Wszystkie rynki w napięciu oczekują na dzisiejsze przemówienie szefa Fedu podczas sympozjum w Jackson Hole. Z jednej strony inwestorzy bardzo mocno chcieliby usłyszeć o kolejnej rundzie luzowania polityki monetarnej Stanów Zjednoczonych i oczekują, że tak właśnie będzie. Z drugiej jednak strony stoi gros inwestorów, którzy sceptycznie podchodzą do dalszego dodruku pieniądza. Według nich sytuacja sprzed roku się nie powtórzy.
Wszystko okaże się dzisiaj. Wystąpienie Bena Bernanke zaplanowano na godzinę 16:00. Tymczasem wpompowanie kolejnej dawki pieniądza w amerykańską gospodarkę spowodowałoby wzrost cen miedzi. Stany Zjednoczone są na drugim miejscu pod względem konsumpcji miedzi na świecie, zaraz za Chinami.
Sześciu na jedenastu analityków i inwestorów ankietowanych przez agencję Bloomberg powiedziało, że ceny miedzi w następnym tygodniu wzrosną. Jeden z nich zapowiedział spadek cen, a czterech przewiduje brak istotnych zmian kursu. Notowania miedzi na londyńskiej giełdzie w trzymiesięcznych dostawach wzrosły w tym tygodniu o +2,2 proc. do 9 022$ za tonę wczoraj po południu.
W piątek o godzinie 11:30 na rynku kasowym w Londynie za jedną tonę miedzi płacono 9 016$, czyli o +0,18 proc. więcej niż wczoraj. - Wszyscy z zapartym tchem czekają na reakcję Fedu - mówi Marc Kaplan, szef Mews Metals Trading LCC z New Jersey. W piątek wszystko się okaże.
K.G.


























































