Lotos zdecydował się na dokonanie 545 mln zł odpisu na Yme, spisując tym samym wartość inwestycji w księgach do zera. Spółka podtrzymuje, że demontaż wadliwej platformy nastąpi między czerwcem a sierpniem 2015 roku. Sprzedaż udziałów w złożu Yme przed demontażem jest mało prawdopodobna ze względu na opóźnienie w wyborze koncepcji zagospodarowania złoża.
"Inwestycja została spisana do zera ze względu na niepewność co do tego, jaką wartość może stanowić dla grupy Lotos" - powiedział PAP Mariusz Machajewski, wiceprezes Lotosu.
Wpływ odpisu na wynik netto pierwszego półrocza wyniesie 191 mln zł.
Wiceprezes podtrzymał, że demontaż nastąpi między czerwcem a sierpniem 2015 r.
Wcześniej przedstawiciele spółki zapowiadali, że jeśli pojawiłby się podmiot zainteresowany kupnem udziałów w złożu jeszcze przed demontażem, Lotos zdecydowałby się na taki krok.
"Zainteresowanie aktywami bez zatwierdzonej koncepcji zagospodarowania na rynku jest jednak stosunkowo niewielkie" - powiedział Machajewski.
Lotos nie wyklucza natomiast zakupów kolejnych aktywów na terenie Norwegii.
"Zamierzamy dalej korzystać z możliwości rozliczenia aktywa podatkowego powstałego w wyniku realizacji projektu Yme poprzez rozwój produkcji na terenie Norwegii. Pakiet aktywów produkcyjnych, które nabyliśmy pod koniec 2013 r., jest niewystarczający, by skonsumować całość tego aktywa" - powiedział wiceprezes.
"Jesteśmy zainteresowani rozwojem bazy produkcyjnej w Norwegii" - dodał.
Lotos kupił 20 proc. udziałów w złożu Yme w 2008 r. Zasoby wydobywalne ropy naftowej dla przejętych udziałów szacowano na ok. 1,8 mln ton.
Monika Borkowska (PAP)
morb/ osz/




























































