- Kiedy słyszę, że (...) firmy chińskie mają być atrakcyjnym partnerem dla rozwoju technologii 5G na świecie, to ogarnia mnie przerażenie, jak bezmyślni są ludzie, którzy godzą się na takie rzeczy - powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych.


Minister Kamiński wygłosił wystąpienie w Wilson Center w Waszyngtonie, a następnie odpowiadał na pytania uczestników spotkania. Jeden z wątków dotyczył Państwa Środka i chińskiego zagrożenia. Padło kilka mocnych słów, które za pewne nie zostaną najlepiej odebrane w Pekinie.
"Wiele elit politycznych europejskich w wielu krajach udaje, że nie widzi zagrożenia ze strony Chin. Polska nie jest takim krajem. Polska, tak jak Stany Zjednoczone, mówi wyraźnie o zagrożeniu chińskim. Byliśmy jednym z pierwszych krajów w ostatnich latach, który doprowadził do aresztowania chińskiego szpiega, udającego menadżera w znanej firmie Huawei" - powiedział Kamiński.
"Chińczycy działają niezwykle cierpliwie i długofalowo. Wspomniałem w swoim wystąpieniu o tym, że bardzo często horyzont, jeżeli chodzi o doktrynę bezpieczeństwa w wielu krajach europejskich, kończy się z końcem kadencji. To jest kompletna nieodpowiedzialność. Wielu polityków europejskich widzi tylko i wyłącznie koniec swojej kadencji i nic więcej. Oni są zupełnie bezradni wobec Chińczyków, którzy działają na wiele lat, z długoletnią, długofalową strategią" - stwierdził.
"Wspomniałem o strategii chińskiej, cierpliwości, nastawieniu na wiele, wiele lat. Dla biedniejszych krajów europejskich Chiny są atrakcyjne, bo oferują inwestycje, a nie dyktują bieżących warunków politycznych. Wydaje im się, że to jest bezpieczny kapitał, konkurencyjny kapitał, bo nie ma bezpośredniego, szybkiego stawiania warunków politycznych" - dodał.
"Część państw europejskich widzi właśnie tani kapitał, duże inwestycje, zapominając, czym są Chiny. Przecież dalej jest to państwo komunistyczne, tam rządzi partia komunistyczna. Kiedy byłem w czerwcu w Waszyngtonie i miałem możliwość i wielką przyjemność rozmawiać o sprawach chińskich z szefową CIA Giną Haspel, powiedziałem jej, że ja będę do końca życia pamiętał, kiedy jako młody student walczący w ramach Solidarności o wolną Polskę, w tym samym czasie na placu Tiananmen w Pekinie komunistyczne władze chińskie masakrowały moich rówieśników. Nic się nie zmieniło, to są dalej te same władze, to jest ta sama partia komunistyczna" - stwierdził szef polskiego MSWiA.
"Kiedy widzimy demonstracje w Hongkongu w imię wolności i demokracji, każdy z nas w tyle głowy ma, że za chwilę zaczną mordować tych demonstrantów. Kiedy słyszę, że Chiny mają technologie chińskie i firmy chińskie mają być atrakcyjnym partnerem dla rozwoju technologii 5G na świecie, to ogarnia mnie przerażenie, jak bezmyślni są ludzie, którzy godzą się na takie rzeczy" - powiedział.
"Jeśli technologia 5G ma być jakimś kolejnym skokiem cywilizacyjnym dla ludzkości, to wprowadzanie do tak subtelnych, tak wrażliwych technologii firm chińskich na zasadzie poważnego ich wejścia jest potwornym ryzkiem, jest potworną nieodpowiedzialnością" - dodał.
"Niestety wydaje się, że głos Polski w Europie w tych sprawach jest dosyć osamotniony. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje w Europie Zachodniej, w państwach starej Unii, jak bezrefleksyjnie dopuszczają chińskie technologie i chińskie firmy do serca systemu związanego z bezpieczeństwem, bezpieczeństwem ich obywateli. Chińczycy prędzej czy później, jeżeli się to państwo nie zmieni, a nic na to nie wskazuje, żeby się zmieniło, będą stawiali warunki polityczne. Może za 10, może za 15 lat, ale my jako politycy musimy myśleć odpowiedzialnie o tym, co się będzie działo w naszych krajach za 10, 15 i 50 lat, a nie tylko za 2, 3 ,4 lata, kiedy kończy się kadencja mojego rządu" - zakończył wątek koordynator służb specjalnych.
MKa