że na przekroczenie granicy czeka około 600 samochodów ciężarowych. Stoją one głównie na autostradowych MOP-ach oraz na drodze krajowej nr 94.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie podkom. Edyta Chabowska, w ciągu 12-godzinnej zmiany funkcjonariusze z przejścia w Korczowej są w stanie odprawić na kierunku wyjazdowym z kraju ok. 200 ciężarówek.
Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś przekazał, że przed przejściem w Dorohusku stoi ok. 380 tirów. „Przepustowość tego przejścia wynosi od 320 do 380 samochodów w kierunku Ukrainy podczas 12-godzinnej zmiany. Szacujemy, że potrzeba około 14 godzin, aby rozładować obecną liczbę pojazdów oczekujących w kolejce” - zaznaczył.
Deruś podał, że przed przejściem w Hrebennem stoi ok. 400 ciężarówek, a norma dla tego przejścia wynosi od 180 do 280 odprawionych pojazdów podczas zmiany. „Potrzeba więc od 26 do 28 godzin, żeby rozładować tę kolejkę” – dodał rzecznik.
Protest przewoźników trwał od 6 listopada ub. r. na przejściach granicznych z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem oraz w Korczowej. Protestujący przepuszczali tylko kilka ciężarówek na godzinę. Na bieżąco do odprawy kierowane były m.in. autokary, transporty z żywnością, pomocą humanitarną i paliwami, transporty wojskowe.
Protest w Dorohusku został rozwiązany 11 grudnia ub.r. przez wójta gminy Wojciecha Sawę. Jednocześnie przewoźnicy złożyli kolejny wniosek o nowe zgromadzenie od 18 grudnia ub.r. do 8 marca br., które wójt również zakazał. Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił tę decyzję wójta i protestujący powrócili na granicę.
Protestujący przewoźnicy domagali się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Był też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Autorzy: Wojciech Huk, Gabriela Bogaczyk
autor: Łukasz Pawłowski
pif/ drag/






















































